Marciello: Nie mam żadnych szans na awans do Formuły 1
Włoch przyznaje, że nie jest w stanie zebrać budżetu, jaki pozwoliłby mu na rywalizację w serii GP.
11.12.1615:44
2149wyświetlenia
Były junior Ferrari i trzeci kierowca Saubera - Raffaele Marciello przyznaje, że ze względu na wymagania finansowe nie ma szans na realizację marzeń o ściganiu się w Formule 1.
Marciello awansował do serii GP2 w 2014 roku, po zdobyciu mistrzostwa w europejskiej edycji Formuły 3. Po dwóch sezonach, ukończonych na ósmym i siódmym miejscu, Włoch rozstał się z programem juniorskim Ferrari. W 2016 roku Marciello pozostał w GP2, kończąc kampanię na czwartym miejscu.
Poproszony o ocenę swych szans na dołączenie do stawki kierowców F1, Marciello odparł:
Zero. Potrzebujesz 10-15 milionów. Nie mam tych pieniędzy, więc nie będzie mnie w Formule 1. Zawsze potrzebujesz pieniędzy. Musisz być realistą i nie popadać w bezsensowne marzenia. Jeśli chcesz ścigać się w Formule 1 to potrzebujesz pieniędzy. Jeśli nie masz pieniędzy, nie ma cię w Formule 1.
Ważne jest, aby nie stracić innych możliwości, zbyt mocno koncentrując się na czymś, co jest nieosiągalne. Sądzę, że przez całą moją karierę wykonywałem dobrą pracę. Wygrałem Formulę 3, wielu innych kierowców, których pokonałem w Formule 3 jest dzisiaj w Formule 1, więc jeśli oni są, to wydaję mi się, że ja także zasługuję na to, by ścigać się w F1. Czeka mnie jednak inna kariera i jestem pewny, że także będzie ona dla mnie czymś wspaniałym- dodał.
Od 2011 roku w Formule 1 nie rywalizował żaden kierowca z Włoch. Marciello sugeruje, że młodzi zawodnicy z Italii nie mogą liczyć na znaczące wsparcie finansowe.
Otrzymujemy pomoc od naszej federacji, ale prawdopodobnie nie jest ona tak wysoka, jak ze strony innych. W dodatku włoskie firmy nie pomagają nam w takim wymiarze, jak inne - wiecie, na przykład Banco do Brasil w przypadku Felipe.
Być może duże firmy powinny pomagać nam nieco bardziej, bo nie potrzebujemy tych pieniędzy w nieskończoność. Może są konieczne tylko na jeden rok. Później wykonamy dobrą pracę i nie będziemy musieli płacić po to, by móc się ścigać. Moim zdaniem dziesięć milionów za jeden sezon to głupota. Jeśli mam 10 milionów, to nie wydaję ich na Formułę 1. Trzymam je dla siebie i do końca życia jestem na wakacjach. Z systemem jest coś nie tak. Trochę szkoda- przekonywał 21-latek.
Marciello dodał, że nie zamierza spędzać kolejnego sezonu w GP2.
Jestem niemal całkowicie pewny tego, że nie będę dłużej ścigał się w GP2. To byłoby trochę głupie. Nawet gdybym za rok zdobył tytuł to i tak w dalszym ciągu potrzebowałbym tych 10 milionów, aby awansować do Formuły 1. Staram się ocenić, czy mam szansę na rywalizację w GT. Zobaczymy. Mam nadzieję, że przed świętami dowiem się, co będę robił w przyszłym roku, tak bym mógł skupić się na przygotowaniach i nowej pracy. Jesteśmy na 90 procent pewni tego, co będę robił.
KOMENTARZE