Philippe Bianchi nie jest przekonany do systemu 'halo'

Ojciec Julesa uważa, że w celu uniknięcia obrażeń jakich doznał jego syn należy rozwijać HANS
03.03.1622:51
Mateusz Szymkiewicz
1966wyświetlenia


Ojciec Julesa Bianchi - Philippe, nie jest przekonany do systemu 'halo', mającego poprawić bezpieczeństwo kierowców na torach Formuły 1.

Dziś rano Kimi Raikkonen sprawdzał prototypowe rozwiązanie, które składa się obręczy i trzech mocowań wokół głowy kierowcy. Cały system otrzymał nazwę 'halo' i jego zadaniem ma być odbijanie wszelkich obiektów zmierzających w stronę zawodników.

Mimo to Philippe Bianchi w rozmowie z Canal+ przyznał, że rozwiązanie opatentowane przez Mercedesa nie przemawia do niego, ponieważ jest w stanie ochronić zawodników tylko w przypadku uderzenia kołem. Rozważam to jako jeden z kroków do przodu w zakresie rozwoju bezpieczeństwa. To jasne, że w przypadku uderzenia kołem ten system będzie efektywny. Mimo to gdy w tym kierunku polecą małe elementy jak w przypadku Felipe Massy czy Justina Wilsona, to nic by to nie zmieniło. To krok naprzód, ale nie rozwiąże to wszystkich kłopotów.

Zrozumiałe jest, że system 'halo' w żaden sposób nie pomógłby Julesowi Bianchiemu podczas wypadku w Grand Prix Japonii 2014, ze względu na fakt, że do obrażeń kierowcy doszło przez ogromne przeciążenia związane z nagłym wyhamowaniem bolidu. Jak przyznał jego ojciec, w celu uniknięcia takich sytuacji należy skupić się na rozwoju HANS, by w większym stopniu rozpraszał energię wytwarzaną podczas uderzenia o przeszkodę. W sytuacji Julesa to by absolutnie nic nie zmieniło, ponieważ jego uszkodzenia mózgu były spowodowane nagłym wyhamowaniem. Myślę, że rozwój HANS ukierunkowany na lepsze rozpraszanie energii podczas nagłego zatrzymania się w miejscu mogłoby być w tym przypadku pomocne.

Oczywiście, nie jestem kimś kto powinien się wypowiadać przeciw czemuś, co może podnieść poziom bezpieczeństwa kierowców. Mimo to przedstawiona wersja systemu 'halo' nie przekonuje mnie i jeszcze mu trochę brakuje do perfekcji. Estetycznie wygląda bardzo źle i osobiście chciałbym widzieć kierowcę schowanego za systemem 'halo'. FIA postanowiła zareagować po wypadkach Julesa i Justina, ale musi pójść o krok dalej.

KOMENTARZE

10
Aeromis
04.03.2016 12:54
@fordern Nie sądzę aby było to możliwe, po to testowali takie rozwiązanie.
fordern
04.03.2016 11:22
Ja się boję tylko jednego - co się stanie, gdy element tego systemu halo zostanie złamany (co w przypadku uderzenia przez ciężkie koło jest możliwe), i taki ułamany wbije się w kask.
Aeromis
04.03.2016 11:06
Zamiast chronić się przed oponami lepiej chronić opony by nie odrywały się od bolidu (a sporo na pewno można w tym aspekcie jeszcze zrobić). Podeszli do tematu od pupy strony. Halo to jak dla mnie ślepa uliczka. Kokpit powinien być albo w pełni otwarty jak obecnie, albo w pełni zamknięty. Nie sądzę aby stosowanie półśrodków mogło być w 100% skuteczne i nie stwarzać dodatkowego zagrożenia jak np zakleszczenie się podczas wypadku z drugim bolidem (np z przednim skrzydłem) co mogłoby uniemożliwić wydostanie się kierowcy z bolidu. Bolid w okolicach głowy kierowcy nie powinien myślę, posiadać elementów które mogą powodować utknięcie tam innych elementów, lub rozrywanie ich, bo skutki tego są nieprzewidywalne.
Sar trek
04.03.2016 09:24
Na pewno jest to krok na przód i być może uratuje komuś życie. Pewne ryzyko jest nie do uniknięcia, ale jeśli da się nie zminimalizować, to trzeba to zrobić. Poprawa bezpieczeństwa to jest postęp, a tego właśnie chcemy w F1. Postępu.
samwieszkto
04.03.2016 07:47
@dxx91 A ja właśnie myślę że nie uratowałoby go. Nie jestem do końca pewny ale wydaje mi się że ta część uderzyła Wilsona w środek kasku akurat tam gdzie halo nie chroni. Dodatkowo ta część poruszała się dosyć pionowo( spadała stromo w dół). Zawsze mogła wpaść za to ustrojstwo.
Mariusz
04.03.2016 07:32
Kto z Was pamięta jeszcze starty wspomnianego Wilsona w F1? Są tu tacy?
slawek_s
04.03.2016 06:49
Chyba raczej montować pancerz reaktywny a nie hans rozwijać. A najlepiej zwalniać na widok podwójnych żółtych flag a nie cisnąć na maksa. Wtedy nawet hans nie byłby potrzebny.
mr_bean2000
04.03.2016 12:56
Bezpieczniej będzie ograniczyć prędkość do np. 250 km/h.
mikonegatio
04.03.2016 12:14
@dxx91 żelbetu jak już.
dxx91
03.03.2016 10:00
Przecież to nie ma chronić od władowania się w koparkę, tylko od latających kół (Surtees) czy innych większych fragmentów (Wilson). Żeby ochronić przed władowaniem się w kilkutonowego kolosa trzeba by bolidy z żelbetonu zrobić. Nie zgodzę się, że coś takiego nie uratowałoby Wilsona, on oberwał całym nosem innego bolidu, a nie jakimiś śmieciami. Tylko w przypadku Massy mogło by to nic nie dać.