Wolff: W końcu ktoś rozbije bolid walcząc o najszybsze okrążenie

Austriak nie jest entuzjastą pozwalania kierowcom na rywalizację o bonusowy punkt.
10.04.1909:50
Nataniel Piórkowski
2279wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Mercedesa - Toto Wolff uważa, że któryś z kierowców rozbije swój bolid próbując ustanowić najszybsze okrążenie i wywalczyć bonusowy punkt do klasyfikacji generalnej.

Przepis o dodatkowym punkcie za wykręcenie najszybszego czasu okrążenia w wyścigu powrócił od tego sezonu do Formuły 1. Już w pierwszym tegorocznym wyścigu w Australii Ferrari, które mogło uniknąć utraty pozycji i ściągnąć Charlesa Leclerca po świeże opony, zrezygnowało z walki o rekord.

Wolff - szef działu sportów motorowych Srebrnych Strzał, przekonuje: Zawsze sceptycznie podchodzę do tego, by nasi kierowcy toczyli bój o najszybsze okrążenie. Pewnego dnia ktoś skończy tę walkę na ścianie i mam nadzieję, że nie będzie to ktoś z Mercedesa.

Austriak dodał, że w Bahrajnie Red Bull mógł wezwać Maxa Verstappena po świeże ogumienie, które ułatwiłoby mu walkę o bonus punktowy. Austriacka stajnia nie zdecydowała się jednak na takie posunięcie, mając nadzieję, że Holender wyprzedzi Charlesa Leclerca, który zmagał się z awarią silnika. Gdyby nie Leclerc, Max mógłby zjechać na postój bez konsekwencji. Wszystko zmieniło się ze względu na problemy Charlesa.

Kierujący pracami Red Bulla Christian Horner potwierdza: Przyglądając się sytuacji można było dostrzec, że możemy wykonać dodatkowy postój i powalczyć o ten jeden punkt. To gra warta świeczki. Otwiera zupełnie nową dynamikę, a to coś interesującego.

W klasyfikacji generalnej Valtteri Bottas dysponuje 1-punktową przewagą nad Lewisem Hamiltonem. Stanowi to równowartość bonusu za najszybsze okrążenie, który Fin zgarnął pod koniec wyścigu o GP Australii.

Wolff podkreśla przy tym, że każde "oczko" ma znaczenie w kontekście rozstrzygnięć na koniec sezonu. Punkty będą podliczone na końcu mistrzostw. Teraz, na tym etapie, nie mają one wielkiego znaczenia. Liczy się to, jak będzie wyglądała klasyfikacja pod koniec mistrzostw, a widzieliśmy, że w przeszłości losy wielu tytułów rozstrzygały się bardzo małymi różnicami.