Vettel żałuje problemów Ferrari z początku sezonu

Zdaniem Niemca Scuderia miała szansę na wywalczenie drugiego miejsca w tabeli konstruktorów.
05.12.1612:40
Nataniel Piórkowski
1991wyświetlenia


Sebastian Vettel uważa, że błędy popełnione przez Ferrari na początku sezonu uniemożliwiły zespołowi pokonanie Red Bulla w walce o drugie miejsce w tabeli konstruktorów.

Scuderia rozpoczynała tegoroczną kampanię licząc na przerwanie dominacji Mercedesa i walkę o mistrzowskie tytuły. Ostatecznie włoskiej ekipie nie udało się jednak wygrać ani jednego wyścigu.

Szczególnie bolesny dla Vettela okazał się początek sezonu: w Australii Niemiec stracił szansę na zwycięstwo przez błąd strategiczny, w Bahrajnie doświadczył awarii jednostki napędowej na okrążeniu formującym, a w Rosji został wyeliminowany z walki po kolizji z Daniiłem Kwiatem.

Nasz sezon na pewno nie potoczył się tak dobrze, jak oczekiwaliśmy - potwierdził czterokrotny mistrz świata z lat 2010-2013. Ogólnie zaliczyliśmy sporo wzlotów i upadków. Sądzę, że mogliśmy wykonać lepszą pracę pod względem walki o punkty, bo na początku tego roku nie zdobyliśmy ich zbyt wiele.

Bliżej końca sezonu nawiązaliśmy bardzo zaciętą walkę z Red Bullem, ale myślę, że ogólnie dysponowaliśmy mocniejszym pakietem i powinniśmy byli zakończyć mistrzostwa konstruktorów na drugiej lokacie. Zwłaszcza w trakcie pierwszych wyścigów sezonu straciliśmy zbyt wiele punktów. Dużym rozczarowaniem jest fakt, że nie udało nam się nawiązać walki z Mercedesem. Z drugiej jednak strony za kulisami działo się wiele rzeczy, które powinny uczynić nasz zespół silniejszym przed kolejną kampanią.

KOMENTARZE

13
marios76
07.12.2016 09:40
@IceMan11 Masz racje, ale chyba zawazyla ta druga część sezonu, gdy stracili punktowa przewage i zamiast gonic popelnial tez błędy. To siee mistrzowi pamięta. I wygrana ledwo ledwo ze "staruszkiem" Kimim ;) Inaczej bysmy to odczuli, gdyby byl sredniakiem... ale 4 tytuly zobowiązują...
Michal2_F1
06.12.2016 02:01
Nie wiem o jakich wzlotach on mówi, bo sezon Ferrari to były same upadki i rozczarowania, a najlepsze wyniki (2-3 miejsca) często były przegranym zwycięstwem aniżeli wyrwanym podium. Wyścig w Abu Zabi to chyba jeden z najlepszych weekendów Seba, kiedy czystym tempem niespodziewam pokonał RB i Kimego.
IceMan11
05.12.2016 11:18
Pozwolę wtrącić swoje 3gr. Nie mam zamiaru bronić Seba, bo sam jestem wściekły za jego drugą część sezonu jednak chciałbym abyście przypomnieli sobie pierwszą. Z tego co ja pamiętam to: Australia zawalona strategia z P1 na P3. Bahrajn awaria na okrążeniu formującym, Chiny wiadomo, jednak P2 to i tak był max moźliwości. Rosja znowu brak punktów, Hiszpania ponowny błąd strategiczny, Monaco tu szału nie było, Kanada kolejny błąd strategiczny, Austria kolejny brak punktów, Baku tu było poprawnie, Niemcy słabo - tu RBR złapał wiatr w żagle, Węgier już nawet nie pamiętam no i Włochy dobra postawa. Do tego czasu zmarnowali tyle punktów, że szok. Chciałbym też zaznaczyć, że to był pierwszy sezon w karierze F1 Seba, w którym 2cześć sezonu miał gorszą od 1-szej. Nie usprawiedliwiam go, ale chyba odpuścił patrząc na postawę Niemca na początku sezonu. Później była jeszcze kara +5 na starcie, szopka w Meksyku. Stracili więcej punktów niż RBR, który o zgrozo zaliczył najmniej awaryjny sezon w swojej historii.
marios76
05.12.2016 10:18
@AleQ Jak widzisz wpis powyżej mojego... nie każdy ;) Są tacy, co go pod niebiosa wynoszą, bo czterokrotny... Zdarza się w stawce bolid, którym mistrza nie zdobyć to wstyd... ale czy zdobyć, taka wielka sztuka??
AleQ
05.12.2016 08:42
Vettel rzeczywiście w tym sezonie wypadł dość przeciętnie jak na "lidera" Ferrari, ale każdy ma rozum i wie, że najlepszy ( nie równa się najszybszy) w stawce to on nigdy nie był. Jednak z drugiej strony, w Kanadzie i Australii, gdzie Ferrari było blisko wygranej ( Katalonii nie liczę, bo tam zdarzyła się kuriozalna rzecz), to jednak Vettel miażdżył Raikkonena tempem. [quote]Tak na oko to z drugie tyle zgubili kierowcy z własnej winy. [/quote] Jakby nie liczyć to w samej Belgii stracili koło dwudziestu, ale jednak to Kimas tracił ich głównie przez błędy ekipy, a Vettel już niekoniecznie.
marios76
05.12.2016 08:12
@Kamikadze2000 Idol odszedł, to się na następnego Niemca przerzuciles? :D O ile dobrze pamiętam, to Lewis wtedy spokojnie w dwóch sezonach pokonał byłego mistrza świata, wygrywając po kilka wyścigów w sezonie, a Vettel ledwie wygrał z podstarzalym co nieco team mate ;)
Kamikadze2000
05.12.2016 07:22
@marios76 - tak jak zawiódł Hamilton w latach 2010-2012 w McLarenie. :P
derwisz
05.12.2016 04:30
No to będą w mercu szukać niemieckiego kierowcy, bo nie do pomyślenia żeby Niemcy tak łatwo oddali tytuł Hamiltonowi rezygnujac z dania szansy rodakowi. Oczywiście zakładam, że Merc nadal pozostanie pierwsza siłą w F1 i to ich kierowcy znowu rozstrzygną między sobą kwestię mistrzowskiej korony.
rocque
05.12.2016 03:54
Trochę sobie oszacowałem i wyszło mi, że bez niedzielnych awarii i przy wygranej w Australii i Kanadzie mogli mieć 50-kilka punktów więcej. Tak na oko to z drugie tyle zgubili kierowcy z własnej winy. Z drugiej strony - Red Bull też mógł nazbierać więcej punktów.
crizz
05.12.2016 03:24
Jakże inaczej czyta się tego rodzaju wypowiedzi, wiedząc, że... [quote] Lauda: Połowa kierowców ze stawki F1 zaoferowała nam swoje usługi[/quote] :)
marios76
05.12.2016 02:46
@Aeromis Celne uwagi, jednak pokusze sie o jeszcze jeden wniosek: troche sie podlamali poczatkiem sezonu- mieli walczyc z Mercedesem i nic, NIC z tego nie wyszlo. Zostali tak jak piszesz przy swoim: na dojezdzaniu do mety. Przy czym do " starego" Raikkonena nic nie mam, natomiast Vettel pokazal ze jek sie nie ma czym, to sie zadnego tytulu nie zdobedzie, a co dopiero cztery. Wiem, gruba ta szpila... ale zawiodl chyba bardziej niz Gutierez w Haasie ;)
Aeromis
05.12.2016 02:40
Zupełnie nie wiem o jakich faktach mówi Vettel. Na początku to właśnie Ferrari prowadziło, mając raz większą a raz mniejszą przewagę, dopiero w GP Niemiec Red Bull zdobył przewagę i jest to potwierdzenie skutecznej pracy zespołu RBR. Dobrą formę zespołu Ferrari na początku potwierdzają także ich siła w kwalifikacjach, która po połowie zespołu zniknęła. Vettel sam jeździł słabo, a nawet to Raikonnenowi nie pozwoliło go pokonać, przegrali więc też bo duet RIC-VES był znacznie lepszy w tym roku niż VET-RAI. Ferrari faktycznie częściej nie dojeżdżało do mety, jednak miało to miejsce przez cały sezon, na początku częściej Vettel, a pod koniec Raikkonen, jednak nijak się ma to do diagnozy VET. Sprawa kolejna jest z pogranicza zdrowia. W RBR była względnie zdrowa rywalizacja pomiędzy kierowcami, w Ferrari nie zauważyłem żadnej rywalizacji pomiędzy Kimim a Sebastianem a bez tej motywacji wcale nie jest łatwiej.
marios76
05.12.2016 02:20
Ehh a ile punktow ucieklo przez glupie stluczki :/ Tego juz nie pamieta? ;) W przyszlym roku beda mocniejsi, nabrali doswiadczenia. 4 miejsce! :D W moim odczuciu nie dysponowali 2 a wlasnie 3 pakietem. RB tez nieraz braklo szczescia, ale tez bardziej potrafili i mogli wykorzystac bledy rywali. Przegrali to 2 miejsce dosc znacznie, nie jak Hamilton z Rosbergiem, wiec nie ma co plakac. Przychodza mi przez mysl lata po Proscie... ile zwyciestw az do wieku obecnego... moze bedzie, ze odpala i zrobia monopol... moze jeszcze trzeba bedzie poczekac?