F3: David Vidales zwycięzcą sprintu w Barcelonie [akt.]
Dla kierowcy Camposa to pierwsza wygrana w serii. Na podium również Crawford i Collet.
21.05.2211:59
1304wyświetlenia
David Vidales zwyciężył w sobotnim sprincie Formuły 3 na torze w Barcelonie. Hiszpan skrzętnie wykorzystał start z pole position i ani na chwilę nie dał sobie odebrać prowadzenia. Podium dzisiejszych zmagań uzupełnili Jak Crawford i Caio Collet.
Start sobotniej rywalizacji miał niezwykle spokojny przebieg. Ruszający z pole position David Vidales wystartował solidnie i bez problemu obronił prowadzenie przed startującymi z drugiego i trzeciego pola Juanem Manuelem Correą i Jakiem Crawfordem. Walkę o czwartą pozycję stoczyli na pierwszych zakrętach Caio Collet i Kaylen Frederick, lecz ten drugi zdołał się obronić przed Brazylijczykiem. Jedyną istotną zmianą w czołówce był awans Alexandra Smoljara z dziewiątej pozycji na szóstą.
Na kolejnych kółkach Vidalesowi udało się oddalić od goniącej go grupy na niespełna dwie sekundy. Pod silną presją ze strony kierowców znajdujących się za nim znalazł się natomiast drugi Correa, który narzekał na brak przyczepności przedniej osi. Amerykanin na piątym kółku nie miał więc nic do powiedzenia, gdy zaatakował go Jak Crawford i tym samym spadł na trzecie miejsce. Blisko za Correą znajdowali się jeszcze Frederick, Collet i Smoljar. Dwie sekundy za Rosjaninem podążała kolejna grupa kierowców w składzie: Leclerc, Bearman, Martins i Stanek.
Na siódmym okrążeniu dramat przeżył prowadzący w klasyfikacji generalnej Victor Martins. Francuz kompletnie stracił moc w swoim samochodzie i zaczął błyskawicznie spadać w głąb stawki, by w końcu wycofać się z wyścigu na kolejnym kółku. Problem dopadł także zwycięzcę sprintu z Imoli - Franco Colapinto. Z bolidu jadącego na dziesiątym miejscu Argentyńczyka odpadła cała pokrywa silnika, której fragmenty posypały się na prostej startowej oraz na początku drugiego sektora, co stanowiło niemałe zagrożenie dla innych kierowców. Colapinto wkrótce pokazano czarno-pomarańczową flagę, a po zjeździe do pit lane wycofał się z dalszej rywalizacji.
Jak Crawford systematycznie redukował stratę do prowadzącego Vidalesa i na dwunastym okrążeniu doszło wreszcie do pojedynku o pozycję lidera. Hiszpan obrał dość agresywną linię obrony w pierwszym zakręcie zmuszając juniora Red Bulla do ucieczki poza tor, co szybko znalazło się pod lupą sędziów. W międzyczasie na czwartą i piątą pozycję awansowali Caio Collet i Alexander Smoljar, którzy wyprzedzili Kaylena Fredericka, a do czołowej dziesiątki po uporaniu się z Reece'em Ushijimą wskoczył Isack Hadjar.
Sędziowie postanowili dokonać analizy starcia Vidalesa z Crawfordem po wyścigu. Amerykanin po tym zajściu nie był w stanie nawiązać już do swojego tempa z poprzednich kółek i tracił do kierowcy Camposa około 1,5 sekundy. Na trzy okrążenia przed końcem w opałach znalazł się Correa, który stracił trzecią lokatę na rzecz Caio Colleta i momentalnie znalazł się pod presją ze strony Smoljara i Leclerca. Smoljar postanowił zaatakować Correę na 19. kółku, lecz Amerykanin - podobnie jak Vidales - zmusił rywala do ucieczki na pobocze, przez co Rosjanin stracił pozycję na rzecz Leclerca.
Vidales, który na ostatnich okrążeniach nie był już niepokojony przez Crawforda, dowiózł dość niespodziewane, domowe zwycięstwo do mety. Crawford wpadł na metę ze stratą nieco ponad sekundy, a najniższy stopień podium wywalczył Collet. Na czwartym miejscu finiszował Leclerc, który został dzięki temu samodzielnym liderem klasyfikacji generalnej. Kolejne punktowane pozycje zajęli Correa, Smoljar, Frederick, Stanek, Ushijima i Hadjar.
Wyniki te nie muszą być jednak tymi końcowymi, bowiem w momencie zakończenia rywalizacji sędziowie wciąż analizowali pojedynek Crawforda z Vidalesem a także ten z końcowych okrążeń pomiędzy Smoljarem i Correą.
Aktualizacja: Sędziowie zdecydowali się nie nakładać kar za incydent z dwunastego okrążenia, wobec czego David Vidales utrzymał swoje zwycięstwo. Z zarzutu nieodpowiedniego powrotu na tor oczyszczony został także Jak Crawford.