Jutrzejsze testy Williamsa pod znakiem zapytania
Stajnia z Grove może nie dać rady naprawić bolidu
01.03.1721:15
1552wyświetlenia
Williams nie jest pewny, czy będzie w stanie jutro wyjechać na tor w ostatnim dniu pierwszej sesji testów w Barcelonie po tym, jak dzisiaj Lance Stroll rozbił nową maszynę.
Kanadyjczyk uderzył w bariery po obrocie na wyjściu z piątego zakrętu, uszkadzając lewe przednie zawieszenie i przednie skrzydło FW40. Biorąc pod uwagę niewielką ilość części zamiennych Williamsa, co kosztowało wczorajszy dzień jazd po uszkodzeniu przez Strolla przedniego skrzydła, trwa właśnie badanie, czy zespół zdoła naprawić komponenty na czas, przed jutrzejszym dniem.
Uszkodzeniu uległa lewa strona bolidu i przyglądamy się temu- powiedział Rob Smedley.
Nie jestem w stanie wydać ostatecznej opinii o tym jak wiele zostało uszkodzone i jakie będę tego konsekwencje. Musimy to przemyśleć. Istnieje znak zapytania co do jutrzejszych jazd, jednak damy z siebie wszystko, bo to naprawdę ważny dzień testów. Dzisiaj wiele się nauczyliśmy o bolidzie i oczywiście jesteśmy zdesperowani, by jutro to kontynuować. Naszym celem jest wypuszczenie samochodu na tor.
Pomimo trzech kraks Strolla w tym tygodniu, Smedley uważa, że nie powinno się krytykować nastolatka. Nie zgodził się również na przyjęcie
kultury obwiniania, przez co
nie nazwałby tego błędem. W zamian za to wskazuje na charakterystykę opon.
Obaj kierowcy wiele mówili o tych oponach- powiedział Anglik.
Można na nich polegać, jednak jest pewien punkt, gdzie nagle stają się bardzo zdradliwe. Lance wyjechał na zimnych oponach, zimnych pośrednich oponach, a w baku było sporo paliwa, przez co opony mu się nagle wymknęły. Był ofiarą tego co się stało i powinno to być po prostu momentem wyjazdu poza tor, ale skończyło się w barierach wraz z uszkodzeniami. To się zdarza i spodziewaliśmy się tego, nie ma w tym jego winy.
KOMENTARZE