Horner: Odejście Hondy jest niebezpieczne dla Formuły 1
Według AMuS, Red Bull zagroził odejściem przy braku zgody na zamrożenie silników.
19.10.2009:35
1023wyświetlenia
Embed from Getty Images
Christian Horner uważa, że odejście Hondy jest gigantycznym zagrożeniem dla Formuły 1.
Japoński producent ogłosił, że z końcem sezonu 2021 przestanie finansować rozwój hybrydowej jednostki V6, co oznacza, że zespoły Red Bull Racing oraz Scuderia AlphaTauri pozostaną bez dostawcy.
Według Michaela Schmidta z Auto Motor und Sport, Red Bull chce przejąć projekt silnika Hondy i produkować go od 2022 roku. Mimo to koncern ma oczekiwać od Formuły 1 natychmiastowego zamrożenia rozwoju, by uniknąć dodatkowych gigantycznych kosztów. W innym wypadku Red Bull ma być gotowy do wycofania swoich zespołów.
Uważa się, że pozostałą propozycją przedstawioną przez Helmuta Marko jest wprowadzenie nowej formuły silnikowej już od sezonu 2023. Austriak proponuje jednostki z mniej zaawansowaną technologią hybrydową, która pozwoliłaby na ograniczenie kosztów oraz zainteresowałaby wejściem do F1 innych producentów.
Zdecydowanym przeciwnikiem zamrożenia rozwoju obecnych silników ma być Ferrari, które w tym roku dysponuje najsłabszym pakietem w całej stawce.
Zdaniem szefa Red Bulla - Christiana Hornera, Formuła 1 znalazła się w niebezpiecznym położeniu, uzależniając swoje losy od decyzji trzech producentów.
Christian Horner uważa, że odejście Hondy jest gigantycznym zagrożeniem dla Formuły 1.
Japoński producent ogłosił, że z końcem sezonu 2021 przestanie finansować rozwój hybrydowej jednostki V6, co oznacza, że zespoły Red Bull Racing oraz Scuderia AlphaTauri pozostaną bez dostawcy.
Według Michaela Schmidta z Auto Motor und Sport, Red Bull chce przejąć projekt silnika Hondy i produkować go od 2022 roku. Mimo to koncern ma oczekiwać od Formuły 1 natychmiastowego zamrożenia rozwoju, by uniknąć dodatkowych gigantycznych kosztów. W innym wypadku Red Bull ma być gotowy do wycofania swoich zespołów.
Uważa się, że pozostałą propozycją przedstawioną przez Helmuta Marko jest wprowadzenie nowej formuły silnikowej już od sezonu 2023. Austriak proponuje jednostki z mniej zaawansowaną technologią hybrydową, która pozwoliłaby na ograniczenie kosztów oraz zainteresowałaby wejściem do F1 innych producentów.
Zdecydowanym przeciwnikiem zamrożenia rozwoju obecnych silników ma być Ferrari, które w tym roku dysponuje najsłabszym pakietem w całej stawce.
Red Bull w dowolnym momencie może zapukać do drzwi w Paryżu lub Maranello. Są w stanie dostać tam silnik, który będzie jeszcze tańszy, niż gdyby mieli go sami rozwijać- powiedział jeden z anonimowych pracowników Ferrari.
Zdaniem szefa Red Bulla - Christiana Hornera, Formuła 1 znalazła się w niebezpiecznym położeniu, uzależniając swoje losy od decyzji trzech producentów.
To bardzo niebezpieczna sytuacja dla F1. Mamy w tej chwili tylko trzech producentów, którzy mogą w każdej chwili podjąć decyzję o odejściu, tak jak zrobiła to Honda- uważa Brytyjczyk.