Wolff: Podchodzimy ostrożnie do rywalizacji Hamiltona oraz Bottasa

Szef Mercedesa podkreślił, że nie ingerował w kolejność na mecie podczas GP Azerbejdżanu.
30.04.1915:20
Mateusz Szymkiewicz
1712wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Mercedesa - Toto Wolff, przyznał, że zespół podchodzi bardzo ostrożnie do wewnętrznej rywalizacji między Lewisem Hamiltonem a Valtterim Bottasem.

Stajnia z Barckley rozpoczęła tegoroczny sezon od czterech dubletów z rzędu, natomiast Valtteri Bottas prowadzi w klasyfikacji kierowców z przewagą zaledwie jednego punktu nad partnerem - Lewisem Hamiltonem. Kolejny w tabeli jest Sebastian Vettel z Ferrari, który traci już 35 punktów.

Niewykluczone, że tegoroczna walka o mistrzostwo świata rozegra się między dwoma kierowcami Mercedesa. Toto Wolff przyznał, że ma nadzieję, iż rywalizacja między Hamiltonem a Bottasem nie przybierze formy z okresu startów Nico Rosberga dla zespołu. Musimy pamiętać, że Vettel oraz Leclerc mogą szybko powrócić do walki, więc musimy uniknąć ostrości, jaka miała miejsce w relacjach między Lewisem a Nico. Mamy dużo szczęścia, że jesteśmy w dobrych stosunkach w zespole, ale musimy być ostrożni. Wiedzieliśmy jak wiele relacji upadało w przeszłości - powiedział 47-latek.

Austriak został również zapytany o rzekomą ingerencję w rywalizację między Finem a Brytyjczykiem pod koniec Grand Prix Azerbejdżanu. Nie było żadnych poleceń zespołowych. Jeżeli już rozmawiam z kierowcami, to robię to poprzez publiczny kanał. Wówczas skorzystałem z wewnętrznej komunikacji. Rzadko rozmawiam z naszymi zawodnikami, ponieważ czasem podchodzę do tego zbyt emocjonalnie. To co można było zauważyć w telewizji, to moje konsultacje ze strategami na temat Vettela oraz potencjalnej redukcji osiągów.

Hamilton, który stwierdził, że na starcie wyścigu w Baku był zbyt koleżeński wobec Bottasa, ma nadzieję, iż jego rywalizacja z Finem będzie odbywała się w dotychczasowy sposób. Niektórzy inni moi partnerzy nie trzymali się wewnętrznych ustaleń. Jest za wcześnie na to, by powiedzieć, iż tylko dwie osoby będą walczyły o mistrzostwo - oznajmił pięciokrotny mistrz świata, odnosząc się także do Nico Rosberga.