Albon: Źle oceniłem sytuację i popełniłem głupi błąd

Pomimo mocnego uderzenia w bolidzie kierowcy STR nie doszło do poważnych uszkodzeń.
02.08.1918:50
Nataniel Piórkowski
613wyświetlenia
Embed from Getty Images

Alex Albon przyznał, że błędna ocena sytuacji doprowadziła do jego kraksy w pierwszej sesji treningowej na Hungaroringu.

Na wejściu w ostatni zakręt kierowca Toro Rosso najechał lewą tylną oponą na trawę, stracił panowanie nad bolidem i uderzył bokiem o barierę z opon.

Rejestratory zamontowane w konstrukcji STR13 odnotowały przeciążenie przekraczające 15G. Z tego względu kierowca został przetransportowany do centrum medycznego na badania kontrolne. Nie wykazały one jednak żadnych niepokojących urazów.

To był głupi błąd. Źle oceniłem sytuację. Przed tym zakrętem zawsze odbijamy w lewo i nie zawsze łatwo jest znaleźć limit. Chce się pojechać możliwie jak najszerzej, aby nabrać prędkości. W moim przypadku źle to oszacowałem. Przednie opony zostały na torze, ale lewa tylna zahaczyła o trawę. Patrząc na to, co działo się przede mną, sądziłem, że wszystko jest w porządku. Niestety zarzuciło mnie, zblokowałem koła i uderzyłem w barierę.

Zapytany o to, jak dużym rozczarowaniem jest dla niego utrata niemal całego drugiego treningu, Albon odrzekł: Zobaczymy. Prognozy mówią o deszczu. Jeśli rzeczywiście będzie padać, to nie mamy powodów do optymizmu, ale jeśli warunki się poprawią, to nie powinno być tak źle. Jeśli chodzi o uszkodzenia, to zespół będzie miał wieczorem trochę pracy. Nie są to jednak żadne poważne zniszczenia. Nawet skrzynia biegów - ta którą używamy tylko w treningach - nie wygląda na zepsutą.

Wszyscy mieli dziś bardzo ograniczone możliwości pracy na torze, więc nie mamy wielkich strat. Możemy kontynuować realizację naszego planu - podkreślił.