Yamamoto: Red Bull nie będzie miał statusu fabrycznego zespołu Hondy

Japończyk ujawnił, że jest to bez sensu z powodu restrykcyjnych przepisów dot. specyfikacji silnika
20.06.1810:44
Mateusz Szymkiewicz
2703wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Honda Motorsport - Masashi Yamamoto, ujawnił, że zespół Red Bull Racing nie będzie dysponował statusem fabrycznego partnera od sezonu 2019.

Japoński producent pozyskał wczoraj drugiego klienta obok Toro Rosso, którym jest główna ekipa Red Bulla. Stajnia z Milton Keynes rozczarowana współpracą z Renault zdecydowała się na zmianę partnera silnikowego po raz pierwszy od dwunastu lat.

Według ekspertów, Red Bull tym samym będzie mógł cieszyć się statusem fabrycznego zespołu Hondy. Mimo to szef działu motorsport japońskiego producenta zadeklarował, że ze względu na restrykcyjne przepisy dotyczące dostarczania specyfikacji silnika, nie będzie oficjalnego podziału między Red Bull Racing a Scuderia Toro Rosso.

Z punktu widzenia producenta to nie ma sensu, by identyfikować zespoły jako fabryczne i klienckie, ponieważ przepisy obligują nas do dostarczania tej samej jednostki napędowej wszystkim zespołom - powiedział Masashi Yamamoto z Honda Motorsport. W tym sensie nasz kontrakt stawia wszystkie trzy strony na równej pozycji. Podobnie jak w przypadku Toro Rosso czuliśmy szacunek ze strony Red Bulla w trakcie całych rozmów, które doprowadziły do tego kontraktu. Doceniamy ich za podejście wobec nas, mimo, że widzieli nasze problemy w ostatnich trzech latach w F1.

Yamamoto dodał, że kontrakt z Red Bullem nie zmieni celów Hondy i Toro Rosso na resztę sezonu 2018. Spodziewamy się pewnego przesyłu danych między zespołami oraz Hondą zgodnie z przepisami. Czwarte miejsce już w drugim wyścigu był świetnym wynikiem, ale później zaliczyliśmy pewne wzloty i upadki. To bardzo interesujący sezon dla kibiców, a także dla osób pracujących w tym sporcie, ponieważ wyniki zdają się głównie zależeć od ustawień bolidu i charakterystyki torów. Teraz pracujemy nad rozwojem, by zaliczyć kolejną poprawę i walczyć o jeszcze lepsze wyniki w dalszej części sezonu.

KOMENTARZE

4
dulk
20.06.2018 11:11
a gdzie ma iść jak Mercedes i Ferrari być może go nie chcą? do Renault by Carlos (po powrocie do RB) go objeżdzał? tylko Ferrari lub Merc miałby sens - tylko czy ktoś w tych teamach naprawdę go chce podkupić? Ocon i Leclerc to potencjalnie świetny materiał na kierowców nr 2 - wydają się bezpieczni dla swoich "liderów" co naprawdę mocnego partnera się boją (Alonso/Ricardo) a są wychowankami którzy mogą tychże liderów przeskoczyć marzy mi się by premia za wygranie tytulu konstruktorów byla warta zatrudniania dwóch naprawdę topowych kierowców - Alonso do Merca , Ric do Ferrari lub odwrotnie - i niech wygra najlepszy - to by były mistrzostwa, Liberty musiałoby nad taką motywacją popracować obecny podział na szef i jego potulny/cichy pomocnik zabiera dużo emocji
Lejnus
20.06.2018 10:43
Nie wierzę, że Daniel jest w stanie zostać "w ciemno" w RBR na kolejne sezony, widząc co daje w chwili obecnej Honda.. Coś tu się zaraz posypie :P
RY2N
20.06.2018 10:42
oczywiście to tak samo wiarygodne jak to gdyby Ferrari dostarczało swój silnik do zespołu macierzystego i do Saubera, głosząc, że Ferrari nie będzie miało w tym partnerstwie statusu zespołu fabrycznego. Pewnie że jeden i drugi zespół dostanie ten sam silnik tylko, że gdy Ferrari poprosi silnikowców o przeniesienie turbo z lewej na prawą stronę to za chwilę po prostu tak będzie, a jak Sauber poprosi żeby wydech był ciut wyżej to nic z tego nie wyniknie. To zresztą dobrze pokazuje jaki bezsens dla mniejszych teamów wynika z tej regulacji - muszą oni ciągle dostosowywac swój bolid do zmian jednostki robionych wyłącznie pod głównego klienta. Oczywiście w przypadku Toro Rosso relacja z RedBullem jest tak mocna i specyficzna, że będa bez zająknięcia jednocześnie prosić o te same zmiany, których chce głowny team.
dulk
20.06.2018 08:50
ciekawy jest cel takiego komunikatu - przecież wiadomo że skoro jest jeden właściciel obu stajni to jak ma wyglądać/być dopasowany silnik i tak przekaże Helmut i priorytet bedzie miał RB a nie TR bo wynik i sławę dla hondy przynieść ma RB a nie szkółka juniorów RB - oni o mistrza nigdy nie będą walczyć czy fabryczny team w przypadku wprowadzenia limitów wydatków będzie miał gorzej ? np. założenie że silnik kosztuje 15mln? a niefabryczny przekaże fakturę na 5mln i będzie to uznane, więc zyskuje 10baniek na rozwój