Grosjean: Umowa z Haasem przybliżyła mnie o jeden krok do Ferrari

Francuz koncentruje się jednak na tegorocznych zmaganiach z Haasem
18.03.1603:32
Mateusz Szymkiewicz
849wyświetlenia


Romain Grosjean przyznał, że umowa na starty w ekipie Haas przybliżyła go o jeden krok do Ferrari.

Francuz dosyć niespodziewanie zdecydował się dołączyć do debiutującej w stawce amerykańskiej ekipy, rezygnując z perspektywy możliwych startów dla fabrycznego zespołu Renault, który powstał na bazie Lotusa. 29-latek przyznał jednak, że nie żałuje swojej decyzji i jest zadowolony z dotychczasowej współpracy z Haasem.

Będziemy mieli pierwszą możliwość sprawdzenia, czy popełniłem błąd lub nie - powiedział Romain Grosjean. Nie jestem typem osoby, która patrzy się za siebie. Dokonałem wyboru i nie zamierzam go żałować. Jestem zadowolony z tego co zrobiłem i czuję się w Haasie bardzo dobrze. Wiem, że będą trudne chwile, ponieważ jesteśmy nowym zespołem, ale mam nadzieję, iż przytrafią się także te dobre, po których będziemy mieli na naszych ustach uśmiechy.

Haas zapewnił sobie bardzo inteligentne partnerstwo z Ferrari. Mercedes zdecydował się na ten sam krok z Manorem. Jeżeli pojawi się jakiś problem, to Ferrari bardzo szybko na niego zareaguje. To było coś, co zmotywowało mnie, by dołączyć do tego zespołu. Powinniśmy mieć tylko część problemów, które miały ekipy wcześniej wkraczające do F1.

W momencie dołączenia 29-latka do Haasa pojawiły się sugestie, jakoby zdecydował się na ten krok, ponieważ może mu on ułatwić przejście do ekipy Ferrari. Teraz sam zainteresowany przyznał, że awans do stajni z Maranello wchodzi w grę. Chcę zostać kiedyś mistrzem świata, to na pewno. Teraz jednak czeka mnie dwadzieścia jeden Grand Prix z Haasem, to będzie długi sezon. Pewnego dnia zobaczymy czy będzie opcja w Ferrari lub nie. Jestem pewny, że dla każdego kierowcy marzeniem są starty dla Scuderii.

KOMENTARZE

1
Luis Garcia
18.03.2016 07:48
Będzie mógł z uśmiechem przekraczać linię mety zdublowany wygrywając z Manorami. A Ferrari w najlepszym wypadku weźmie go na rezerwę za Vergne'a, bo Kimiego zastąpią pewnie jakimś młodym gniewnym... Tak coś czuję.