Verstappen wygrywa GP Francji po wypadku Leclerca
Podium uzupełnił duet Mercedesa - Lewis Hamilton przed George'em Russellem.
24.07.2216:36
2633wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen zwyciężył w wyścigu o Grand Prix Francji. Drugi na mecie pojawił się Lewis Hamilton przed George'em Russellem. Wicelider klasyfikacji - Charles Leclerc, odpadł po wypadku w zakręcie numer dziesięć.
Do wyścigu siedemnastu kierowców przystąpiło na pośredniej mieszance, wyjątek stanowili Valtteri Bottas, Pierre Gasly oraz Carlos Sainz na twardych zestawach. Na starcie z kolei pewnie prowadzenie utrzymał Charles Leclerc przed Maksem Verstappenem, który musiał uważać na szalejącego Hamiltona. Brytyjczyk świetnie ruszył z czwartego miejsca i przebił się przed Sergio Pereza, chcąc zaatakować na dohamowaniu do pierwszego zakrętu kolejnego Red Bulla. Świetny początek zanotował również Fernando Alonso, który przebił się na piąte miejsce przed George'a Russella.
W ósmym zakręcie doszło do kolizji między dziewiątym Yukim Tsunodą a dziesiątym Estebanem Oconem. Francuz na wejściu w wiraż uderzył w AlphaTauri Japończyka, powodując obrót swojego rywala. Tsunoda wrócił do rywalizacji na ostatniej pozycji, natomiast Ocon otrzymał karę pięciosekundowego postoju.
Po pierwszym okrążeniu czołowa dziesiątka wyglądała następująco: Leclerc, Verstappen, Hamilton, Perez, Alonso, Russell, Norris, Ricciardo, Ocon oraz Stroll.
Na trzecim kółku piąte miejsce na rzecz Russella stracił Alonso, natomiast pięć rund później udany atak na Ricciardo przypuścił Esteban Ocon, awansując na ósmą pozycję. W czołówce tymczasem gigantyczną presję zaczął wywierać Max Verstappen. Kierowca Red Bulla znalazł się w zasięgu DRS za Leclerkiem, natomiast na jednym z okrążeń podjął bardzo bliską walkę w sekwencji szybkich zakrętów 10-11. Finalnie Holender pozostał drugi, odpuszczając przed swoim pit stopem.
Na szesnastym kółku u swoich mechaników zameldował się Max Verstappen, u którego w 2,4 sekundy zamieniono opony pośrednie na twarde. Holender wrócił na siódmej pozycji, a dwa okrążenia później z wyścigu odpadł prowadzący Leclerc. W Ferrari prowadzonym przez Monakijczyka ponownie doszło do awarii przepustnicy, która zablokowała się w dziesiątym zakręcie. 24-latek obrócił samochód i rozbił jego przód o bariery. Szczęśliwie nic mu się nie stało i wkrótce wrócił do padoku odwieziony na skuterze.
Sędziowie ogłosili neutralizację i na pit stopy zjechała cała stawka z wyjątkiem Verstappena oraz Guanyu Zhou. Prawie wszyscy zawodnicy wrócili na twardych oponach, a w przypadku Sainza doszło do niebezpiecznego wypuszczenia ze stanowiska. Hiszpan wyjeżdżający na „żółtym” zestawie niemalże zderzył się z Alexandrem Albonem, za co ukarano go pięciosekundowym postojem przed kolejną zmianą ogumienia.
Na dwudziestym pierwszym okrążeniu ogłoszono restart, do którego nie przystąpił Yuki Tsunoda. Bolid Japończyka był zbyt poważnie uszkodzony po kolizji ze startu, przez co zapadła decyzja o wycofaniu go z wyścigu. Przed wznowieniem rywalizacji TOP10 wyglądało następująco: Verstappen, Hamilton, Perez, Russell, Alonso, Norris, Ricciardo, Sainz, Ocon oraz Stroll.
Największym wygranym zielonych flag był Carlos Sainz, który w pierwszym zakręcie wyprzedził Ricciardo, a w ósmym wirażu przypuścił udany atak na Norrisa, wskakując na szóste miejsce. Wkrótce bezbronny w walce z kierowcą Ferrari był Fernando Alonso, który oddał mu piątą lokatę. Z kolei na trzydziestej próbie Sainz zrealizował widowiskowy manewr na Russellu w szybkim zakręcie numer jedenaście.
Wcześniej jednak - na dwudziestym czwartym okrążeniu - w tym samym miejscu doszło do zderzenia Micka Schumachera z Guanyu Zhou. Niemiec chcąc awansować przed reprezentanta Alfy Romeo został przez niego uderzony w prawe tylne koło, co zakończyło się obrotem i zatrzymaniem samochodu na środku toru. Z kolei Zhou uszkodził przednie skrzydło i był zmuszony do realizacji nadprogramowego postoju. Sędziowie uznali go również winnym kolizji, przez co otrzymał karę doliczenia pięciu sekund.
Na początku trzydziestego ósmego kółka doszło do kolejnej kolizji, tym razem między Kevinem Magnussenem a Nicholasem Latifim. Kanadyjczyk przypuścił atak na kierowcę Haasa w pierwszym zakręcie, obracając się po kontakcie z jego lewym przednim kołem. Latifi wrócił na tor jako przedostatni, natomiast Magnussen chwilę później został wycofany z wyścigu.
Trzy rundy później walkę o trzecie miejsce podjął Carlos Sainz, który ponownie szukał szczęścia w szybkiej sekwencji 10-11. Hiszpan chwilowo musiał uznać wyższość defensywy Sergio Pereza, lecz finalnie przeskoczył go na wejściu w ostatni zakręt. Na czterdziestym drugim okrążeniu do walki z Meksykaninem przystąpił George Russell, który podjął próbę ataku na wejściu w ósmym zakręcie. Brytyjczyk nie miał jednak miejsca i delikatnie zderzył się z bolidem Red Bulla, wypychając go poza szykanę. Sytuacja ta wywołała wielkie kontrowersje w Mercedesie, który uspokajał kierowcę domagającego się kary doliczenia pięciu sekund.
W międzyczasie na drugi pit stop zjechał Carlos Sainz, któremu założono następny zestaw pośrednich opon. Hiszpan realizując również karę wrócił na tor jako dziewiąty i rozpoczął sprint do mety, stopniowo awansując o kolejne miejsca. Na czterdziestej szóstej próbie kierowca Ferrari jechał już szósty przed Lando Norrisem, by dwa kółka później awansować przed Fernando Alonso. Powrót do walki z czołówką był już niemożliwy przez prawie dwudziestosekundową stratę, za co Sainz miał pretensje do zespołu.
Trzy okrążenia przed metą ogłoszono wirtualną neutralizację po awarii w samochodzie Gunayu Zhou, który zatrzymał się między końcem pierwszego sektora a początkiem drugiego. Na taką ewentualność gotowy był Red Bull, szykujący opony dla swoich kierowców na „darmowy pit stop”, lecz finalnie zła pozycja na torze zmusiła zespół do pozostawienia Verstappena i Pereza.
Na pięćdziesiątym pierwszym kółku wywieszono zielone flagi i gapiostwo Pereza natychmiast wykorzystał Russell, który przebił się przed Meksykanina na trzecie miejsce. Reprezentant Mercedesa do samej mety musiał liczyć się z presją z rywala, lecz utrzymał najniższy stopień podium.
Wyścig o Grand Prix Francji padł łupem Maksa Verstappena, który dysponował zapasem dziesięciu sekund nad drugim Lewisem Hamiltonem. Trzeci był George Russell, czwarty Sergio Perez, piąty Carlos Sainz, szósty Fernando Alonso, siódmy Lando Norris, ósmy Esteban Ocon, dziewiąty Daniel Ricciardo, a dziesiąty Lance Stroll.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 56°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 2,2 m/s
Wilgotność powietrza: 54%
Sucho
Max Verstappen zwyciężył w wyścigu o Grand Prix Francji. Drugi na mecie pojawił się Lewis Hamilton przed George'em Russellem. Wicelider klasyfikacji - Charles Leclerc, odpadł po wypadku w zakręcie numer dziesięć.
Szarża Verstappena
Do wyścigu siedemnastu kierowców przystąpiło na pośredniej mieszance, wyjątek stanowili Valtteri Bottas, Pierre Gasly oraz Carlos Sainz na twardych zestawach. Na starcie z kolei pewnie prowadzenie utrzymał Charles Leclerc przed Maksem Verstappenem, który musiał uważać na szalejącego Hamiltona. Brytyjczyk świetnie ruszył z czwartego miejsca i przebił się przed Sergio Pereza, chcąc zaatakować na dohamowaniu do pierwszego zakrętu kolejnego Red Bulla. Świetny początek zanotował również Fernando Alonso, który przebił się na piąte miejsce przed George'a Russella.
W ósmym zakręcie doszło do kolizji między dziewiątym Yukim Tsunodą a dziesiątym Estebanem Oconem. Francuz na wejściu w wiraż uderzył w AlphaTauri Japończyka, powodując obrót swojego rywala. Tsunoda wrócił do rywalizacji na ostatniej pozycji, natomiast Ocon otrzymał karę pięciosekundowego postoju.
Po pierwszym okrążeniu czołowa dziesiątka wyglądała następująco: Leclerc, Verstappen, Hamilton, Perez, Alonso, Russell, Norris, Ricciardo, Ocon oraz Stroll.
Na trzecim kółku piąte miejsce na rzecz Russella stracił Alonso, natomiast pięć rund później udany atak na Ricciardo przypuścił Esteban Ocon, awansując na ósmą pozycję. W czołówce tymczasem gigantyczną presję zaczął wywierać Max Verstappen. Kierowca Red Bulla znalazł się w zasięgu DRS za Leclerkiem, natomiast na jednym z okrążeń podjął bardzo bliską walkę w sekwencji szybkich zakrętów 10-11. Finalnie Holender pozostał drugi, odpuszczając przed swoim pit stopem.
Dramat Leclerca
Na szesnastym kółku u swoich mechaników zameldował się Max Verstappen, u którego w 2,4 sekundy zamieniono opony pośrednie na twarde. Holender wrócił na siódmej pozycji, a dwa okrążenia później z wyścigu odpadł prowadzący Leclerc. W Ferrari prowadzonym przez Monakijczyka ponownie doszło do awarii przepustnicy, która zablokowała się w dziesiątym zakręcie. 24-latek obrócił samochód i rozbił jego przód o bariery. Szczęśliwie nic mu się nie stało i wkrótce wrócił do padoku odwieziony na skuterze.
Sędziowie ogłosili neutralizację i na pit stopy zjechała cała stawka z wyjątkiem Verstappena oraz Guanyu Zhou. Prawie wszyscy zawodnicy wrócili na twardych oponach, a w przypadku Sainza doszło do niebezpiecznego wypuszczenia ze stanowiska. Hiszpan wyjeżdżający na „żółtym” zestawie niemalże zderzył się z Alexandrem Albonem, za co ukarano go pięciosekundowym postojem przed kolejną zmianą ogumienia.
Na dwudziestym pierwszym okrążeniu ogłoszono restart, do którego nie przystąpił Yuki Tsunoda. Bolid Japończyka był zbyt poważnie uszkodzony po kolizji ze startu, przez co zapadła decyzja o wycofaniu go z wyścigu. Przed wznowieniem rywalizacji TOP10 wyglądało następująco: Verstappen, Hamilton, Perez, Russell, Alonso, Norris, Ricciardo, Sainz, Ocon oraz Stroll.
Największym wygranym zielonych flag był Carlos Sainz, który w pierwszym zakręcie wyprzedził Ricciardo, a w ósmym wirażu przypuścił udany atak na Norrisa, wskakując na szóste miejsce. Wkrótce bezbronny w walce z kierowcą Ferrari był Fernando Alonso, który oddał mu piątą lokatę. Z kolei na trzydziestej próbie Sainz zrealizował widowiskowy manewr na Russellu w szybkim zakręcie numer jedenaście.
Wcześniej jednak - na dwudziestym czwartym okrążeniu - w tym samym miejscu doszło do zderzenia Micka Schumachera z Guanyu Zhou. Niemiec chcąc awansować przed reprezentanta Alfy Romeo został przez niego uderzony w prawe tylne koło, co zakończyło się obrotem i zatrzymaniem samochodu na środku toru. Z kolei Zhou uszkodził przednie skrzydło i był zmuszony do realizacji nadprogramowego postoju. Sędziowie uznali go również winnym kolizji, przez co otrzymał karę doliczenia pięciu sekund.
Szaleństwo na torze
Na początku trzydziestego ósmego kółka doszło do kolejnej kolizji, tym razem między Kevinem Magnussenem a Nicholasem Latifim. Kanadyjczyk przypuścił atak na kierowcę Haasa w pierwszym zakręcie, obracając się po kontakcie z jego lewym przednim kołem. Latifi wrócił na tor jako przedostatni, natomiast Magnussen chwilę później został wycofany z wyścigu.
Trzy rundy później walkę o trzecie miejsce podjął Carlos Sainz, który ponownie szukał szczęścia w szybkiej sekwencji 10-11. Hiszpan chwilowo musiał uznać wyższość defensywy Sergio Pereza, lecz finalnie przeskoczył go na wejściu w ostatni zakręt. Na czterdziestym drugim okrążeniu do walki z Meksykaninem przystąpił George Russell, który podjął próbę ataku na wejściu w ósmym zakręcie. Brytyjczyk nie miał jednak miejsca i delikatnie zderzył się z bolidem Red Bulla, wypychając go poza szykanę. Sytuacja ta wywołała wielkie kontrowersje w Mercedesie, który uspokajał kierowcę domagającego się kary doliczenia pięciu sekund.
W międzyczasie na drugi pit stop zjechał Carlos Sainz, któremu założono następny zestaw pośrednich opon. Hiszpan realizując również karę wrócił na tor jako dziewiąty i rozpoczął sprint do mety, stopniowo awansując o kolejne miejsca. Na czterdziestej szóstej próbie kierowca Ferrari jechał już szósty przed Lando Norrisem, by dwa kółka później awansować przed Fernando Alonso. Powrót do walki z czołówką był już niemożliwy przez prawie dwudziestosekundową stratę, za co Sainz miał pretensje do zespołu.
Trzy okrążenia przed metą ogłoszono wirtualną neutralizację po awarii w samochodzie Gunayu Zhou, który zatrzymał się między końcem pierwszego sektora a początkiem drugiego. Na taką ewentualność gotowy był Red Bull, szykujący opony dla swoich kierowców na „darmowy pit stop”, lecz finalnie zła pozycja na torze zmusiła zespół do pozostawienia Verstappena i Pereza.
Na pięćdziesiątym pierwszym kółku wywieszono zielone flagi i gapiostwo Pereza natychmiast wykorzystał Russell, który przebił się przed Meksykanina na trzecie miejsce. Reprezentant Mercedesa do samej mety musiał liczyć się z presją z rywala, lecz utrzymał najniższy stopień podium.
Wyścig o Grand Prix Francji padł łupem Maksa Verstappena, który dysponował zapasem dziesięciu sekund nad drugim Lewisem Hamiltonem. Trzeci był George Russell, czwarty Sergio Perez, piąty Carlos Sainz, szósty Fernando Alonso, siódmy Lando Norris, ósmy Esteban Ocon, dziewiąty Daniel Ricciardo, a dziesiąty Lance Stroll.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 56°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 2,2 m/s
Wilgotność powietrza: 54%
Sucho