Ferrari potwierdza zainteresowanie wejściem do IndyCar

Binotto podkreśla, że w kręgu zainteresowań producenta znajdują się też inne serie.
21.05.2011:30
Maciej Wróbel
1135wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Ferrari - Mattia Binotto, potwierdził, że Ferrari bierze pod uwagę możliwość zaangażowania się w serię IndyCar najwcześniej od sezonu 2022.

Na początku ubiegłego tygodnia legenda amerykańskich wyścigów, Mario Andretti, w wywiadzie udzielonym La Gazetta dello Sport wezwał Ferrari do rozważenia startów w IndyCar. Teraz Mattia Binotto potwierdza, że w istocie w Maranello toczą się dyskusje na temat ewentualnego wejścia do IndyCar lub WEC.

Szef Ferrari w rozmowie ze Sky Sport Italia przyznał, iż celem Ferrari jest znalezienie odpowiednich dla siebie serii wyścigowych, w które można zaangażować część pionu odpowiedzialnego za sporty motorowe. Włoski producent chce w ten sposób uniknąć zwolnień, które mogłyby nastąpić po wejściu w życie limitów budżetowych w Formule 1.

Ferrari odczuwa dużą odpowiedzialność wobec swoich pracowników. W związku z tym chcemy się upewnić, że dla każdego z nich znajdzie się miejsce pracy w przyszłości - powiedział Binotto. Właśnie dlatego zaczęliśmy poddawać ocenie inne serie i mogę potwierdzić, że IndyCar znajduje się w kręgu naszych zainteresowań. Obecnie jest to seria, która bardzo różni się od F1, ale od 2022 sporo przepisów się tam zmieni. Obserwujemy także WEC i kilka innych kategorii. Postaramy się dokonać jak najlepszego wyboru.

W ostatnich tygodniach było mnóstwo dyskusji na temat zmniejszenia budżetu dla zespołów Formuły 1. Doszliśmy do porozumienia, na mocy którego limit na poziomie 175 milionów dolarów ustalony w 2019 roku zostanie zmniejszony do 145 milionów. W Ferrari opracowaliśmy strukturę, która opiera się na budżecie uchwalonym w zeszłym roku. Dalsze jego ograniczanie jest dla nas sporym wyzwaniem, które nieuchronnie zmusza nas do przeglądu personelu, struktur i organizacji - dodał 50-latek.

Pomimo tego, że IndyCar nie zapowiedziało otwarcie możliwości dopuszczenia innych producentów podwozi niż Dallara, nowe przepisy odnośnie silników oraz samochodów mogą ułatwić realizację takiego scenariusza. Możliwe jednak, że niektórzy szefowie zespołów, którzy skorzystali na monopolu Dallary, nie będą zadowoleni z wejścia nowego dostawcy.

Obecny właściciel IndyCar, Roger Penske, który jest również jednym z największych dealerów Ferrari w Stanach Zjednoczonych, może jednak zgodzić się na wejście nowego producenta podwozi wraz z pojawieniem się trzeciego dostawcy silników.

Warto dodać, że to nie byłoby pierwsze podejście Ferrari do serii IndyCar. W latach osiemdziesiątych, gdy niezadowolony z nowych regulacji silnikowych Enzo Ferrari rozważał odejście z F1, polecił zbudowanie samochodu, który mógłby rywalizować w Stanach. Tak powstał prototyp Ferrari 637 zaprojektowany przez Gustava Brunnera. Samochód był jednak wykorzystywany tylko podczas testów na Fiorano i obecnie znajduje się w muzeum w Maranello.