Mercedes zmodyfikował felgi w obawie przed protestem Ferrari

Może to tłumaczyć spadek formy mistrzów świata
23.10.1811:45
Łukasz Godula
2777wyświetlenia
Embed from Getty Images

Ryzyko protestu ze strony Ferrari skutecznie zachęciło Mercedesa do zmiany radykalnego projektu felg przed Grand Prix USA.

Mercedes szuka odpowiedzi na problemy z temperaturą opon podczas wyścigu w Austin, a jak się okazało, dokonali zmian na ostatnią chwilę przed wyścigiem w tylnych felgach, które były pod lupą już przed weekendem. Unikalny projekt obręczy, który obejmował wewnętrzne otwory, by wspomóc przepływ powietrza, był postrzegany jako jeden z czynników, który pomógł stajni z Brackley w odniesieniu ostatnich zwycięstw.

Jednak było to też tematem klaryfikacji przepisów, którego zażądało Ferrari przed GP USA. Ferrari chciało znać przyczynę użycia takich otworów, które w teorii miało pomóc wzmocnić przepływ powietrza, a zostały dopuszczone, pomimo podobieństw do podobnego projektu, który został zabroniony, a stosował Red Bull w 2012 roku.

FIA przyglądała się projektowi Mercedesa i uznała, że jest w pełni legalny, po czym poinformowała oba zespoły, że nie ma konieczności interwencji. Źródła informują, że Ferrari w dalszym ciągu nie było zadowolony z punktu widzenia FIA i kwestionowało interpretację ciała zarządzającego w czasie dyskusji na torze Austin.

W wyniku tego i świadomości, że Ferrari ma szansę złożyć po wyścigu protest, FIA przekazała Mercedesowi informację, że pozostają wątpliwości co do ich projektu. Mówi się, że ryzyko protestu, pomimo że Ferrari nie wyraziło żadnych sugestii, iż chce go złożyć, oznaczało, że Mercedes postanowił pójść bezpieczną drogą i zmodyfikował felgi, by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Pomimo faktu, że stanowisko FIA co do legalności felg dałoby pewność przy ewentualnym proteście, to wiadomo, że opinie ciała zarządzającego są jedynie sugestią, a ostateczna decyzja należy do sędziów wyścigu.

Mercedes stwierdził, że najlepszym będzie ominięcie szansy na protest po wyścigu, który mógłby przyćmić ewentualny sukces. Nie wiadomo jeszcze jaki wpływ na osiągi w Austin miały zmienione felgi, jednak Lewis Hamilton przyznał po wyścigu, że zaistniały pewnie nieoczekiwane czynniki w kwestii zużycia opon.

Byliśmy zmuszeni do pojechania na dwa postoje z powodu pewnych rzeczy, które nie były idealne w samochodzie - powiedział. Nie wiedzieliśmy, że tak się wydarzy gdy rozpoczynaliśmy wyścig. Jeśli nie mielibyśmy problemu, który mieliśmy, to zużycie opon nigdy nie byłoby tak duże.

Mówi się również, że FIA w dalszym ciągu nie ma problemu z oryginalnym projektem felg Mercedesa, więc najprawdopodobniej zespół będzie naciskał na dalsze wyjaśnienia przed Grand Prix Meksyku.

KOMENTARZE

9
Damos
24.10.2018 08:32
[quote="Pawcioco"]powtarzałem, że wygrane w tych wyścigach to nie wybitna jest zasługa Hamilton, ani wybitne nieudacznictwo Vettela, tylko Mercedes miał nad nimi przewagę[/quote]Z tego wynika, że dzięki tym otworom w felgach Mercedes miał dużą przewagę nad Bottasem ;)
pluto
24.10.2018 10:47
@marios76 napisałem ,że niemal bezbledny poza Australią. W USA strategia była dobra tylko HAM nie dał rady ,przeciez miał swieże opony w końcówce vs starych u VER i RAI. Co zespół miał jeszcze zrobic więcej ,jechać za niego? Gdy VET nie uda sie jakis manewr wyprzedzania to jazda po nim , a jak HAM nie da rady to wina strategii.Troche obiektywizmu .VET zespól spaprał 5-6 wyścigów blędami strategicznymi zarówno w wyscigu jak i w qwalach. Jak tak porównać tempo wyścigowe z całego sezonu to VET i HAM ida na remis ,szkoda że VET ciągle musi odrabiac pozycje czy to po swoich czy zespołu blędach. Wiekszość bledów VET wynikała z pozycji w jakiej sie znalazł i walki którą musiał stoczyc z rywalami
marios76
24.10.2018 09:56
@pluto Strategia Mercedes wygral Hamiltonowi wiele wyscigow, zwlaszca ostatni- GP USA :D
Kara Nocny Cień
23.10.2018 09:34
Co z tego, że nawet gdy Ferrari ma przewagę to Vettel i tak dojeżdża za Hamiltonem. Ciekawe czy przestraszyli się tylko dla ściemy czy rzeczywiście nagięli przepisy. [quote="Glupi Jasiek"]Warunki wpisywanie komentarzy na smartfonie to najniższy poziom jaki wixziałem w sieci.[/quote] Kup sobie Note 8,9 i pisanie na telefonie stanie się poezją. Ten serwis tak już ma z nową technologią ;) Ale są gorsze Benchmark.pl
pluto
23.10.2018 05:07
@marios76 VET ma sporo pecha w tym sezonie ,każdy nawet drobny kontakt czy błąd i traci na tym ogromnie jak w Niemczech czy USA , a także brak wsparcia od Kimiego i błędy zespołu ze strategią. Natomiast HAM ma wszystko : szczeście ,pogodę za sobą ,partnera ,niemal bezblędny zespół ,który wygrał mu strategia ze 3 wyścigi. Jak duży błąd popełnił HAM w walce z Maxem i bez żadnych konsekwencji -VET to by pewnie rolował. Co do Alonso jak jedziesz w tłoku to grają z toba w kręgle. VET ciągle musi odrabiać pozycje ,HAM nie a nawet gdy raz w sezonie to sie zdarzy to odpuszcza jak w USA
marios76
23.10.2018 01:59
@Pawcioco Zdjecie presji lub poddawanie sie jej, to czesc tej gry. Nie mysl, ze jestem naiwny i nie zdaje sobie sprawy z wieloczynnikowosci sukcesu, czy ze porazka nie ma tylko jednego ojca... ;) Natomiast jak porownasz skutecznosc jazdy poszczegolnych kierowcow, to Hamilton, Alonso czy Ricciardo niewatpliwie najskuteczniej unikaja klopotow, w ktore z uwielbieniem pakuja sie Vettel, Verstappen, Grosjean czy Magnussen; w czym ulegaja nawet Raikkonenowi. A miejsca ktore zajmuja w klasyfikacji czy w zespole, sa naprawde rozne.
Pawcioco
23.10.2018 01:12
Od paru Grand Prix powtarzałem, że wygrane w tych wyścigach to nie wybitna jest zasługa Hamilton, ani wybitne nieudacznictwo Vettela, tylko Mercedes miał nad nimi przewagę. Oczywiście połowa czytelników wierzyła Wolffowi gdy mówił że będzie ciężko pokonać Ferrari, a tak naprawdę to tylko ściągał presje ze swoich kierowców
Glupi Jasiek
23.10.2018 12:42
Teraz już nie ma zagrożenia, więc i Mercedes wrócił do niekontrowersyjnego rozwiązania. Przy aprobacie FIA. Nie auto, nie umiejętności kierowcy a FIA decyduje. P.S. Warunki wpisywanie komentarzy na smartfonie to najniższy poziom jaki wixziałem w sieci.
Sasilton
23.10.2018 10:09
Ferrari zyskiwało na prostych, Mercedes przegrzewał opony. Wróciliśmy do sytuacji z połowy sezonu. Mimo to Seb i tak stracił kolejne punkty.