Wolff: Limit budżetowy 150 milionów dolarów jest nieosiągalny

Mercedes chce działać w tym obszarze na rzecz wypracowania sensownego kompromisu.
07.04.1810:30
Nataniel Piórkowski
1943wyświetlenia


Zdaniem Mercedesa limit budżetowy na poziomie 150 milionów dolarów jest nieosiągalny dla dużych zespołów Formuły 1. Toto Wolff zapewnia jednak, że jego koncern jest otwarty na poszukiwanie kompromisu w rozmowach z władzami sportu.

Podczas piątkowego spotkania Liberty Media ogłosiło program zmian w serii Grand Prix. Realizacja jego założeń ma ruszyć w 2021 roku. Jedną z propozycji jest wprowadzenie limitu budżetowego w wysokości 150 milionów dolarów. Ograniczeniom nie będą poddane wydatki na działalność marketingową oraz oraz te związane z wypłatą wynagrodzeń kierowcom i kadrze zarządzającej.

Na tę wartość trzeba spoglądać z pewnej perspektywy, bo wyłączone są z niej wydatki marketingowe, wydatki na pensje dla kierowców i tak dalej. Jako producent prowadzimy wiele działań w obszarze jednostki napędowej, które oddziaływają korzystnie także na naszych klientów - powiedział Wolff.

Wartość ta jest zbyt niska dla dużych zespołów. Jeśli spojrzymy na szczegóły to widać, że musimy współpracować z Liberty nad znalezieniem kompromisu. Ten poziom będzie nieosiągalny, ale może uda nam się znaleźć inną, sensowną granicę. Wszyscy funkcjonujemy w końcu w takich samych realiach finansowych. Gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie obszary wyłączone z limitu, to otrzymamy dużo wyższą kwotę niż 150 milionów dolarów - może to 250 milionów. To już nie wygląda tak szalenie.

Moim priorytetem jest chronienie naszej struktury i naszych pracowników. Musimy brać pod uwagę, że jesteśmy tutaj od długiego czasu, podobnie Ferrari, Red Bull. Mamy do czynienia z bardziej rozbudowaną strukturą. Musimy powiedzieć: «Taka jest nasza sytuacja, jak możemy zapewnić sukces Formule 1, jak możemy ograniczyć koszty, jak możemy wprowadzić zrównoważony model biznesowy, unikając trudności w przypadku każdej z zaangażowanych stron» - podkreślił Austriak.

Wolff dodał, że w kwestii standaryzacji jest otwraty na dyskusje na temat każdej części bolidu F1. Zaznaczył jednak, że proces ten musi leżeć w interesie fanów i sportu i być uwarunkowany kosztami.

KOMENTARZE

9
W
07.04.2018 02:48
@marrcus Sam nie wiem. Chyba mierzyłem własną miarką, gdzie przez lata brałem bezpłatne urlopy. ;-)
dulk
07.04.2018 01:30
powinni zrobić że jak przekraczasz limit budżetowy to tracisz dofinansowanie za miejsce w klasyfikacji i bonusy za zasługi a zaoszczędzoną kasę oddać po równo zespołom które trzymają się limitu - tak że dzięki bogatym one też by mogły przekroczyć budżet taka zeszłoroczna ForceIndia z budżetem + 100mln mogłaby powalczyc może dużo bliżej czuba stawki
marrcus
07.04.2018 10:41
ciekawe skad ty wziałes 11 mies
W
07.04.2018 10:02
Jeśli Mercedes zatrudnia bezpośrednio około 1000 osób to przy płacy minimalnej musi na pensje wydać (9 euro * 40 godzin tygodniowo * 4 tygodnie *11 miesięcy dla uproszczenia) 15840000 euro plus koszty pracy. Nie wydaję mi się, żeby wszyscy w zespole pracowali za najniższe stawki, tak więc już na wstępie minimum 20% proponowanego budżetu to pensje. Wolff nie mówi od rzeczy. Będą cięcia, będą zwolnienia i w UK zacznie się larum, że F1 to ważna gałąź przemysłu i cięcia kosztów generują bezrobocie... ;-)
mich909090
07.04.2018 09:30
Ten limit i tak duże zespoły będą w stanie obejść. Zawsze jakiś zastrzyk gotówki od koncernu pójdzie bokiem, a odpowiedni ludzie zajmą się tym żeby nikt nic nie wiedział;) Kto bogatemu zabroni ;)
mr_bean2000
07.04.2018 09:28
Jak teraz wydają 750, to te 150 to jakaś stawka głodowa :)
Gszegosz
07.04.2018 09:27
Nieosiągalne to może być dla merca wygrywanie po wprowadzeniu tego limitu. ;)
Anderis
07.04.2018 09:25
Gdy Max Mosley wystąpił z propozycją limitu na poziomie 30 milionów euro, tego typu głosy ze strony dużych zespołów można było zrozumieć. Nazwanie limitu 150 milonów dolarów (biorąc pod uwagę niewliczanie pensji kierowców, czołowej kadry zarządzającej i wydatków na marketing, największe zespoły mogą w praktyce przekroczyć 200 milionów dolarów) "nieosiągalnym" zakrawa na absurd.
Kamikadze2000
07.04.2018 08:43
Oczywiście Wilczurze... w końcu może się okazać, że "wielcy nagle przestaną być wielcy". Dzięki ograniczeniu budżetów F1 w zdecydowanie większym procencie stanie się dyscypliną sportową. A jeżeli Mercowi nie podoba się takie rozwiązanie, to niech odejdą jako fabryczny zespół, pozostając jedynie jako dostawca. ;)