Kubica: Mieliśmy szczęście, że nie zabrakło nam części wcześniej
Po wypadku Russella w GP Rosji, Polak został wycofany przez Williamsa by zaoszczędzić bolid.
10.10.1910:10
1985wyświetlenia
Embed from Getty Images
Robert Kubica przyznał, że Williams miał szczęście, iż problemy z brakiem części zamiennych dały o sobie znać na tak późnym etapie sezonu.
W ostatnich dwóch rundach na torach w Singapurze oraz Rosji partner Polaka - George Russell, zaangażowany był w incydenty, które zakończyły się uszkodzeniem przedniej partii Williamsa FW42. Po wypadku Brytyjczyka w Soczi zespół podjął decyzję o wycofaniu Roberta Kubicy, chcąc zaoszczędzić elementy w jego bolidzie przed finałem sezonu.
Ruch ze strony brytyjskiej stajni wywołał spore poruszenie w padoku, ponieważ zobrazował w jak faktycznie trudnej sytuacji się znajduje. Z kolei sponsor Williamsa - PKN Orlen, który wspiera finansowo starty Roberta Kubicy, oczekuje wyjaśnień w związku z wycofaniem 34-latka w Rosji.
Robert Kubica przyznał, że Williams miał szczęście, iż problemy z brakiem części zamiennych dały o sobie znać na tak późnym etapie sezonu.
W ostatnich dwóch rundach na torach w Singapurze oraz Rosji partner Polaka - George Russell, zaangażowany był w incydenty, które zakończyły się uszkodzeniem przedniej partii Williamsa FW42. Po wypadku Brytyjczyka w Soczi zespół podjął decyzję o wycofaniu Roberta Kubicy, chcąc zaoszczędzić elementy w jego bolidzie przed finałem sezonu.
Ruch ze strony brytyjskiej stajni wywołał spore poruszenie w padoku, ponieważ zobrazował w jak faktycznie trudnej sytuacji się znajduje. Z kolei sponsor Williamsa - PKN Orlen, który wspiera finansowo starty Roberta Kubicy, oczekuje wyjaśnień w związku z wycofaniem 34-latka w Rosji.
Uważam, że mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ w incydentach z pierwszego okrążenia nigdy nie masz kontroli nad innymi i nie wiesz co może się wydarzyć- powiedział Robert Kubica cytowany przez Motorsportweek.com.
Razem z George'm mieliśmy dużo szczęścia w trakcie sezonu, że nie robiliśmy głupich rzeczy lub ograniczyliśmy je do minimum. Byliśmy w stanie ukrywać ten problem przez dosyć długo. Niestety Singapur oraz Rosja pokazały, że nie jesteśmy gotowi na coś, co zwie się ryzykiem w motorsporcie i wyścigach. Koniec końców nic dziwnego się nie wydarzyło, po prostu straciliśmy kilka przednich skrzydeł, co może się wydarzyć w każdy weekend.
Oczywiście, to było bardzo niefortunne, że George stracił dwa przednie skrzydła w Singapurze i jedno w Rosji, ale to wciąż coś, co ma miejsce w wyścigach. Mamy szczęście, że wydarzyło się to na tak późnym etapie sezonu, ponieważ ten sam problem z Rosji mógł nas spotkać na wcześniejszym etapie, gdybyśmy byli zaangażowani w jakiś incydent. Jako zespół musimy reagować na bieżące wydarzenia i mam nadzieję, że już się to nie powtórzy.