Albon: Zaskoczyłem wiele osób w padoku pokonując Sainza

Tajlandczyk uważa, że nie cieszył się odpowiednią reputacją pokonując poprzednich partnerów.
23.07.2519:42
Mateusz Szymkiewicz
660wyświetlenia
Embed from Getty Images

Alexander Albon uważa, że jego tegoroczna postawa na tle Carlosa Sainza okazała się dużym zaskoczeniem dla wielu osób w padoku.

Tajlandczyk od czterech lat reprezentuje barwy Williamsa i dopiero po raz pierwszy otrzymał bardziej doświadczonego partnera. Dotychczas kierowca wychodził górą z zespołowych pojedynków z Nicholasem Latifim, Loganem Sargeantem oraz Franco Colapinto, natomiast dzieląc garaż z Carlosem Sainzem wielu obserwatorów uważało, że to Hiszpan stanie się punktem odniesienia.

W rzeczywistości to Albon uzyskał najlepsze rezultaty stajni z Grove w tegorocznych mistrzostwach, zajmując na półmetku ósme miejsce w tabeli z dorobkiem 46 punktów. Sainz z kolei jest dopiero piętnasty mając na koncie trzynaście oczek.

Tajlandczyk pytany w podcaście Beyond the Grid, czy postrzeganie go jako kierowcy uległo w tym sezonie zmianie, odparł: Tak. Łatwo było mi umniejszać przy poprzednich partnerach. Mówiono o mnie: «Spisuje się nieźle, ale nie wiemy jak go ocenić jako kierowcę». Kiedy James [Vowles] rozmawiał ze mną o dołączeniu Carlosa, byłem pozytywnie nastawiony pod dwoma względami. Pierwszy to korzyści jakie będzie czerpał zespół, a drugi, to że będę miał wiarygodny punkt odniesienia.

Chciałem przekonać się jak wypadnę na tle kierowcy kalibru Carlosa. Byłem przekonany o swoich umiejętnościach, ale być może zaskoczyłem teraz wiele osób w padoku. Są jednak ludzie, którzy nie były zaskoczeni takim obrotem spraw. Być może brzmię teraz arogancko, ale Williams wiedział na co mnie stać, a także moi współpracownicy z przeszłości.

Albon zapytany również o trudności, z jakimi Sainz mierzył się na starcie sezonu po przesiadce do Williamsa FW47, odparł: Znamy dobrze swoje style jazdy. Największa różnica polega na tym, że jestem w stanie obejść ograniczenia samochodu. Prawdopodobnie jest to efekt wielu lat startów z Williamsem, a także pogodzenia się z sytuacją zespołu. Z kolei Carlos ma podejście: «Prowadzę w taki sposób i oczekuję, że się do tego dostosujecie». Mimo to wciąż rozmawiamy o tych samych rzeczach, różnią nas tylko niuanse.