GP Kanady: Hamilton utrzymuje mocne tempo przed opadami

Ryzyko deszczu w drugim treningu wzrosło aż do 70%. Jazdy rozpoczęły się przy suchej nawierzchni, jednak ciemne chmury na niebie wymusiły nieco inne podejście do drugiej sesji.

Ferrari i Force India postanowili nie ryzykować braku informacji z przejazdów na super-miękkiej mieszance i wyjechali z garażów od razu na czerwonych Pirelli. Oczywiście wadą takiego rozwiązania było kręcenie szybkich kółek gdy tor był w dalszym ciągu dość brudny, jednak Włosi mimo wszystko byli zdesperowani, by sprawdzić działanie tych najbardziej miękkich gum na torze w Kanadzie.

Również bardzo szybko na super-miękką mieszankę zdecydował się Mercedes. Zarówno Rosberg, jak i Hamilton założyli je już na drugim przejeździe, gdyż deszcz miał zacząć padać 35 minut po rozpoczęciu sesji. Kolejni zawodnicy decydowali się na ten sam ruch, a na szczycie tabeli pozostawał Vettel z czasem 1:16,304. Nawet Nico Rosberg na pierwszym przejeździe nie pobił tego rezultatu i plasował się na trzecim miejscu, za Raikkonenem.

Na bardzo szybkim kółku był Lewis Hamilton, jednak błąd w ostatnim zakręcie i lot przez krawężniki spowodował ostatecznie słaby wynik. Anglik miał dużo pecha na początku sesji, gdyż na poprzednim przejeździe na szybkim okrążeniu trafił na Grosjeana w ostatnim zakręcie. Za to Raikkonen zbliżył się na 0,006 sekundy do swojego partnera i konsekwentnie realizował plan poprawienia tempa kwalifikacyjnego.

Hamilton dopiął w końcu swego i przeskoczył na pierwsze miejsce z wynikiem 1:15,988. Był to pierwszy czas weekend poniżej 1:16. Ponownie dobry czas wykręciły również Lotusy. Maldonado plasował się na piątej pozycji, a Grosjean na siódmej. Tymczasem ostatnie minuty przed deszczem zespoły wykorzystywały, bo choć częściowo sprawdzić tempo wyścigowe. Opady w końcu pojawiły się zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, co skutecznie zniechęciło wszystkich do dalszej jazdy.

Do wyjątkowo dziwnego incydentu doszło po kilkunastu minutach, gdy na wyjazd mimo wszystko zdecydowały się Mercedesy. Oba bolidy wyjechały na przejściowych oponach, podczas gdy na trasie zalegało naprawdę dużo wody. Nie trzeba było czekać długo i Hamilton skończył swój przejazd w barierach za nawrotem. Było po prostu zbyt mokro, by zahamować. Spowodowało to wywieszenie czerwonej flagi.

Sesja została chwilę później technicznie wznowiona, jednak nikt nie pojawił się na torze, gdyż deszcz nie ustawał. Nikt nie widział sensu ryzykowania rozbicia bolidu w stylu Hamiltona, więc do końca treningu nie pojawił się na trasie nikt poza samochodem bezpieczeństwa.


Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 22°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 2,1 m/s
Wilgotność powietrza: 96%
Mokro