Verstappen: Pod koniec Q3 nie myślałem nawet o slickach
Zdobywca PP opisuje wyzwania z jakimi mierzył się na przesychającym torze.
19.06.2212:16
884wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen podkreśla, iż ani przez chwilę nie myślał o tym, aby pod koniec Q3 wyjechać na tor na slickach.
Holender zdobył pole position do wyścigu o GP Kanady, uzyskując najlepsze czasy w każdym z trzech segmentów kwalifikacji. W pierwszej części wszyscy kierowcy korzystali z miękkich opon. Później, wraz z poprawą warunków na torze, rosła popularność przejściowego ogumienia.
Pod sam koniec czasówki George Russell z Mercedesa zdecydował się jednak na ryzykowne posunięcie, próbując poprawić swój osobisty rekord na miękkiej mieszance. Brytyjczyk stracił jednak panowanie nad bolidem tuż po rozpoczęciu pomiarowego okrążenia.
Verstappen komentował:
Dopytywany o to, w jaki sposób kontrolował pracę ogumienia w sytuacji gdy na początku okrążenia tor zdawał się być bardziej mokry niż w końcowych sekcjach, urzędujący mistrz świata odparł:
W trakcie trzeciego treningu Verstappen zebrał pierwsze doświadczenia z jazdy po mokrym torze w Montrealu. Reprezentant Red Bulla wyjaśnia, że w sobotę kluczowym wyzwaniem było dla niego zmuszenie do optymalnej pracy deszczowych opon.
Max Verstappen podkreśla, iż ani przez chwilę nie myślał o tym, aby pod koniec Q3 wyjechać na tor na slickach.
Holender zdobył pole position do wyścigu o GP Kanady, uzyskując najlepsze czasy w każdym z trzech segmentów kwalifikacji. W pierwszej części wszyscy kierowcy korzystali z miękkich opon. Później, wraz z poprawą warunków na torze, rosła popularność przejściowego ogumienia.
Pod sam koniec czasówki George Russell z Mercedesa zdecydował się jednak na ryzykowne posunięcie, próbując poprawić swój osobisty rekord na miękkiej mieszance. Brytyjczyk stracił jednak panowanie nad bolidem tuż po rozpoczęciu pomiarowego okrążenia.
Verstappen komentował:
W kilku miejscach wciąż było zbyt mokro. Pierwszy, drugi zakręt, wyjście z czwartego, dojazd do szykany 5/6 - nawet przez chwilę nie brałem pod uwagę realizacji takiego planu.
Oczywiście do punktu przejścia [pomiędzy oponami na mokry tor a slickami] brakowało nam tylko 2,5 sekundy, ale w kwalifikacjach nie możesz pozwolić sobie na takie ryzyko. Nie myślałem nawet o tym. Z drugiej strony były już jednak suchsze fragmenty, które utrudniały zarządzanie przejściówkami na dystansie całego okrążenia.
Dopytywany o to, w jaki sposób kontrolował pracę ogumienia w sytuacji gdy na początku okrążenia tor zdawał się być bardziej mokry niż w końcowych sekcjach, urzędujący mistrz świata odparł:
Musiałem się tym zajmować głównie w trakcie Q3, bo w niektórych miejscach nawierzchnia była już całkiem sucha. Miałem wrażenie, że na pierwszym okrążeniu ogumienie znajdowało się w najlepszej kondycji.
Tor cały czas przesychał, więc dlatego drugie okrążenie było szybsze. Przyczepności nie stała na najwyższym poziomie, więc starałem się oszczędzać przednie opony w początkowej fazie okrążenia, aby później móc skorzystać z ich potencjału i zapewnić, że bolid będzie się mnie słuchał w zakrętach.
W trakcie trzeciego treningu Verstappen zebrał pierwsze doświadczenia z jazdy po mokrym torze w Montrealu. Reprezentant Red Bulla wyjaśnia, że w sobotę kluczowym wyzwaniem było dla niego zmuszenie do optymalnej pracy deszczowych opon.
Gdy po raz pierwszy jeździsz gdzieś w deszczu, zawsze próbuje różnych rzeczy, szukając najlepszej przyczepności. Starasz się głównie o jak najlepsza pracę opon. To ważniejsze niż poszukiwanie idealnej linii jazdy. Gdy tylko tor zaczyna przesychać, ogumienie pracuje coraz lepiej. Jazda w tych warunkach dawała mi sporo frajdy.