Wolff: W Monako mało brakowało, a przegralibyśmy walkę o zwycięstwo

Wolff podkreśla, że Mercedes nie może dać się ponieść pomimo znakomitego startu sezonu.
29.05.1912:26
Nataniel Piórkowski
1404wyświetlenia


Toto Wolff podkreśla, że Mercedes nie może dać się ponieść po wymarzonym starcie sezonu 2019.

Stajnia z Brackley wygrała każdy z pięciu rozegranych do tej pory wyścigów i dysponuje 118-punktową przewagą nad Ferrari. W klasyfikacji kierowców także dominują reprezentanci Srebrnych Strzał: Lewis Hamilton zdobył jak dotąd 17 punktów więcej od zespołowego kolei - Valtteriego Bottasa.

W Monako Hamilton cały czas odczuwał presję ze strony Maxa Verstappena, który jadąc na bardziej trwałym ogumieniu próbował wysunąć się na prowadzenie. Holender miał nadzieję, że po wyprzedzeniu Brytyjczyka zbuduje przewagę, jaka pomimo 5-sekundowej kary czasowej da mu zwycięstwo na ulicach Monte Carlo.

Mało brakowało, a mogliśmy przegrać ten wyścig - przyznał Wolff. Monako to tor, na którym nie da się wyprzedzać. Mimo tego Max próbował i był bliski przeprowadzenia udanego ataku. Teraz wracamy na normalne obiekty i jeśli chodzi o żywotność ogumienia, to z całą pewnością musimy wyciągnąć wnioski z tego, co wydarzyło się w Monte Carlo. Trzeba zrozumieć, dlaczego tak się stało. Gdyby do podobnej sytuacji doszło w Montrealu, to przegralibyśmy ten pojedynek. Nigdy nie możemy dać się ponieść. Oczywiście cieszymy się z sukcesu, ale wiemy, że mieliśmy tu trochę szczęścia.

Wiemy, że tego typu sytuacja nie jest zupełnie normalna. Ciągłe dublety albo nawet pierwsze i trzecie miejsca, nie są czymś normalnym w najwyższej kategorii wyścigów samochodowych. Spodziewamy się potknięć. Z radością przyjmujemy nasz wynik z Monako, ale pora zakasać rękawy i wziąć się za przygotowania do kolejnego wyścigu - podkreślał szef działu sportów motorowych Mercedesa.

Pytany o to, czy kolejne tory mogą okazać się wyzwaniem dla bolidu W10, Austriak odrzekł: Sądzę, że każdy tor jest wyzwaniem. Monako tradycyjnie nie było dla nas najlepszym obiektem. Patrząc na to, jak radziliśmy sobie w krętym trzecim sektorze w Barcelonie wiedzieliśmy, że mamy dobrą szansę, ale Monako to zupełnie inny typ toru. Oceniając czyste osiągi i tempo na pojedynczym okrążeniu, to na pewno byliśmy tu najszybsi. Przed rokiem dobrze spisaliśmy się w Montrealu. To naprawdę ekscytujące wyzwanie. Jesteśmy zmotywowani, aby spisać się tak dobrze, jak to tylko będzie możliwe.