Raikkonen: Ferrari jest w stanie odnieść cztery zwycięstwa na koniec sezonu

"Sądzę, że gdy wszystko idzie tak jak powinno, mamy wystarczającą szybkość".
17.10.1715:12
Nataniel Piórkowski
1983wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kimi Raikkonen uważa, że Ferrari jest w stanie wygrać każdy z czterech ostatnich wyścigów sezonu, jeśli uniknie błędów i kolejnych usterek technicznych.

Po fatalnym dla Scuderii azjatyckim tournee, team Raikkonena traci aż 145 punktów do Mercedesa. Z kolei zespołowy partner fińskiego kierowcy, a do niedawna lider klasyfikacji generalnej - Sebastian Vettel, ma na koncie 59 "oczek" mniej niż Lewis Hamilton.

Zapytany o to, które z finałowych eliminacji sezonu: USA, Meksyk, Brazylia i Abu Zabi, jest w stanie wygrać Ferrari, Raikkonen odparł: Każdą z nich, o ile zrobimy wszystko, co w naszej mocy. To pewna niewiadoma, a każdy tor jest inny. W praktyce udajemy się na wyścigowy weekend, zaczynamy od zera, dajemy z siebie wszystko co tylko możemy i unikamy usterek i błędów.

Ferrari było w stanie zdobyć dublet w Grand Prix Singapuru, a być może także podczas GP Malezji. Gdyby nie problemy z silnikiem w Japonii Scuderia byłaby w stanie naciskać na kierowców Mercedesa. Statystyki są jednak dla niej bezlitosne - na przestrzeni trzech ostatnich wyścigów stajnia z Maranello zdobyła tylko 22 punkty, w porównaniu do 105 wywalczonych przez Mercedesa.

Nie wiem co wydarzy się dalej. Nikt tego nie wie - kontynuował Raikkonen. Wiem tylko, że będziemy naciskać do ostatniego okrążenia finałowego wyścigu. Zobaczymy, na ile nam to pozwoli. Ostatnio nie notowaliśmy wspaniałych wyścigów, ale sądzę, że gdy wszystko idzie tak jak powinno, mamy wystarczającą szybkość. To przynajmniej coś pozytywnego.

KOMENTARZE

7
robasek
18.10.2017 02:48
[quote="Maciek znafca"][/quote] Zgadzam się w 100%. W F1 wygrywają bardzo drobne detale, wystarczy że Ferrari bardziej rozwija bolid w kierunku preferencji Vettela niż Kimiego i stąd taka różnica... Pamiętacie powrót M. Schumachera po przerwie do F1 ? Że niby zapomniał jak się bolid prowadzi? Nie, obecni kierowcy są na bardzo zbliżonym pozimie i decydujące sa znikome detale, które powodują że jednemu kierowcy one odpowiadają innemu nie...
Maciek znafca
18.10.2017 01:09
Śmieszni są ci, co patrzą na pryzmat umiejętności czy tez całej kariery Raikkonena pod katem ostatnich lat w Ferrari. To nie jest żaden słabiak albo jak to napisał jeden 'ekspert' wyżej, ze jest bezbarwny. To wielki talent, któremu nie wszystko szło tak jak powinno. A co do ostatnich lat, wiemy jaka ma role i chyba każdy logicznie myślący fan naszego sportu widzi, że nie ma jak wygrywać wyścigów. Zgodził się na taka role, być może dla pieniędzy, pewnie również, ale też z pasji do ścigania, chęci rywalizacji i to go uszczęśliwia. Nie interesuje go, że dla niektórych "rozmienił karierę na drobne" tylko dlatego, że liczba zwycięstw przypada na większa ilość lat spędzonych w F1. Tego co osiągnął i jaką jest postacią w tej dyscyplinie nie wymaże nic ;)
Zomo
17.10.2017 11:02
Raikkonen nigdy nie byl kandydatem na supermistrza jak Schumacher czy Alonso. Trafilo mu sie jedno mistrzostwo i otarl sie o pare innych ale zawsze byli lepsi od niego chociazby Hamilton teraz. Co nie przeszkadza mi bardzo lubic tego kierowce zwlaszcza za jego luz - ktorego kiedys mial chyba wiecej no ale z wiekiem, czlowiek, wiecie co... Problem w tym ze polowa kierowcow w stawce jest gorsza od niego, nie ma zbyt wielu nastepcow dla kierowcow jak on czy Massa.
mich909090
17.10.2017 05:27
Wątpię w to. Przez cały sezon wygrali dotychczas 4 wyścigi. Hamilton ma 50% skuteczności to pewnie jeszcze 2 razy wygra :)
Chłodny
17.10.2017 05:00
Ambicje jakieś tam jeszcze ma, patrząc choćby na jego reakcję po 'oddaniu' VET zwycięstwa w Monako w tym sezonie, ale bądźmy szczerzy, poza okazyjnymi pierwszymi liniami w kwalach, ma po prostu słabe tempo wyścigowe. Hamilton, Bottas, Vettel, Ricciardo i Verstappen wygrali przynajmniej 1 wyścig w tym sezonie, a Raikkonen z niekiedy najlepszym bolidem nie zrobił nic. No dobra, Monako, może Malezja i Hungaro były z szansami, no ale zero, to wciąż zero. Kimi powinien mieć przynajmniej ze 3 tytuły do czasu swojej przygody w WRC, a skończy karierę będąc bezbarwnym pomagierem, z jednym tytułem, który wszyscy zapamiętają jako porażkę Hamiltona...
Phaedra
17.10.2017 03:56
Wyobrażacie sobie żeby Kimi w czasach Maka pier... i zamulał cytatami z podręcznika "Motywacja dla opornych". Pod włoską dyktaturą, Ferrari to zło lasujące mózg.
Titheon
17.10.2017 01:30
Nie Ferrari, tylko Vettel - bo chyba nie mówi o sobie? ;)