Boullier: McLaren i Honda wyjdą z problemów jeszcze silniejsze
Francuz docenia wysiłki podjęte przez japońskiego producenta i swój własny zespół.
04.01.1611:36
1016wyświetlenia
Dyrektor wyścigowy McLarena - Eric Boullier zapewnia, że pomimo rozczarowującego sezonu 2015, relacje łączące jego zespół z Hondą utrzymują się na dobrym poziomie.
Z uwagi na niską niezawodność silników japońskiego koncernu, kierowcom stajni z Woking udało się w ubiegłym sezonie zdobyć zaledwie 27 punktów, które pozwoliły na zajęcie odległego, dziewiątego miejsca w klasyfikacji konstruktorów. Pomimo tego Boullier wierzy, że jego zespołowi i Hondzie uda się wyciągnąć wnioski z doświadczanych problemów i zbudować na nich jeszcze silniejsze partnerstwo.
Być może w bólu udaje się budować mocniejsze relacje ze swoim partnerem. W przypadku Hondy łączą nas dużo bardziej dojrzałe relacje. Pozytywne jest to, że Honda zdaje sobie sprawę z wymagań związanych ze swoim zaangażowaniem, które pewnego dnia zaowocuje zwycięstwami. Dostosowała nieco poziom swoich zasobów, co w tym kontekście jest bardzo korzystne- powiedział były szef Lotusa.
Jeśli chodzi o naszą własną firmę, McLarena, dokonaliśmy wspólnego przegrupowania i zmian na płaszczyźnie operacyjnej. Kiedy popatrzycie na osiągi na przestrzeni całego sezonu, udawało nam się redukować stratę do kierowców z czołówki. Potrafiliśmy dokonywać postępów pomimo obostrzeń występujących w przepisach, co na pewien sposób może być pozytywne. Musimy wspólnie dzielić ten ból. Wyjdziemy z niego dużo silniejsi, jeszcze bardziej zjednoczeni- dodał Francuz.
Odnosząc się do koncepcji bardzo kompaktowej budowy silnika oraz nadwozia, która zdaniem wielu obserwatorów może utrudniać McLarenowi powrót do topowej dyspozycji, Boullier przekonywał:
Jeśli chcesz pokonać Mercedesa, to musisz zrobić coś lepszego. Zdecydowaliśmy się na taki projekt i pójście inną ścieżką. Czy było to zbyt ambitne? Jest zbyt wcześnie aby o tym mówić, tym bardziej, że w trakcie sezonu nie mogliśmy modyfikować wszystkich części jednostki napędowej. Koncepcja ta nie miała jednak żadnego wpływu na silnik. Zakomunikowaliśmy inżynierom Hondy, że chcemy jak najciaśniejszego tyłu bolidu, ale nigdy nie narzucaliśmy im konkretnych rozmiarów bądź czegokolwiek w tym stylu.