Le Mans 24 po dwóch godzinach rywalizacji
Początek zawodów odbył się za samochodem bezpieczeństwa
18.06.1617:10
1786wyświetlenia
Zgodnie z przewidywaniami niezwykle wiele emocji dostarcza tegoroczny wyścig Le Mans i po pierwszych dwóch godzinach rywalizacji można być pewnym, iż całe zawody przyniosą bardzo zaciętą walkę.
Na kilkanaście minut przed startem nad torem rozpadał się deszcz, który zmusił wszystkich do założenia deszczowych opon, a sędziowie ogłosili start zawodów za samochodem bezpieczeństwa. Neutralizacja trwała bardzo długo ze względu na trudne warunki. Dopiero po 50 minutach zdecydowano się na restart zawodów.
Od razu mieliśmy kilka niespodzianek. Świetne tempo na przesychającej trasie miała Toyota i szybko wskoczyła na prowadzenie. Na zupełnie suchej nawierzchni jednak lepiej spisywało się Porsche i po kilkunastu minutach ścigania oraz pierwszym postoju to Hartley prowadził. Dobre tempo prezentowało również Audi, choć samochód #7 szybko uległ awarii. Konieczna okazała się zmiana turbiny, co praktycznie wyeliminowało ich z dalszej walki o zwycięstwo lub podium.
W kolejnej godzinie rywalizacji na czele w odstępie kilku sekund jechało Porsche #1, przed Audi #8 i Toyotą #6, która naciskała samochód napędzany silnikiem diesla.
Tymczasem w kategorii LMP2 prowadził Manor (być może uskrzydlony świetnymi kwalifikacjami ekipy F1). Roberto Merhi umacniał się na prowadzeniu przed Mathiasem Beche.
GTE Pro póki co przewodziło Porsche 911 prowadzone przez Bambera, ubiegłorocznego zwycięzcę wyścigu w LMP1. Ford tymczasem po ograniczeniu osiągów musiał zmagać się z walką w środku stawki.
KOMENTARZE