Schumacher: Vettel daje mi mnóstwo wskazówek
"Przede wszystkim kazał mi pamiętać dlaczego tutaj jestem. Ponieważ kocham ten sport".
30.05.2115:26
1143wyświetlenia
Embed from Getty Images
Mick Schumacher ujawnił, że Sebastian Vettel udziela mu
Kierowca Astona Martina na początkowym etapie kariery cieszył się bardzo dużym wsparciem ojca Micka - Michaela. Vettel oraz siedmiokrotny czempion rywalizowali ze sobą na torach Grand Prix w latach 2010-2012, kiedy to reprezentowali odpowiednio Red Bulla i Mercedesa.
Jak ujawnił Schumacher Junior, aktualnie to Vettel pełni dla niego funkcję mentora i określił ich relację jako przyjacielską.
22-latek dodał, że podczas debiutanckiego sezonu istotną rolę odgrywa również Haas, który pomaga mu robić szybkie postępy.
Mick Schumacher ujawnił, że Sebastian Vettel udziela mu
mnóstwo wskazówekpodczas debiutanckiego sezonu w Formule 1.
Kierowca Astona Martina na początkowym etapie kariery cieszył się bardzo dużym wsparciem ojca Micka - Michaela. Vettel oraz siedmiokrotny czempion rywalizowali ze sobą na torach Grand Prix w latach 2010-2012, kiedy to reprezentowali odpowiednio Red Bulla i Mercedesa.
Jak ujawnił Schumacher Junior, aktualnie to Vettel pełni dla niego funkcję mentora i określił ich relację jako przyjacielską.
Mam do niego wielki szacunek i oczywiście wydaje mi się, że możemy nazwać się przyjaciółmi. To dla mnie bardzo miłe. Ma wielkie doświadczenie i po prostu mogę nauczyć się od niego mnóstwo rzeczy. Przede wszystkim kazał mi pamiętać dlaczego tutaj jestem. Ponieważ kocham ten sport. Kiedy o tym zapomnisz, znajdziesz się w nieodpowiednim miejscu. Po prostu cieszę się swoim życiem. Zajmuję się najlepszą rzeczą na świecie. Świetnie jest mieć kogoś takiego jak on, kto daje mi dużo wskazówek.
22-latek dodał, że podczas debiutanckiego sezonu istotną rolę odgrywa również Haas, który pomaga mu robić szybkie postępy.
Rola zespołu w moim rozwoju jest bardzo duża. Są oni ważną częścią mojej pewności siebie. To od nich czerpię energię. Ekipa wierzy w nas jako kierowców, a ja odwdzięczam się jej tym samym. Nasza więź jest budowana na bardzo stromym podłożu, ale koniec końców robi to różnicę. Dzięki mocnej relacji z zespołem potrafię urwać kolejne dziesiąte sekundy na okrążeniu. Nawet wtedy kiedy się nie widujemy twarzą w twarz, nasze stosunki umacniają się, ponieważ dochodzi do spotkań, o których ludzie nawet nie zdają sobie sprawy. Nasza praca jest codzienna.