Binotto: F1-75 nie jest w pełni niezawodnym bolidem
Szef Ferrari zapowiada dokładną analizę awarii, do których doszło w Baku.
12.06.2218:08
2902wyświetlenia
Szef Ferrari - Mattia Binotto, przyznał, iż po awariach z Grand Prix Azerbejdżanu jego zespół musi zaakceptować, iż model F1-70 nie jest w pełni niezawodną konstrukcją.
Już na dziewiątym okrążeniu z wyścigu odpadł Carlos Sainz, w którego bolidzie doszło do usterki układu hydraulicznego. Później, na 20 kółku, w wolnym tempie do alei serwisowej zjechał ówczesny lider - Charles Leclerc. Monakijczyk doświadczył drugiej na przestrzeni trzech ostatnich weekendów awarii zespołu napędowego.
Z pewnością jest to powód do zmartwień. Wydaje mi się, że powiedzieliśmy to jeszcze zanim przybyliśmy do Baku. Niezawodność zawsze jest tym czynnikiem, który odgrywa kluczowe znaczenie w rywalizacji - podobnie jak osiągi- mówił Binotto na antenie telewizji Sky.
Aktywnie przepracowaliśmy ubiegłą zimę, aby zaprojektować i rozwinąć nasz bolid. Ostatnie wyścigi pokazały jednak, że nie jest on jeszcze w pełni niezawodny. Przed nami wciąż trochę pracy.
Binotto zaznaczył, że usterki nie wpłyną negatywnie na morale Scuderii.
Myślę, że zespół utrzyma maksymalną koncentrację i będzie ciężko pracował nad rozwiązaniem tych problemów.
Zapytany o to, czy Ferrari przygotowuje konkretne rozwiązania, włoski inżynier tłumaczył:
Najpierw musimy zrozumieć i przeanalizować to, co stało się dzisiaj. Nie wszystkie problemy są takie same. Są takie, które mogą zostać bardzo szybko rozwiązane. Nie wiem, czy tak jest w tym przypadku.
Prawdę mówiąc wydaje mi się, że musimy poświęcić trochę czasu na właściwą analizę i zrozumienie tego, co się wydarzyło. Może niektóre problemy są takie same jak te, z którymi mieliśmy już do czynienia, a może wcale tak nie jest. Ciężko to teraz przewidzieć.
Według Binotto niedzielna awaria jednostki napędowej w konstrukcji Leclerca
nie wyglądałana podobną do tej, która wyeliminowała Monakijczyka z GP Hiszpanii.
Ferrari zapowiedziało także dodatkową analizę problemów, z którymi przyszło zmierzyć się klienckim ekipom firmy. Do mety rywalizacji w Baku nie dojechali Guanyu Zhou z Alfy Romeo i Kevin Magnussen z Haasa.
Musimy się temu dokładnie przyjrzeć. Myślę, że być może wycofanie się z wyścigu Zhou nie jest związane z dostarczanymi przez nas komponentami. Mimo tego warto pochylić się nad tą kwestią. Analiza wszystkich tego typu zdarzeń potrafi być przydatna.
Nie dostarczamy naszych układów klientom ze względu na biznes. Bardziej zależy nam na współpracy technicznej i wymianie informacji. Cokolwiek się dzieje, może okazać się to dla nas przydatne. Poświęcimy czas na analizę ich komponentów w takim samym stopniu, jak będzie to miało miejsce w przypadku części, które znajdują się w czerwonych bolidach.