Wielka Wystawa Ferrari w Galerii Łódzkiej
Wystawa została uroczyście otwarta przez Martynę Wojciechowską i Macieja Zientarskiego
04.10.0612:11
7082wyświetlenia
W czwartek, 21 września w Centrum Handlowym Galeria Łódzka została uroczyście otwarta przez Martynę Wojciechowską i Macieja Zientarskiego "Wielka Wystawa Ferrari". Podczas jej trwania do 8 października odwiedzający mogą podziwiać różne modele samochodów szosowych Ferrari, elementy ubioru najbardziej znanych kierowców F1 jeżdżących dla Scuderii, części bolidów (jak chociażby wał korbowy silnika, felgi, kierownica, lusterka, koła czy elementy zawieszenia i hamulców) oraz dwa bolidy Formuły 1. Zdjęcia można zobaczyć w naszej Galerii Wyprzedź mnie!, do obejrzenia których serdecznie zapraszam.
Zaraz przy głównym wejściu odwiedzających wita Ferrari 308 GT 4 z 1977 roku. Jest to piękny samochód z silnikiem V8 o pojemności 2997 cm3 oraz mocy 255 KM. Model ten ma bardzo ładną linię nadwozia i ciekawe wnętrze, które pomimo, że bardzo sportowe, robi wrażenie nadzwyczaj komfortowego. Samochód wygląda naprawdę ślicznie.
Jest jednak na tej wystawie jeszcze piękniejszy samochód - Ferrari 365 GTC/4 z roku 1972. Pod pięknie wyprofilowaną maską został ukryty potężny jak na owe czasy silnik V12 o pojemności 4390 cm3 i mocy 320 KM. Kształt nadwozia jest naprawdę niesamowity, zakochałem się w tym samochodzie od pierwszego wejrzenia! Opadający ku dołowi przód przechodzi następnie delikatnie w nadkola, pomiędzy którymi jest niżej położona klapa silnika z subtelnymi przetłoczeniami i wlotami powietrza. Za kołami linia samochodu minimalnie opada jeszcze bardziej uwydatniając koła, by łagodnie połączyć się z przednią szybą. Lekka krzywizna dachu następnie rozciąga się poprzez tylną szybę aż do końca. Dodatkowo uroku dodają drobne szczegóły, jak chromowane klamki, obramowania szyb, wystające elementy felg oraz centralna konsola we wnętrzu wyglądająca niczym z samolotu. Jest to najstarszy model na wystawie i bez wątpienia najładniejszy.
Najnowszym wystawionym modelem jest Ferrari 550 Maranello z 2001 roku. Posiada silnik V12 o pojemności 5500 cm3 i mocy 485 KM. Samochód ładny o ciekawym przodzie i estetycznym tyle. Wśród odwiedzających budzi największe zainteresowanie. Wnętrze wygląda na najbardziej ergonomiczne spośród wszystkich Ferrari z wystawy, ale zapewne jest to spowodowane młodym wiekiem projektu.
Niewiele mniejszym zainteresowaniem cieszy się Ferrari 512 BB stuningowane przez Königa. Jest to model z 1982 roku posiadający silnik V12 o pojemności 4998 cm3 i mocy 360 KM. Wygląda bardzo muskularnie, groźnie. Widać, że to rasowy sportowy wóz. Niesamowicie szerokie tylne opony obudowane są potężnymi nadkolami przechodzącymi w progi. Sądząc po reakcjach większości mężczyzn bardzo się podoba, w przeciwieństwie do większości kobiet. Chyba je rozumiem, ten samochód dla mnie również jest zbyt "wulgarny".
Na szczęście jest także "normalna" wersja 512 BB z 1979 roku o takim samym silniku, lecz posiadającym 20 KM mniej. Wygląda dużo prościej od modyfikacji Königa, ale przez to jest bardziej estetyczny, nie krzyczy swoim wyglądem. Pomimo tego wcale nie wydaje się mniej sportowym samochodem. Wręcz przeciwne, wygląda jak zgrabny pocisk karabinowy.
Ferrari 348 Spider z 1993 roku to jedyny model o żółtym kolorze nadwozia na wystawie. Pod maską kryje silnik V8 o pojemności 3400 cm3 i mocy 300 KM. Jest to chyba samochód o "najzwyklejszym" wyglądzie spośród wszystkich prezentowanych w Galerii Łódzkiej. Widać to było najbardziej po tłumie oglądających go przechodniów, a właściwie ich braku... Nic szczególnego.
Jednak "gwiazdą" wystawy jest oryginalny bolid Formuły 1 - Ferrari 312 z roku 1974 z silnikiem V12. Bolidowi temu, którym jeździł z numerem 11 Clay Regazzoni (jest nawet złożony autograf), poświęciłem sporą ilość zdjęć, ale dzięki temu możemy poznać szczegóły konstrukcyjne samochodu Formuły 1 z tamtych czasów. Bolid ten na mnie, fanie F1, wywarł ogromne wrażenie. Oglądałem i fotografowałem go z każdej strony, pod każdym kątem, spędziłem przy nim szmat czasu, chciałem poznać każdy szczegół konstrukcyjny. Do dziś zastanawia mnie zaskakujące umieszczenie tylnych hamulców, tak samo budowa przedniego i tylnego zawieszenia czy chłodnica umieszczona asymetrycznie tylko po jednej stronie.
Na wystawie jest jeszcze jeden model F1 - jest to Dallara BMS192 z 1992 roku z silnikiem Ferrari V12. Jako ciekawostkę dodam, że służy jako... symulator Formuły 1! Jest podpięty do komputera i można siedząc w jego kokpicie zmierzyć się grając w grę Grand Prix 4. Nagrodą dla osoby, która ustanowi najlepszy czas, jest - bagatela - przejażdżka ulicami Łodzi w Ferrari 550 Maranello!
Dyrektor CH Galeria Łódzka ujawnił, że sprowadzenie tej wystawy do Łodzi wymagało aż dwóch lat przygotowań i rozmów. Samochody zostały udostępnione przez niemiecko-szwajcarską firmę Interrace. Wystawa potrwa do 8 października, więc wszystkich chętnych zapraszam do Łodzi!
Zaraz przy głównym wejściu odwiedzających wita Ferrari 308 GT 4 z 1977 roku. Jest to piękny samochód z silnikiem V8 o pojemności 2997 cm3 oraz mocy 255 KM. Model ten ma bardzo ładną linię nadwozia i ciekawe wnętrze, które pomimo, że bardzo sportowe, robi wrażenie nadzwyczaj komfortowego. Samochód wygląda naprawdę ślicznie.
Jest jednak na tej wystawie jeszcze piękniejszy samochód - Ferrari 365 GTC/4 z roku 1972. Pod pięknie wyprofilowaną maską został ukryty potężny jak na owe czasy silnik V12 o pojemności 4390 cm3 i mocy 320 KM. Kształt nadwozia jest naprawdę niesamowity, zakochałem się w tym samochodzie od pierwszego wejrzenia! Opadający ku dołowi przód przechodzi następnie delikatnie w nadkola, pomiędzy którymi jest niżej położona klapa silnika z subtelnymi przetłoczeniami i wlotami powietrza. Za kołami linia samochodu minimalnie opada jeszcze bardziej uwydatniając koła, by łagodnie połączyć się z przednią szybą. Lekka krzywizna dachu następnie rozciąga się poprzez tylną szybę aż do końca. Dodatkowo uroku dodają drobne szczegóły, jak chromowane klamki, obramowania szyb, wystające elementy felg oraz centralna konsola we wnętrzu wyglądająca niczym z samolotu. Jest to najstarszy model na wystawie i bez wątpienia najładniejszy.
Najnowszym wystawionym modelem jest Ferrari 550 Maranello z 2001 roku. Posiada silnik V12 o pojemności 5500 cm3 i mocy 485 KM. Samochód ładny o ciekawym przodzie i estetycznym tyle. Wśród odwiedzających budzi największe zainteresowanie. Wnętrze wygląda na najbardziej ergonomiczne spośród wszystkich Ferrari z wystawy, ale zapewne jest to spowodowane młodym wiekiem projektu.
Niewiele mniejszym zainteresowaniem cieszy się Ferrari 512 BB stuningowane przez Königa. Jest to model z 1982 roku posiadający silnik V12 o pojemności 4998 cm3 i mocy 360 KM. Wygląda bardzo muskularnie, groźnie. Widać, że to rasowy sportowy wóz. Niesamowicie szerokie tylne opony obudowane są potężnymi nadkolami przechodzącymi w progi. Sądząc po reakcjach większości mężczyzn bardzo się podoba, w przeciwieństwie do większości kobiet. Chyba je rozumiem, ten samochód dla mnie również jest zbyt "wulgarny".
Na szczęście jest także "normalna" wersja 512 BB z 1979 roku o takim samym silniku, lecz posiadającym 20 KM mniej. Wygląda dużo prościej od modyfikacji Königa, ale przez to jest bardziej estetyczny, nie krzyczy swoim wyglądem. Pomimo tego wcale nie wydaje się mniej sportowym samochodem. Wręcz przeciwne, wygląda jak zgrabny pocisk karabinowy.
Ferrari 348 Spider z 1993 roku to jedyny model o żółtym kolorze nadwozia na wystawie. Pod maską kryje silnik V8 o pojemności 3400 cm3 i mocy 300 KM. Jest to chyba samochód o "najzwyklejszym" wyglądzie spośród wszystkich prezentowanych w Galerii Łódzkiej. Widać to było najbardziej po tłumie oglądających go przechodniów, a właściwie ich braku... Nic szczególnego.
Jednak "gwiazdą" wystawy jest oryginalny bolid Formuły 1 - Ferrari 312 z roku 1974 z silnikiem V12. Bolidowi temu, którym jeździł z numerem 11 Clay Regazzoni (jest nawet złożony autograf), poświęciłem sporą ilość zdjęć, ale dzięki temu możemy poznać szczegóły konstrukcyjne samochodu Formuły 1 z tamtych czasów. Bolid ten na mnie, fanie F1, wywarł ogromne wrażenie. Oglądałem i fotografowałem go z każdej strony, pod każdym kątem, spędziłem przy nim szmat czasu, chciałem poznać każdy szczegół konstrukcyjny. Do dziś zastanawia mnie zaskakujące umieszczenie tylnych hamulców, tak samo budowa przedniego i tylnego zawieszenia czy chłodnica umieszczona asymetrycznie tylko po jednej stronie.
Na wystawie jest jeszcze jeden model F1 - jest to Dallara BMS192 z 1992 roku z silnikiem Ferrari V12. Jako ciekawostkę dodam, że służy jako... symulator Formuły 1! Jest podpięty do komputera i można siedząc w jego kokpicie zmierzyć się grając w grę Grand Prix 4. Nagrodą dla osoby, która ustanowi najlepszy czas, jest - bagatela - przejażdżka ulicami Łodzi w Ferrari 550 Maranello!
Dyrektor CH Galeria Łódzka ujawnił, że sprowadzenie tej wystawy do Łodzi wymagało aż dwóch lat przygotowań i rozmów. Samochody zostały udostępnione przez niemiecko-szwajcarską firmę Interrace. Wystawa potrwa do 8 października, więc wszystkich chętnych zapraszam do Łodzi!
KOMENTARZE