Raikkonen podkręca tempo w drugim treningu przed GP Kanady

Drugi trening, co nie może dziwić rozpoczął Carlos Sainz, który po kłopotach w pierwszej sesji nie miał na swoim koncie żadnego mierzonego kółka. Po chwili dołączył do niego Vettel i inni kierowcy, jednak tor był ciągle stosunkowo brudny, co początkowo uniemożliwiało kręcenie konkurencyjnych czasów.

Dopiero po kilku kółkach Ferrari było w stanie zbliżyć się do granicy 1:14. Ich przejazdy odbywały się na supermiękkich oponach, podobnie jak reszty stawki. Ostatecznie wspomnianą wyżej granicę udało się pobić Raikkonenowi, który zameldował się z wynikiem 1:13.990. Tymczasem Mercedes początkowo postanowił podzielić przygotowania pomiędzy swoich kierowców i Bottas wyruszył na przejazd na miękkich oponach.

Gdy na torze pojawił się Hamilton na supermiękkich oponach, udało mu się wskoczyć na czoło stawki z czasem o 0,035 sekundy lepszym od Raikkonena. Co ciekawe, Bottas na miękkich oponach nie odstawał wiele od swojego partnera zespołowego, gdyż meldował się z czasem gorszym o 0,124 sekundy. Jednak kolejnym kierowcą prowadzącym w treningu był Vettel, który zdecydował się na założenie ultramiękkich opon, jako pierwszy ze stawki.

Czasy stosunkowo szybko się poprawiały i Raikkonen po kolejnym przejeździe meldował się na czele z wynikiem 1:12,935. Mercedes w tym czasie tracił pół sekundy. Dalej plasował się Massa i kierowcy Force India. Niestety w dalszym ciągu próżno było wypatrywać na trasie Alonso, który spędzał czas w garażu, gdzie mechanicy starali się uporać z usterkę w bolidzie Hiszpana.

Mercedes na kolejnym przejeździe zmniejszył stratę do Ferrari i Hamilton plasował się na drugiej pozycji ze stratą 0,2 sekundy. Bardzo dobrym wynikiem popisał się również Verstappen, który wskoczył na piąte miejsce ze stratą zaledwie 0,4 sekundy.

Tymczasem na 30 minut przed końcem sesji na torze pojawił się Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata poprawił wynik Vandoorne'a jednak nie zdało się to na wiele, gdyż oznaczało jedynie wyprzedzenie kierowców Saubera i Strolla. O dużym pechu może mówić również Max Verstappen. Jego Red Bull odmówił posłuszeństwa i musiał zatrzymać się na trasie. Spowodowało to wywieszenie czerwonej flagi, by porządkowi mogli spokojnie uprzątnąć zepsutą maszynę.

Sztuka ta udała się stosunkowo szybko i kierowcy mogli powrócić do swoich długich przejazdów, symulujących wyścig. Jednak w garażu Red Bulla mechanicy mieli jeszcze więcej zmartwień, gdyż w bolidzie Ricciardo awarii uległa jednostka napędowa i prawdopodobnie nie będzie się już nadawała do użycia. Końcówkę sesji w garażu poza kierowcami Red Bulla spędził jedynie Vandoorne, jednak w przypadku McLarena takie obrazki już nie dziwią zbyt mocno.

Tym samym dobiegły końca piątkowe treningi i zespoły ponownie zabiorą się do analizy zebranych danych. Różnice między mieszankami nie wydają się być zbyt duże, więc z pewnością może dojść do ciekawych rozwiązań w dalszej części weekendu. Dodatkowo bardzo śliska nawierzchnia może w kluczowych momentach spłatać figla. Zapraszamy do dalszego wspólnego śledzenia weekendu Grand Prix Kanady!


Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37°C
Temperatura powietrza: 25°C
Prędkość wiatru: 3,7 m/s
Wilgotność powietrza: 37%
Sucho