McLaren: Trzy lata współpracy z Hondą były wizerunkową katastrofą

Eric Boullier przekonuje, że zespół musiał podjąć decyzję o zmianie dostawcy silników.
20.09.1719:38
Nataniel Piórkowski
3481wyświetlenia
Embed from Getty Images

Eric Boullier przyznał, że trzy lata współpracy z Hondą doprowadziły do wizerunkowej katastrofy McLarena i znaczącego spadku wiarygodności zespołu w kontaktach z potencjalnymi sponsorami.

Pomimo zapowiedzi zapowiedzi powrotu do sukcesów z przełomu lat '80 i '90, nowy rozdział partnerstwa McLarena i Hondy okazał się pasmem olbrzymich niepowodzeń. Ostatecznie, po trzech latach starań, obie firmy zdecydowały się na rozstanie wraz z końcem bieżącego sezonu.

Gdy spojrzymy na trzy ostatnie lata, to były one dla nas prawdziwą katastrofą pod względem wiarygodności i pozyskiwania nowych sponsorów. Trzeba na to patrzeć w dłuższej perspektywie: jestem przekonany, że w ciągu kolejnych pięciu lat powrócimy do poziomu, na którym powinien znajdować się McLaren. Wraz z tym odbiciem odzyskamy naszą wiarygodność i odbudujemy portfolio sponsorów. Może to potrwać dwa lub trzy lata - powiedział Boullier w rozmowie z oficjalnym portalem F1.

Zajmujemy dziewiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Sądzę, że mając do dyspozycji topowy silnik moglibyśmy plasować się na czwartej pozycji, a tylko dzięki nagrodzie z FOM bylibyśmy w stanie pokrywać wydatki związane z jednostkami napędowymi. Pod względem finansowym nie kierujemy się więc ku dużemu ryzyku. Wszystko to jest możliwie dzięki naszym udziałowcom, którzy mieli wystarczająco dużo odwagi, aby podjąć sportową decyzję i nie zaszkodzić McLarenowi. Zawsze mogliby przecież powiedzieć: «Poczekajmy, aż Honda się obudzi» - dodał dyrektor wyścigowy McLarena.

Boullier zdradził, że przełomowym momentem dla relacji McLarena i Hondy był okres po zakończeniu tegorocznych zimowych testów w Barcelonie. Kluczowy moment to okres po testach w Barcelonie, gdy współpracowaliśmy i próbowaliśmy pomóc Hondzie w szybkiej poprawie sytuacji. Prowadziliśmy także rozmowy z innymi dostawcami i nie wgłębiając się w szczegóły stało się jasne, że Honda ponownie nie zrealizuje celu, jaki założyliśmy na ten sezon. Przed wakacyjną przerwą wiedzieliśmy, że musimy podjąć decyzję: zostać z Hondą, lub nie. Nie mogę zdradzać daty, ale latem Honda nie zrealizowała kilku celów.

Francuz podkreślał jednak, że podjęcie decyzji o zakończeniu współpracy nie było proste: Na papierze wszystko wyglądało w porządku. Odpowiedni nie był tylko sposób, w jaki się to odbyło. Szczęśliwie udało nam się wypracować polubowne rozwiązanie. Honda zrozumiała, że wszystkie inwestycje jakich dokonała, powinny na pewnym etapie przynieść wynagrodzenie. Nie możemy się tego doczekać, ale równie dobrze Honda może zebrać ten owoc z kimś innym. Cieszę się, że postanowili zostać w Formule 1 i związać się z innym zespołem. Osobiście czuję lekki żal z powodu tego, że nasze partnerstwo się nie sprawdziło, chociaż ostatnie trzy lata były dla nas bardzo intensywnym okresem.

KOMENTARZE

13
marios76
22.09.2017 10:11
@RY2N Czyli rozumiesz, ze na kolejny stracony sezon sobie juz pozwolic nie mogli. Nie rozstali sie w drugim sezonie, bo byl spory progres w stosunku do pierwszego... jakby byl w trzecim... Niestety trzeci wyglada gorzej niz pierwszy, bo Honda w sumie zrobila nowy silnik. W przyszlym roku maly progres , apogeum wynikow i znowu nowy silnik, bo tego sie nie da rozwinac? Bouliera bym ani specjalnie nie winil,ani nie zwalnial. Po prostu poczatek byl ciezki, a w drugim roku wszyscy wierzyli i mieli nadzieje. Teraz juz sie tak tego tlumaczyc nie da, a faktow nie mozna podwazyc. Ogolnie dla zespolu to dramat i nie dziwie sie, ze chca jak najszybciej odbudowac zarowno wizerunek, jak i konkurencyjnosc. Musza. Dlategk tak to wyglada j bedzie wygladalo. I moze nawet zimowe testy beda z prawie pustym bakiem...
Zomo
22.09.2017 10:05
Zeby bawic sie w posiadanie drugiego teamu na szlifowanie kadr i technologi jak to robi Red Bull trzeba przede wszystkim miec dodatkowe 100 mln euro. Nie kazdego na to stac. Poza tym szlifowanie nie zawsze znaczy ze wyjdzie nam diament - zwlaszcza ze Honda nie pokazala specjalnie zadnych postepow przez trzy lata. A gonic maja kogo - Mercedesa i Ferrari ktore w sportach motorowych zawsze byly o kilka dlugosci przed Honda. Na chwile obecna jedym realnym konkurentem Hondy jest Renault i tu sie boje o wspolprace Red Bulla ze swoim dostawca, nie wiadomo jak Francuzom bedzie sie podobala taka zabawa w "trojkat". Mowa oczywisce o silnikach.
JuJu_Hound
21.09.2017 06:39
Boulier uprawia tą samą pijarową gadkę którą uprawiali po podpisaniu kontrktu z Honda zanim wyjechali na tor - w celu przyciągnięcia sponsorów którzy mają uwierzyć w nowy potencjał McLarena. Tak jak i wtedy i tym razem tez nikt sie na to nie nabierze. Mozliwe ze Honda podniesie sie za kilka lat (oczywiscie dzisiaj wyglada to malo prawdopodobnie skoro nie zrobili tego w przeciagu 3 lat), ale McLaren nie moze sobie dluzej pozwolic na jazde na koncu stawki - caly zespol jak i kierowcy sa zdemotywowani. Czas na zmianę.
RY2N
21.09.2017 05:47
To prawda, że wypowiedź Boulliera jest obiektywna dość wyważona i do tego to Honda pierwsza zaczęła opisywac negatywy wspólpracy, ale w obecnej sytuacji ta wypowiedź to poważny błąd biznesowy. Po pierwsze Honda może postanowić wykorzystać pozostałe GP na testy jednostki napędowej pomagające jej rozwinąć konstrukcję na przyszły rok, czego nie mogła robić do teraz bo McLaren cisnął o każdy punkt. Po drugie mówiąc, że nastapił "znaczący spadek wiarygodności McLarena w kontaktach z potencjalnymi inwestorami" bardzo osłabia pozycję negocjacyjną McLarena i to zarówno z potencjalnymi nowymi inwestorami jak i co gorsze z obecnymi, gdy będą negocjowac odnowienie kontraktówe sponsorskich. Dlatego nie zdziwię się jak w nieodległej przyszłości ktoś go zastapi.
marios76
21.09.2017 03:37
@kriskab Przeczytaj to co napisałem i to dla @pablonso. Przemyśl, czy miałbyś sentymenty w takim buissnesie. Chyba nie masz pojęcia, co się działo w McLarenie w te 3 lata; i rozumiem, że w opisanej przeze mnie sytuacji brał byś kredyty, pożyczki i tkwił w niej aż do komornika- bo to buissnes i trzeba wytrzymać ciśnienie. Odpowiedź poważnie. Zamiast krytykowac- postawie najpierw na czyimś miejscu. PS nie za bardzo to Francuza lubię, pisze obiektywnie.
krzysiek000
20.09.2017 11:22
@pablonzo O ile dopracowany kiedykolwiek będzie. Pamiętam jak dopiero co Honda ogłosiła współpracę z McLarenem. Sporo ludzi wieściło, że to będzie mistrzowskie połączenie, bo Hondę wówczas nie ograniczały limity, podczas gdy konkurencję już tak. Cztery lata, w tym trzy na torach i nadal mają najsłabszy silnik w stawce. I na razie nic nie wskazuje na to, że to może się zmienić. Red Bull na szczęście nic nie ryzykuje. Jeżeli współpraca Torro Rosso z Hondą się nie uda, to będą szukali gdzieś indziej... albo zrobią ładne oczy dla Renault.
bartoszcze
20.09.2017 08:23
Wohoo. Już widzę te ulepszenia i punkty w ostatnich wyścigach sezonu :) Logicznie rzecz biorąc powinni założyć nowe (najlepiej ulepszone) silniki w Malezji żeby jest sprawdzić przed Japonią (choć dobry występ przed japońską publicznością i tak mocno wątpliwy). Po Suzuce będzie już tylko płacz i warczenie:)
marcelo92
20.09.2017 07:55
Przecież mialo być, że by mieli dobry silnik to pierwszy rząd dla nich, a teraz coś zaczyna mówić o kilku latach ?
kriskab
20.09.2017 07:22
Jak to w businessie - jak w korporacji...to nie Mclaren nie wytrzymał presji tylko Bullier...albo by coś zmienił, albo by jego zmienili... teraz opowiada bajki o kolejnych 3 - 5 latach na odbudowę, na wypadek jak się nie uda z Renault...kolejny genialny mariaż...albo mu wyjdzie, albo jako szef zespołu w F1 będzie skończony...tak naprawdę, albo w 2018 będzie widać realny postęp Mclarena, albo zakładam, że od 2019 będzie nowy szef w tej ekipie. Musi się jeszcze martwić o Hondę - bo jak im wyjdzie z Torro Rosso - to też mu nie będzie do śmiechu i ktoś zacznie mu zadawać pytania...tak czy inaczej d..a z tyłu;-)
marios76
20.09.2017 06:51
@hds.147 Honda zaczela... Boulier oficjalnie mowi to, co klepalem jak mantre ostatni sezon. Ich po prostu nie bylo stac na kolejny rok bezowocnwgo czeka ia na wyniki, chocby blyski dajace wiare. Pierwszy rok byl slabiutki. W drugim zanotowali progres i... gdyby sie poprawili po drugim - w trzecim sezonie, do rozstania by nie doszlo. Mysle, ze to o czym mowi Francuz, to juz nawet kwestia wiedzy o nieprzedluzeniu umow ktore sie koncza za rok czy dwa... Bedac w tak kiepskiej formie, ciezko znalezc nowych inwestorow, ktorzy zaryzykuja pokazaniem sie na bolidach w ogonie klasyfikacji, z ciaglymi awariami czy mimo wyscigowego szczescia i geniuszu kierowcy... wyprzedzanych jak tyczki. McLaren mial dosc. I to byla wylacznie wina Hondy, ktora sie przez trzy lata ie ogarnela z zadnym zagadnieniem. Nawalalo wszystko a problemow bylo tyle, ze przedluzenie zywotnosci pewnych podzespolow, ujawnialo slabosc nastepnych. Za wysokie progi. Mam nadzieje, ze w ciagu roku- dwoch nie spije smietanki RedBull, bo to McLaren podjal ryzyko i na ta chwile poniosl najwieksze straty. Boulier mowi co mowi, ale nie pluje jadem jak Honda i zrobil to po nich. Pelne usprawiedliwienie. @pablonzo Przeczytaj uwaznie to co powiedzial Boulier i to co napisalem. A jak nie rozumiesz, to mi odpowiedz, czy np przychodzil bys do pracy trzeci rok za tysiac zlotych, ciagle slyszac ze bedzie podwyzka?? PS Sumy tysiac uzylem, bo jest realna... Przemysl co napisalismy i swoje podsumowanie.
pablonzo
20.09.2017 06:35
Jeśli plotki o Renault, RBR i Toro Rosso są prawdziwe to RBR rozegrał to po mistrzowsku. Toro Rosso i Honda będą szlifować silnik Hondy i jak już będzie dobrze dopracowany to trafi do RBR w 2019 roku. Majstersztyk. A McLaren nie wytrzymał presji przez słabe wyniki i Alonso.
hds.147
20.09.2017 06:29
Zaczęło się gryzienie po kostkach
JuJu_Hound
20.09.2017 06:27
W koncu Boullier moze sobie pouzywac