Russell: F1 musi wyciągnąć wnioski z niebezpiecznego GP w Dżuddzie

Kierowca Williamsa nawołuje do dokonania zmian w konfiguracji nowego obiektu.
06.12.2110:35
Maciej Wróbel
1339wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem George'a Russella, świat sportów motorowych musi wyciągnąć wnioski z chaotycznego wyścigu o Grand Prix Arabii Saudyjskiej, a sam obiekt w Dżuddzie wymaga zmian w konfiguracji, by był on bardziej bezpieczny dla kierowców.

George Russell był jednym z pechowców, którzy nie ukończyli pierwszego w historii i obfitującego w incydenty wyścigu F1 w Arabii Saudyjskiej. Kierowca Williamsa został uderzony w tył bolidu przez zaskoczonego Nikitę Mazepina, podczas gdy on sam zwolnił, by ominąć stojący w poprzek toru samochód Sergio Pereza.

Choć żaden z kierowców F1 nie ucierpiał w incydentach mających miejsce podczas tego weekendu, wielu zawodników i obserwatorów zwracało uwagę na niebezpieczeństwa płynące z układu toru, który charakteryzuje się bardzo wysokimi prędkościami, ograniczoną widocznością i bliskością barier.

Jak twierdzi Russell, incydent, w którym on sam brał udział był raczej nieunikniony, a sam tor nie jest wystarczająco bezpieczny do ścigania. Wyglądało to na coś raczej nieuniknionego - powiedział kierowca Williamsa w rozmowie z Autosportem. W drugim zakręcie jest dość szeroko i samochody mogą jechać koło w koło. Potem bardzo szybko robi się wąsko.

Dojechałem do ślepego zaułku, samochody były wszędzie, zwolniłem, a wtedy zostałem uderzony z tyłu. Motorsport musi się wiele nauczyć z tego weekendu, ponieważ to naprawdę ekscytujący tor do jazdy, ale brakuje mu sporo z perspektywy bezpieczeństwa i ścigania.

Wiele niepotrzebnych incydentów tylko czeka, aby się wydarzyć w tych wszystkich ciasnych, ślepych zakrętach, które nawet nie są odpowiednie dla samochodu F1. Stwarzają jedynie niepotrzebne zagrożenie - dodał Russell.

Formuła 1 powróci na tor w Dżuddzie już w marcu przyszłego roku. Przyszły kierowca Mercedesa liczy na to, że organizatorzy wespół z FIA dokonają odpowiednich korekt w układzie toru, by zwiększyć bezpieczeństwo kierowców. Według Russella niepotrzebne ryzyko można znacznie ograniczyć poprzez rezygnację z niektórych ślepych zakrętów pokonywanych na pełnym gazie.

Myślę, że wszyscy uczymy się na tego typu doświadczeniach - kontynuuje 23-latek. Nie można nikogo winić za stworzenie niesamowitego toru i - koniec końców - tego właśnie dokonano. Myślę jednak, że nikt nie przewidział tego, co może się stać w tych wszystkich ślepych zakrętach. Moim zdaniem zmiany na torze są potrzebne, mamy tu mnóstwo szybkich zakrętów, które są zupełnie niepotrzebne.

Można by było utworzyć choćby prostą od zakrętu 2. do 4., a także od 17. do 22. Mamy pięć zakrętów, które są sekcją pokonywaną praktycznie z gazem w podłodze, nawet z DRS-em. Nie wiem, jakie są ograniczenia, ale temu też należy się przyjrzeć. Świetnie byłoby, gdyby udało się stworzyć proste - bezpieczeństwo znacznie by się poprawiło.

Myślę, że dysponują tutaj odpowiednimi zasobami, więc nie to nie powinno być problemem. Bezpieczeństwo przede wszystkim - zakończył Brytyjczyk.