Horner: Rywale celowo narzekają na morświnowanie

"Każdy zespół może się z tym łatwo uporać. Jest tylko jeden problem - ucierpią na tym osiągi".
12.06.2218:38
Nataniel Piórkowski
5887wyświetlenia


Szef Red Bull Racing - Christian Horner, uważa, że konkurencyjne zespoły celowo namawiają kierowców do podkreślania negatywnych skutków efektu morświnowania.

Podczas GP Azerbejdżanu zawodnicy Mercedesa po raz kolejny zgłaszali negatywne skutki podbijania bolidu na prostych odcinkach toru. Zarówno w komunikacji radiowej jak i wypowiedziach dla prasy Lewis Hamilton i George Russell zwracali uwagę na towarzyszący im w Baku silny ból pleców.

Drugi z wymienionych zawodników zasugerował, że problemy z morświnowaniem są tak poważne, iż w przepisach powinno dojść do zmian, które pozwolą wyeliminować zjawisko z Formuły 1. Dla kontrastu Red Bull jest jednym z tych teamów, których bolidy zachowują największą stabilność w szybkich partiach.

Pytany o to, co zrobiłby w sytuacji, w której jego kierowcy zmagaliby się z silnym morświnowaniem, Horner odparł: Powiedziałbym im, aby narzekali przez radio tak bardzo, jak tylko mogą i robili z tego tak wielki problem, jak tylko się da. To część gry.

Dopytywany o to, czy rywale uciekają się do tego typu zagrywek, Brytyjczyk odrzekł: Oczywiście, że tak. W porządku, morświnowanie to niedogodność, ale są przecież dostępne rozwiązania pozwalające ograniczyć to zjawisko. Jest tylko jeden problem - ma to negatywny wpływ na osiągi bolidu. Łatwiej narzekać i powoływać się na kwestie bezpieczeństwa. Każdy zespół może robić, co chce.

Gdyby rzeczywiście był to występujący w całej stawce problem związany z bezpieczeństwem, to należałoby się temu przyjrzeć. Wiemy jednak, że doskwiera on tylko niektórym kierowcom lub zespołom. Jest to więc kwestia, z którą potencjalnie powinni być w stanie poradzić sobie sami.



Wprowadzenie przez FIA zmian w przepisach w oparciu o argument bezpieczeństwa, mogłoby doprowadzić do podniesienia i ustandaryzowania poziomu prześwitu lub w dalszej perspektywie do modyfikacji koncepcji aerodynamicznej bolidów.

Odpowiadając na pytanie o to, czy zaakceptuje jakiekolwiek zmiany w regulaminie technicznym, w przypadku narastających obaw o bezpieczeństwo, Horner skwitował: Gdyby tylko chcieli, zawsze mogliby użyć większej deski.

Najłatwiej byłoby oczywiście podnieść prześwit. Każdy zespół może pójść w tym kierunku. Masz wolną rękę w określeniu konfiguracji i nigdy nie powinieneś wypuszczać na tor bolidu, który nie jest bezpieczny. Mam jednak wrażenie, że jest to kwestia dla facetów z działów technicznych. Wiemy, że są konstrukcje, które mają z tym problemy, ale są też takie, którym rzadko zdarza się podskakiwać.

Wydaje mi się, że czymś niesprawiedliwym byłoby karanie tych, którzy wykonali przyzwoitą robotę w kontrze do tych, którzy być może nieznacznie rozminęli się ze swoimi celami.