Todt: Nie mamy kierowcy numer jeden

Jean Todt twierdzi, że na początku sezonu Massa i Raikkonen będą traktowani na równi
10.12.0611:05
Mariusz Karolak
1028wyświetlenia

Szef Ferrari Jean Todt oświadczył, że w kierowanym przez niego zespole nie ma teraz uprzywilejowanego kierowcy. Stwierdził, że Felipe Massa na pewno nie będzie w pozostawał w cieniu Kimiego Raikkonena w rywalizacji o tytuł w 2007 roku.

Media sugerowały ostatnio, że Fin jako następca Michaela Schumachera będzie w nadchodzącym sezonie pełnił rolę lidera w stajni z Maranello pomimo tego, że Massa dokonał w ostatnim okresie znacznego postępu.

Todt zaprzeczył, że Ferrari ma już teraz pierwszego kierowcę, bardziej uprzywilejowanego. Zaznaczył, że o tym zadecydują dopiero przyszłoroczne wyniki osiągane przez obu kierowców. Czas pokaże, kto ma największą szansę na wywalczenie mistrzostwa dla Ferrari. - powiedział Francuz dla londyńskiej gazety The Times.

Źródło: Setanta.com

KOMENTARZE

10
McMarcin
11.12.2006 09:21
Nic z tego, ale niech Todt bajek nie opowiada. Teraz postawią na Kimiego
Hitokiri
11.12.2006 08:58
Co z tego, ze Schumi byl uprzywilejowany? Kierowcy ktorzy z nim jezdzili godzili sie na taki uklad wiec jesli im to nie przeszkadzalo, to co przeszkadza Wam? Zreszta, takie bylo zalozenie zespolu - jeden kierowca glowny i drugi go wspierajacy (gorszy od Michaela zreszta) co dawalo wieksze szanse na zdobycie OBU tytulow w danym roku niz gdyby obaj kierowcy walczyli ze soba. Moim zdaniem nic szczeoglnego, no ale przeciwnik Ferrari jak nie znajdzie powodu to go sobie wymysli :P
Piter
10.12.2006 05:53
dobra tak na poważnie to Schumacher zawsze był uprzywilejowany a i Kimi Raikkonen też będzie
McMarcin
10.12.2006 05:17
Jasne - Irvine i Barichello mieli równe szanse z Michaelem ;) Pan Todt bajki opowiada. Każdy wie, że w Ferrari Michael był nie tylko kierowcą, ale i strategiem. Ciekawe, dla kogo była układana cała strategia? ;) Co do Kimiego, uważam, że dosyć szybko, gdy tylko zadomowi się w Scuderii, zdominuje Massę i cały zespół będzie pracował na sukces Raikonnena. Nie ma co się łudzić, Massę do Ferrari nie wzięli dlatego, że jest genialnym kierowcą, bo nie jest. Ale Felippe jest idealnym kierowcą nr 2 ;)
marrcus
10.12.2006 01:54
Analiza tegorocznych przychodów Williamsa wykazała, iż dwóch kierowców zapłaciło zespołowi w sumie 39,4 mln euro za zwolnienie z obowiązujących kontraktów - Jenson Button i Nick Heidfeld nie chcieli reprezentować w 2006 roku ekipy Sir Franka Williamsa. Button podpisał umowę na lata 2006-08, a jej anulowanie kosztowało go równowartość 37,9 mln euro. Media spekulują, że kasę wyłożyła raczej Honda. Quick Nick musiał unieważnić kontrakt jedynie na 2006 rok. Zwolnienie do BMW Saubera przyszłego kolegi Roberta Kubicy, zostało wycenione na 1,5 mln euro. __________ wszystko fajnie, ale co to ma wspólnego z tematem? Nie będę kasował, bo napracowałeś się pisząc go, ale na przyszłość polecam dzielić się takimi ciekawymi informacjami na forum, lub w newsach "na temat" :-) //deZZ
zitol
10.12.2006 01:12
@Maraz Była.. była.. i wywołała wielkie dyskusje... :)
andy
10.12.2006 12:47
tak tak. u nich nigdy nie było nr 1 i nr 2. wszyscy mieli tam równe szanse. Co za tupet. nie ośmieszał by się takim gadaniem pan "szczur".
Maraz
10.12.2006 10:41
Wypowiedź ta była i u nas niedawno - tu nie chcieliśmy jej niepotrzebnie powtarzać.
lakeman
10.12.2006 10:38
Heh, nie do końca tak, Ahmed, bo czytałem całość wypowiedzi Todta: "Felipe is going to drive for Ferrari, Kimi is going to drive for Ferrari - there never has been a No 1 or No 2" - czyli według niego nigdy nie było...:D No cóż, zobaczymy co będzie.
Ahmed
10.12.2006 10:07
"nie ma teraz uprzywilejowanego kierowcy" - więc był :]