Russell: Awans do Q3 jest dla nas równy z pole position
"Dokonanie tego na pośrednich oponach jest czymś niesamowitym".
03.07.2118:43
1116wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell jest podekscytowany zapewnieniem Williamsowi pierwszego od trzech lat awansu do Q3 podczas kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Austrii.
Russell zakończył czasówkę na dziewiątym miejscu, pokonując w Q3 Lance'a Strolla. Zawodnik stajni z Grove podkreśla, że sukces z Q2 jest tym większy, że do jego osiągnięcia przyczyniły się pośrednie opony, zapewniające szersze opcje strategiczne w niedzielnej rywalizacji.
Przed tygodniem Russellowi do Q3 zabrakło ośmiu tysięcznych sekundy. Na początku wyścigu o GP Styrii protegowany Mercedesa utrzymywał się w pierwszej dziesiątce, ale później musiał wycofać się ze zmagań z powodu problemów z jednostką napędową.
Brytyjczyk przekonuje, że dzisiejszy rezultat jest wynikiem wyciskania ostatnich ułamków sekundy z bolidu.
George Russell jest podekscytowany zapewnieniem Williamsowi pierwszego od trzech lat awansu do Q3 podczas kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Austrii.
Russell zakończył czasówkę na dziewiątym miejscu, pokonując w Q3 Lance'a Strolla. Zawodnik stajni z Grove podkreśla, że sukces z Q2 jest tym większy, że do jego osiągnięcia przyczyniły się pośrednie opony, zapewniające szersze opcje strategiczne w niedzielnej rywalizacji.
To dla nas sukces porównywalny z pole position, naprawdę. Dostanie się do Q3 to jedno, ale dokonanie tego na pośredniej mieszance jest czymś niesamowitym.
Przed sesją debatowaliśmy na temat tego, w jakiej kolejności powinniśmy wykonać przejazdy - czy zacząć od miękkich czy pośrednich opon. Byliśmy jednak całkiem pewni tego, że nie chcemy awansować do TOP10 na miękkim ogumieniu.
Udało nam się zrealizować nasz plan i tak jak mówię - to niemal zdaje się być pole position. To najbardziej ekscytująca chwila odkąd po raz ostatni wygrałem wyścig.
Przed tygodniem Russellowi do Q3 zabrakło ośmiu tysięcznych sekundy. Na początku wyścigu o GP Styrii protegowany Mercedesa utrzymywał się w pierwszej dziesiątce, ale później musiał wycofać się ze zmagań z powodu problemów z jednostką napędową.
Brytyjczyk przekonuje, że dzisiejszy rezultat jest wynikiem wyciskania ostatnich ułamków sekundy z bolidu.
Na torze takim jak ten, jeśli kierowca lub zespół popełni mały błąd, nie ma już miejsca, aby go naprawić. Naprawdę wyciskamy z tego bolidu każdą ostatnią milisekundę i prawdopodobnie popełniamy mniej błędów niż inni.
Prawdę mówiąc wszystko zagrało dzisiaj idealnie. To było naprawdę perfekcyjne kółko. To właśnie robi różnicę. Widzieliście sami, że o być albo nie być w Q3 decydowały milisekundy. Między dziesiątym a trzynastym miejscem trwała tak samo zacięta walka jak zawsze.