Sainz: Nie muszę już nic udowadniać w Formule 1

Hiszpan docenia również, że na Monzy szef Ferrari stał pod podium gratulując mu wyniku.
08.09.2009:52
Mateusz Szymkiewicz
1692wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz uważa, że jako kierowca wyścigowy nic już nie musi udowadniać w Formule 1.

Hiszpan ukończył ostatni wyścig na torze Monza na drugiej pozycji, wywierając presję na pierwszym Gasly'm do samej mety. Zawodnik McLarena stracił do Francuza zaledwie 0,4 sekundy.

W kolejnym sezonie Sainz będzie reprezentował pogrążone w kryzysie Ferrari i jasne jest, że przenosiny do stajni z Maranello będą wiązały się w 2021 roku ze słabymi wynikami. Kierowca po raz kolejny podkreślił, że absolutnie nie żałuje swojej decyzji o zmianie barw.

Nic już nie muszę udowadniać. Muszę utrzymać osiągi takie jakie prezentuję teraz. Prędkość oraz pozostałe elementy są już na miejscu. Mimo to nadal należy walczyć oraz poprawiać się jako kierowca. Trzeba pozostać samokrytycznym. Wtedy jesteś w stanie pojechać tak dobry wyścig jak na Monzy, gdzie musicie przyznać, miałem dobry dzień i nie byłem w stanie zrobić nic więcej. Jeżeli uciekło nam zwycięstwo, to tylko ze względu na okoliczności. Szczerze mówiąc nie uważam, bym cokolwiek musiał jeszcze udowadniać. Przede wszystkim zostałem zatrudniony przez Ferrari. Czy muszę coś jeszcze dodawać, jeżeli taki zespół ma cię na oku? - powiedział Carlos Sainz.

Jednym z obserwatorów ceremonii na podium był szef Ferrari - Mattia Binotto, który gratulował Sainzowi drugiego miejsca. 26-latek zapytany, czy wiedział o tym, odpowiedział: Nie zauważyłem tego. Jestem przekonany, że porozmawiamy przez telefon i docenię jego gest.