Norris zdruzgotany utratą szansy na zwycięstwo w GP Rosji
Brytyjczyk przyznał, że jego upór w pozostawaniu na torze okazał się zgubny.
26.09.2116:48
2135wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris przyznaje, że jest zdruzgotany straceniem szansy na odniesienie pierwszego zwycięstwa w Formule 1 ze względu na nietrafioną decyzję o pozostaniu na torze na slickach.
Gdy wydawało się, że Brytyjczyk jest w stanie dowieźć do mety wygraną przed Lewisem Hamiltonem, na torze doszło do niespodziewanej zmiany warunków.
W środkowym sektorze zaczynało coraz mocniej padać - podczas gdy Hamilton zjechał do boksów po ogumienie przejściowe, Norris uznał, że najlepszą opcją będzie pozostanie na slickach.
Wraz z pogarszającymi się warunkami Brytyjczyk nie miał większych szans na utrzymanie się na torze. Po straceniu mnóstwa czasu na dojazd do alei serwisowej zawodnik McLarena spadł na siódme miejsce. Wobec niego toczy się jeszcze postępowanie w sprawie przekroczenia linii wyznaczającej wjazd do boksów.
Norris wyjaśniał w rozmowie z telewizją Sky, że sytuacja w końcówce wyścigu była bardzo trudna, a w chwili gdy Hamilton zameldował się na stanowisku Mercedesa, pozostanie na slickach było szybszą opcją. Wszystko zmieniła jednak nagła ulewa.
Norris dodał, że zjazd do boksów był ryzykowny, bo do końca ścigania było tylko kilka okrążeń.
Lando Norris przyznaje, że jest zdruzgotany straceniem szansy na odniesienie pierwszego zwycięstwa w Formule 1 ze względu na nietrafioną decyzję o pozostaniu na torze na slickach.
Gdy wydawało się, że Brytyjczyk jest w stanie dowieźć do mety wygraną przed Lewisem Hamiltonem, na torze doszło do niespodziewanej zmiany warunków.
W środkowym sektorze zaczynało coraz mocniej padać - podczas gdy Hamilton zjechał do boksów po ogumienie przejściowe, Norris uznał, że najlepszą opcją będzie pozostanie na slickach.
Wraz z pogarszającymi się warunkami Brytyjczyk nie miał większych szans na utrzymanie się na torze. Po straceniu mnóstwa czasu na dojazd do alei serwisowej zawodnik McLarena spadł na siódme miejsce. Wobec niego toczy się jeszcze postępowanie w sprawie przekroczenia linii wyznaczającej wjazd do boksów.
Jestem niezadowolony. W pewnym sensie zdruzgotany. Podjęliśmy decyzję o tym, aby zostać na torze. Trzymaliśmy się jej. Okazała się jednak błędna, ale podjąłem ją w takim samym stopniu jak zespół. W sumie to oni byli bardziej przekonani do zjazdu, ale ja postanowiłem zostać na torze. Więc tak, to była moja decyzja. Sądziłem, że jest właściwa.
Norris wyjaśniał w rozmowie z telewizją Sky, że sytuacja w końcówce wyścigu była bardzo trudna, a w chwili gdy Hamilton zameldował się na stanowisku Mercedesa, pozostanie na slickach było szybszą opcją. Wszystko zmieniła jednak nagła ulewa.
Czułem, że zrobiłem wszystko, co tylko mogłem, nawet jeśli pod koniec wyścigu było ciężko. Popełniłem kilka błędów, ale cały czas trzymałem za sobą Lewisa i zaczynałem nawet budować lekką przewagę. Miałem trochę szczęścia, podobnie jak na okrążeniach przed zjazdem Lewisa. Myślałem, że warunki są perfekcyjne dla tych opon, na których się znajdowałem. Usłyszałem też, że natężenie deszczu się nie zmieni.
Jeśli pogoda miała się utrzymać, to nasza decyzja była jak najbardziej właściwa. Później jednak zrobiło się bardzo mokro, bardziej niż się spodziewaliśmy. To przekreśliło nasze szanse.
Norris dodał, że zjazd do boksów był ryzykowny, bo do końca ścigania było tylko kilka okrążeń.
Tak, szczególnie gdy do mety zostają dwa okrążenia... Jeśli masz ich 20, to może nie jesteś tak agresywny w podejmowaniu decyzji. Zrobiliśmy to, co uważaliśmy za słuszne. Wiadomo, że nie jestem zadowolony, bo koniec końców nie mieliśmy racje.
Do tego punktu cały team wykonywał świetną robotę, przez cały weekend. jestem zadowolony ze wszystkiego poza tą jedną decyzją. Przeanalizujemy teraz wszystko i mam nadzieję, że nigdy więcej jej nie podejmiemy.