Todt: Nie braliśmy pod uwagę Alonso

"Obaj są na tym samym poziomie, ale wydaje mi się, że Kimi lepiej wpasuje się w atmosferę zespołu"
02.03.0711:07
ScuderiaFerrari.pl
1604wyświetlenia

Szef zespołu Ferrari Jean Todt wyjawił, że włoska stajnia nigdy nie rozważała zatrudnienia Fernando Alonso w miejsce Michaela Schumachera. Ten, jak wiemy, został zastąpiony Kimim Raikkonenem.

Todt wybrał Fina gdyż uważa, że ten lepiej wpasuje się w klimat panujący w zespole, chociaż według niego Alonso pod względem umiejętności stoi na tym samym poziomie. Przyznał także, że kilka lat temu byli bliscy zakontraktowania Hiszpana jako kierowcy testowego.

W wywiadzie dla niemieckiego magazynu Auto Moto und Sport, Todt powiedział: W moim odczuciu Schumacher, Raikkonen i Alonso byli najlepszymi kierowcami ostatniego sezonu. Miałem wybór - Fernando albo Kimi, ale z pierwszym nawet nie rozmawialiśmy.

Obaj są na tym samym poziomie, ale wydaje mi się, że Kimi lepiej wpasuje się w atmosferę zespołu. Byliśmy bliscy zawarcia umowy dotyczącej posady testera z menedżerem Alonso kilka lat temu, ale to już przeszłość - dodał Francuz.

Tekst: Mateusz Żuchowski - ScuderiaFerrari.pl

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

24
rafaello85
03.03.2007 10:28
Pussik... Ja myślę, że Alonso jest w bardziej komfortowej sytuacji niż Schumacher w 1996r.
Yankess
03.03.2007 10:28
Jakuzo, ja bym powiedział, że nie tylko czerwoni twierdzą, że Kimi zdobędzie tytuł, bo jest lepszy od Massy.
Jakuzo
03.03.2007 09:55
"A wiadomo, że my ''czerwoni'' z obsesyjnego punktu widzenia twierdzimy, że to mistrzostwo mu się poprostu należy." Z ankiety na forum, wynika ze nie tylko czerwoni twierdza ze tytul nalezy sie Kimiemu.
jacek2601
03.03.2007 09:06
Bart2005 ''... Ci, którzy w zeszłym roku i w poprzednich chwalili Kimiego teraz piszą, ze jest kiepski i nie zasługuje na tytuł. Odsetek pozytywnych opinii na temat Kimiego znacznie spadł...'' Wszystko się zgadza poza jednym. Dzieje się tak, że to Massa jest człowiekiem Ferrari. I tak pozostanie. A wiadomo, że my ''czerwoni'' z obsesyjnego punktu widzenia twierdzimy, że to mistrzostwo mu się poprostu należy.
TobaccoBoy
03.03.2007 02:44
Eeeee.... Schumacher w 1996 miał wielkie problemy w testach w Ferrari. W pierwszych wyścigach to Eddie Irvine lepiej sobie radził w crapowatym F310. Tam sytuacja była beznadziejna na początku (toż biuro projektowe oraz resztę zespołu Ferrari w UK zaczęto przenosić do Maranello i chaos w Scuderii był ogromny), a Ferdek zastaje sytuację konfortową, bolid jest ewolucją poprzedniego, jest bardzo wydajny w testach, nie ma problemów organizacyjnych.... Nie Alonso nie jest w takiej samej sytuacji. To raczej Kimi zastaje Ferrari w fazie reorganizacji. Wiem co miałaś na myśli mówiąc to, ale czym innym jest przyjście dwukrotnego mistrza świata do zespołu, który ma więcej wspólnego z chlewem niż poukładaną stajnią F1, z potężnym zapleczem techniczno-finansowym.
Pussik
03.03.2007 01:23
Pragne zauważyć, że Alonso robi w tej chwili co Schumacher robił dla Ferrari w 96. :]
TobaccoBoy
03.03.2007 12:09
skoro idziemy drogą kto więcej zdobył: wynika wtedy, że teoria, jakoby zwycięstwa, osiągnięcia i 3 tytuły Senny były warte więcej od rekordów i 7 tytułów Schumachera jest FAŁSZYWA, ja się z tym zadzam. Dobra to taki mały off top , ni mogłem się powstrzymać, wybaczcie;p Co do Massy, Felipe pracuje w Ferrari od ponad roku. Zna o wiele lepiej możliwości załogi i samochodu. Wyczuwa styl, jaki preferuje rumak z Maranello. Wyścigi, a wyniki testów to dwie rożne sprawy (choć są tacy, co mówią inaczej). W poprzednim roku (jaki i w 2005) Honda była jednym z głównych faworytów do tytułu. I co ??? Właśnie. ps333333, ty raczej nie doczytałeś ostatniego zdania mojego poprzedniego postu.
ps333333
02.03.2007 11:47
TobaccoBoy: To co potrafi Alonso to już pokazał. Jest młodszy i ma dwa tytuły. Zobaczymy czy Kimi tak krytykujący McLarena w najlepszym bolidzie zdobędzie tytuł dwa razy z rzędu. Może Kimi jest za cienki, żeby sobie zespół podporządkować i dostać taki pakiet jaki chce. Są już poważne komentarze, że to Massa potrafi więcej. Nie chodzi o jazdę, ale wymuszanie rozwoju bolidu w konkretnych słusznych dla siebie kierunkach. Alonso pod koniec sezonu marudził dość nieładnie, ale widać skutecznie. Zobaczymy po sezonie.
TobaccoBoy
02.03.2007 09:31
Czechoslowak,ty chyba nie rozumiesz. start z połowa lub końca stawki wiąże się ze startami wynikającymi z blokowania przez wolniejszych kierowców. Toż Mp4/20 nie były jedyną maszyną na torze. W tłumie przewaga sprzętowa ustępuje talentowi i rozwadze kierowcy. zresztą porównaj wyczyny Montoyi, a Kimasa. Montoya, jeśli starował z środka-końca stawki niemal zawsze stracił, bo wmieszał sie w jakąś "bójkę" na torze. Kimi umie WYPRZEDZAĆ wolnych kierowców, jednocześnie nie tracąc tempa. To wielkie osiągniecie. Alonso niestety, jak pokazuje historia, tak nie umie. Zresztą, wiadomo Kimi i Maki nie zostali mistrzami świata w 2005 przez tą "nadzwyczajną" awaryjność. Jej nie można przypisać agresywnemu stylowi jazdy Kimasa, bo każdy kto się zna wie, że osobą, która lubi "drażnić do granic możliwości" maszynę jest Ferdek. przy obecnych przepisach (jeden dostawca opon) to Fin ma przewagę na starcie do sezonu, bo jego bardzo płynny styl jazdy nie oznacza ryzyka przekroczenia limitu maszyny lub opon. I po co wchodzimy w takie pyskówki. fani maka- to zrozumiałe- są źli na Kimasa, że zwiał do czerwonych (choć jego cierpliwość wobec takich awaryjnych bubli przez tyle lat, winni mu szacunek) i powiedział prawdę, co do przyczyn braku tytułu. fani Czerwonych nagle pokochali, jak to kiedyś wielu z nich określało "pechową pijaczynę bez iskry bożej" (tak wypowiedział się jeden z userów ultry), mimo wczesnejszych dowodów nienawiści wobec Fina. A fani Renault, bo odejściu Alonso i braku nowej supergwiazdy nagle zapadli się pod ziemię.
Czechoslowak
02.03.2007 07:54
Panowie, o czym tu piszecie?? To że w sezonie 2005 Kimi potrafił startować z P10 i walczyć o wygraną nie świadczy o jego ponadprzeciętnych umiejętnościach (choć to bez wątpienia znakomity kierowca), ale raczej o niesamowitej szybkości MP4-20. Przecież ten bolid był w drugiej części sezonu 2005 bezkonkurencyjny pod względem osiągów, nawet chimerycznie jeżdżący Montoya bez problemu wygrywał tym sprzętem wyścigi (aż 3) i o ile dobrze pamiętam także nieraz startował ze środka stawki i kończył wyścig na podium. MP4-20 zalany pod korek był wciąż szybszy od większości bolidów z "suchymi" bakami...
TobaccoBoy
02.03.2007 06:05
Kimi umiał sie przebić z końca stawki (Suzuka) i wygrał. To świadczy o klasie kierowcy. Startując z połowy stawki robił cuda i nawiązywał walkę z Alonso i Renalut w 2005. To był wielki wyczyn sam w sobie. W tamtym roku sprzęt Maka odstawał od żabojadów i makaroniarzy, wiec wyniki Kimiego tez zasługują na uznanie. zresztą: Czemu eksperci od f1 (Windsor, Henry, Brundle i tak dalej) nadal uważają, że to Fin jest obecnie najlepszym kierowcą w stawce??? Toż ci goście muzą mieć powód ryzykowania renomy (najlepszych speców od f1). Zresztą, ten spór rozstrzygnie ten sezon. Patrząc na testy (wg mnie nie są obiektywne, ale z waszego punktu widzenia) Ferrari i McLaren mają najlepszy sprzęt. Żadna ze stajni się nie wychyla za bardzo, wiec odpowiedź na pytanie KTO LEPSZY?, poznany już niedługo...
Bart2005
02.03.2007 05:44
rafaello85---> właśnie chciałem to napisać. Nie chodzi o to, że w 2005 Alonso i Raikkonen mieli podobną liczbę niesklasyfikowanych wyścigów, tylko o te awarie, które przytrafiały się podczas kwalifikacji. Wtedy Kimi pokazywał jak się jeździ, przedzierając się z połowy bądź z końca stawki i kończąc wyścig na podium. Teraz już nie pamiętam (może ktoś mi przypomni) czy Alonso miał podobne sytuacje w swojej karierze??
rafaello85
02.03.2007 05:08
Ulver... Alonso w 2005 roku dwa razy dostawał 0 pkt., ale z własnej winy! W Kanadzie był na prowadzeniu gdy "przytulił" się do ściany i tak zakończył udział w GP; na Węgrzech podczas startu zderzył się bodajże z Barrichello i konieczna była zmiana przedniego spojlera co uniemożliwiło mu później zdobycie dobrej pozycji. Raikkonen trzy razy nie kończył wyścigu, ale: w San Marino był na prowadzeniu, uciekając swoim rywalom i wtedy właśnie nastąpiła awaria wałka rozrządu; w GP Europy prowadził gdy na ostatnim okrążeniu zniszczona opona sprawiła, że szlag trafił przednie zawieszenie; w Niemczech też był na prowadzeniu gdy padła hydraulika. Ponadto Kimiemu 4 czy 5 razy wysiadal silnik w wolnych treningach i po wymianie był przesuwany 10 pól do tyłu, tracąc możliwość szybkiego nawiązania walki z Alonso. Policz sobie ile w ten sposób fińki kierowca stracił punktów! Gdyby McLaren miał taką niezawodność jak Renault to właśnie Kimi Raikkonen byłby Mistrzem Świata w 2005r.Także to był jedyny czynnik, który pozbawił go tytułu mistrzowskiego.
ahn
02.03.2007 04:29
Todt nie może mówić, że 'wybrał Fina' - Todt nie miał żadnego wyboru. Ba, wydaje mi się, że gdyby Alonso był dla Ferari dostępny, to właśnie na niego by tam postawili. Raikkonen przez wielu ludzi uważany jest za genialnego kierowce - moim zdaniem jest to ocena trochę na wyrost. W Sauberze gdy jeździł razem z Heidfeldem, to byli na tym samym poziomie. Heidfeld chyba nawet zdobywał więcej punktów i poźniej oburzał się, że to nie on, a Kimi był dostał oferte z McLarena. W Macu za rywali miał gasnącego Coultharda (który nigdy nie był wybitny) i Montoyę, który wcześniej w zespole Williams BMW jeździł na poziomie Ralfa. Jasne, Kimi miał parę wibitnych wyścigów (np Suzuka) i często pecha, ale nie można mówic, że to jemu należał się tytuł za 2005 rok. O ile jeszcze rok temu też myślałem, że Kimi jest lepszy niż Alonso, to teraz raczej wydaje mi się, że Alonso jest lepszym kierowcą. I przede wszystkim bardziej skupionym na Formule 1 niż na innych aspektach życia ;) Co jest jednak bardzo ważne. Bardzo rzadko cokolwiek tu komentuje, co nie znaczy, że jestem zielony jeżeli chodzi o f1, bo interesuje sie tym na dobre od 97 ;)
Ulver
02.03.2007 03:56
O co do diabła chodzi z tą niezawodnością McLarena, która niby pozbawiła Kimiego tytułu? Przecież w sezonie 2005, kiedy Fin był najbliżej tytułu, był nieklasyfikowany tylko 3 razy, natomiast Alonso 2! Uważam, że jest to ze wszech miar porównywalne, dlatego jestem zdania, że Kimi nie został MŚ bo nie został i już, zabrakło wielu czynników, nie tylko niezawodności bolidu! Natomiast to, że McLaren nawalał na potęgę w sezonach 2004 i 2006 to inna bajka;P
Bart2005
02.03.2007 03:02
im9ulse---> a z czym miał się zbliżyć do Alonso?? Sprzęt jakim jeździł nie pozwałał na to na co mógł sobie pozwolić Alonso a mimo to pokazywał co potrafi. Ciekaw jestem jak teraz wygląda niezawodnośc Mclarenów (po testach nic nie można wywnioskować).
im9ulse
02.03.2007 12:40
LOL Todt to jak walnie to nie do poprawienia...Kimi nawet nie zblizyl sie do osiagniec mlodszego Alonso...wiec Ferrari (gdy ALonso juz mial podpisany kontrakt z makiem) musialo albo postawic na debiutanta (a tych brak,bo w Ferrari wyszukiwanie talentow kuleje juz od wielu lat - ztetryczali Gene i Badoer sa tego najlepszymi przeykladami) albo na najlepsze co bylo na rynku - wybor padl na Kimiego moim zdaniem o 1-2 lata za pozno...
Aquos
02.03.2007 12:16
To ja z innej beczki. Nie sądzicie, że wypowiedź Todta to PR czystej wody? Gloryfikuje (subtelnie, ale jednak wyraźnie) swojego kierowcę na tle aktualnego mistrza świata. Nie chcę tu wartościować Alonso i Kimiego, bo obaj to rewelacyjni kierowcy - chodzi mi o sens i cel wypowiedzi Todta. Przecież zestawienie ze sobą stwierdzeń o najlepszych kierowcach sezonu 2006 oraz o tym, że nawet nie rozmawiali z Alonso o kontrakcie i okraszenie tego wzmianką, że Alonso miał być testerem Ferrari to oczywista manipulacja. Nie brali go pod uwagę, bo już dawno miał podpisany kontrakt z McLarenem! Raikkonen też był już przecież "po słowie" z Ferrari. Tak na prawdę nie podejmowali więc żadnych decyzji, bo one rozstrzygnęły się sporo wcześniej. Teraz Todt jedynie sprytnie prezentuje fakty, by przed startem sezonu jego zespół jak najlepiej wypadał na tle konkurencji.
ps333333
02.03.2007 12:13
Pod koniec 2005 nikt nie wierzył, że Alonso jest tak dobry jak Kimi. Wszyscy z padoku uważali, że to Renault i Briatore są gwiazdami ,a nie Alonso. No i fajnie bo Alonso podpisał wtedy kontrakt z McLarenem, a Kimi z Ferrari i będzie fajna walka. Nie przypominam sobie żeby Todt uznawał tych dwóch kierowców za równorzędnych. Zawsze twierdził, że ma szacunek dla MŚ, ale jego zdaniem to Kimi jest lepszy. Po drugim tytule i wielu wspaniałych pojedynkach w tym sezonie z MS rura mu zmiekła. A może Kimi nie spełnia oczekiwań?
Bart2005
02.03.2007 11:30
I po co takie wypominanie. Słusznie zauważył mazi6622, wszyscy w stawce kierowców F1 są najlepszymi z najlepszych, no może z kilkoma wyjątkami gdzie miejsce w bolidzie zostało kupione a niewywalczone wynikami, ale w większości wypadków tak jest. A prawdą jest również, że Ci, którzy w zeszłym roku i w poprzednich chwalili Kimiego teraz piszą, ze jest kiepski i nie zasługuje na tytuł. Odsetek pozytywnych opinii na temat Kimiego znacznie spadł. Taka jest prawda. Część "fanów" F1 zmienia poglądy wraz ze zmianą wiatru to tak jak w naszej polityce. I oczywiście, że tylko krowa nie zmienia zdania ale fanem kierowcy czy zespołu pozostaje się bez względu na okoliczności a na pewno już nie takie jak zmiana barw.
rafaello85
02.03.2007 11:09
A-J-P... Skąd wiesz, że 80% fanów Ferrari krytykowało Raikkonena? Robiłeś jakieś badania w tym kierunku? Raikkonen umiał się zachować! Ile to wyścigów przegrał przez awarie swojego McLarena? Policz sobie. Stracił w ten sposób dwa tytuł mistrzowskie, ale jakoś nie czytałem jego wypowiedzi w której by stwierdził, że McLaren celowo próbuje go pozbawić mistrzostwa. Natomiast z ust Alonso padaly takie słowa.
mazi6622
02.03.2007 11:03
A-J-P twoja wypowiedz idzie także w druga strone bo na obecna chwile 80% kibiców McLarena krytykuje Kimiego. Jako prawdziwy fan F1 staram sie nie krytykować żadnego z kierowców gdyż dla mnie cała 22 kierowców jest najlepsza na świecie bo jak wiadomo do F1 dostają sie najlepsi.
A-J-P
02.03.2007 10:51
Ja ci tylko przypomne ,ze 80% czerwonych fanow przez ostatnie lata krytykowalo Kimiego jak tylko mozna bylo. I w ogole smieszne jest dla mnie teraz takie wychwalanie Kimiego przez tych samych kibicow. Nie twierdze ,ze ty nalezales do tej grupy ludzi krytykujcych go ( poprotsut akurat tutaj napisalem ten txt ) Ale przyznac musisz ,ze tak bylo przez ostatnie lata a teraz dla nich Kimi jest wspanialy.
rafaello85
02.03.2007 10:21
No i bardzo dobrze, że wybrali Raikkonena! Po tym jak Alonso oskarżył Renault o to, że robią wszystko aby mu uniemożliwić zdobycie tytułu mistrzowskiego, nie chcę go widzieć w moim ulubionym zespole - Ferrari.