Agag: F1 ma świetną okazję do obcięcia limitów budżetowych
Szef Formuły E proponuje zmniejszenie limitu nawet do 75 milionów dolarów.
15.04.2011:10
476wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef Formuły E - Alejandro Agag twierdzi, że obecna sytuacja spowodowana pandemią stwarza świetną okazję do jeszcze bardziej znaczącego zmniejszenia limitu budżetowego.
W ostatnich dniach zespoły doszły do porozumienia z władzami F1 w sprawie obniżenia limitu budżetowego do 150 milionów dolarów na sezon począwszy od przyszłego roku. W tym tygodniu w tej sprawie mają odbyć się kolejne rozmowy między zainteresowanymi stronami.
Tymczasem Alejandro Agag w ostatniej rozmowie z motorsport.com wzywa do zastosowania bardziej radykalnych środków.
W związku z tym, że w 2021 roku ma zostać podpisane nowe Concorde Agreement - co daje większą swobodę dla sportu by móc przeprowadzać duże zmiany - Hiszpan sugeruje, że powinno się wywrzeć nacisk na władze F1 w kwestii restrukturyzacji jej modelu biznesowego.
W ubiegłym tygodniu Jean Todt przyznał, że absolutnie zdaje sobie sprawę z tego, że pewne koszty powinny być znacząco zmniejszone. Według Francuza szacowane na około 300 milionów dolarów budżety topowych zespołów są zdecydowanie za duże.
Agag dodaje, że jednym z kluczowych problemów Formuły 1 jest różnica w dochodach między największymi a najmniejszymi zespołami, która zostaje jeszcze pogłębiona poprzez dodatkowe wpływy dla starszych ekip za sukcesy sprzed lat. Hiszpan popiera też Todta w kwestii dążenia do 'nowego rozdania', które ma zmienić krajobraz motorsportu w odpowiedzi na kryzys wywołany pandemią.
Szef Formuły E - Alejandro Agag twierdzi, że obecna sytuacja spowodowana pandemią stwarza świetną okazję do jeszcze bardziej znaczącego zmniejszenia limitu budżetowego.
W ostatnich dniach zespoły doszły do porozumienia z władzami F1 w sprawie obniżenia limitu budżetowego do 150 milionów dolarów na sezon począwszy od przyszłego roku. W tym tygodniu w tej sprawie mają odbyć się kolejne rozmowy między zainteresowanymi stronami.
Tymczasem Alejandro Agag w ostatniej rozmowie z motorsport.com wzywa do zastosowania bardziej radykalnych środków.
W związku z tym, że w 2021 roku ma zostać podpisane nowe Concorde Agreement - co daje większą swobodę dla sportu by móc przeprowadzać duże zmiany - Hiszpan sugeruje, że powinno się wywrzeć nacisk na władze F1 w kwestii restrukturyzacji jej modelu biznesowego.
Myślę, że jest to jest okazja dla całego motorsportu. A już szczególnie dla Formuły 1, by mogła całkowicie zrestrukturyzować swój model biznesowy.
Może to być okazja dla wszystkich zespołów, by mogły otrzymywać przychody na równych zasadach. Słyszałem też chyba o limicie budżetowym na poziomie 125 milionów dolarów, ale dlaczego by nie obniżyć go do 75 milionów i sprawić, by było to naprawdę opłacalne dla każdego?
Być może to dobrze, że Concorde Agreement nie zostało jeszcze podpisane, ponieważ ma w sobie ciągle te oryginalne zapisy będące pewnego rodzaju balastem dla Formuły 1. Powoduje to, że pewne zespoły zarabiają bardzo dużo, a inne bardzo mało. Brak równowagi w Concorde Agreement jest bardzo odczuwalny. Może to być okazja by porządnie potrząsnąć całym tym systemem.
W ubiegłym tygodniu Jean Todt przyznał, że absolutnie zdaje sobie sprawę z tego, że pewne koszty powinny być znacząco zmniejszone. Według Francuza szacowane na około 300 milionów dolarów budżety topowych zespołów są zdecydowanie za duże.
W każdej katastrofie, w każdym kryzysie oprócz złego pojawia się wiele dobrego. Tym dobrym jest to, że mamy możliwość wprowadzenia korzystnych zmian na przyszłość. Zwłaszcza w Formule 1, gdzie osiągnęliśmy pewien poziom kosztów, który według mnie nie jest rozsądny i którym musimy się zająć- przyznał szef FIA.
Agag dodaje, że jednym z kluczowych problemów Formuły 1 jest różnica w dochodach między największymi a najmniejszymi zespołami, która zostaje jeszcze pogłębiona poprzez dodatkowe wpływy dla starszych ekip za sukcesy sprzed lat. Hiszpan popiera też Todta w kwestii dążenia do 'nowego rozdania', które ma zmienić krajobraz motorsportu w odpowiedzi na kryzys wywołany pandemią.
Nie uważam, by było czymś normalnym to, że zespoły uczestniczące w jednym wyścigu otrzymują zupełnie różne pieniądze- twierdzi Agag.
Porównajmy to choćby z angielską Premier League. Jeśli spojrzysz na kwotę, jaką zgarnia zwycięzca i porównasz z ostatnim zespołem, to i tak nijak ma się to do różnicy, jaka występuje w F1.
Nie jestem w F1, ani nie należę do jej władz. Zarządzają nią jednak kompetentni ludzie i jestem pewien, że myślą o tych wszystkich sprawach. Mimo wszystko wykorzystałbym ten czas do znacznej poprawy działania modelu biznesowego F1. To jest naprawdę dobra okazja- zakończył Hiszpan.