Horner: Problemy Ferrari nie sprawiają, że czujemy się komfortowo

Szef Red Bulla przyznał, że wyścig w Austrii był pewnego rodzaju 'ograniczaniem strat'.
18.07.2214:23
Maciej Wróbel
2084wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner zapewnia, że Red Bull nie traktuje problemów Ferrari z niezawodnością jako gwarantu swojego sukcesu w sezonie 2022.

Choć Ferrari po raz pierwszy od lat dysponuje samochodem pozwalającym na włączenie się do walki o tytuły, liczne błędy kierowców, zespołu, a także awaryjność bolidu F1-75 sprawia, że Red Bull może aktualnie cieszyć się dość komfortowym prowadzeniem w obu klasyfikacjach.

Awarie silnika pozbawiły Charlesa Leclerca szans na zwycięstwa w Hiszpanii i Azerbejdżanie, natomiast Carlos Sainz ma za sobą widowiskową awarię jednostki, do której doszło w ostatnim wyścigu w Austrii. Wcześniej Hiszpan nie ukończył również Grand Prix Azerbejdżanu, gdzie zawiódł układ hamulcowy.

Także Leclerc, który w Grand Prix Austrii odniósł swoje piąte w karierze zwycięstwo, nie mógł się czuć komfortowo do ostatnich metrów wyścigu - Monakijczyk miał bowiem problem z pedałem gazu, przez który nie zamykała się przepustnica. Szef Scuderii, Mattia Binotto, ujawnił później, że nie chciał nawet oglądać ostatnich trzech okrążeń wyścigu.

Pomimo licznych trudności, Christian Horner nie lekceważy rywala z Maranello i podkreśla, że nie zamierza jedynie liczyć na kolejne niepowodzenia Włochów. Nieszczególnie. Nie koncentrujemy się na nich - powiedział szef Red Bulla zapytany o to, czy pozwala sobie na większy luz z uwagi na słabości jego głównego konkurenta.

Nie możemy tego w żaden sposób kontrolować ani do tego się przyczyniać. Uważam, że powinniśmy skupić się na sobie i wyciągać wszystko co najlepsze z naszego pakietu. Oni natomiast mieli w Austrii bardzo mocny samochód i mogli ukończyć wyścig nawet na pierwszym i drugim miejscu.

Szef zespołu z Milton Keynes uważa również, że walka o tytuł wśród kierowców także jest daleka od rozstrzygnięcia mimo 38-punktowej przewagi Verstappena nad drugim Leclerkiem i 57-punktowej nad Perezem, który zajmuje trzecią pozycję w tabeli.

Jesteśmy dopiero w połowie mistrzostw i jeszcze wiele może ulec zmianie. Przed nami jeszcze bardzo daleka droga. Ująłbym to w ten sposób, że w Austrii w pewnym stopniu ograniczaliśmy straty, jako że zdobyliśmy pole position, wygraliśmy sprint i zdobyliśmy drugie miejsce w wyścigu.

Max stracił tylko pięć punktów na rzecz Charlesa w klasyfikacji kierowców, a straty zostały też stosunkowo ograniczone w klasyfikacji konstruktorów - dodał Horner.