F1 rozważa wprowadzenie "Wielkiego Szlema" od sezonu 2024

Nagroda ta przyznawana byłaby za komplet wygranych podczas weekendu ze sprintem.
14.07.2316:30
Maciej Wróbel
1458wyświetlenia
Embed from Getty Images

Autosport informuje, że władze Formuły 1 rozważają wprowadzenie "Wielkiego Szlema" za zwycięstwa w sprintach.

Sprinty, które zadebiutowały w 2021 roku, stają się powoli nieodłącznym elementem kalendarza Formuły 1. Od momentu ich wprowadzenia format z ich użyciem spotykał się z mieszanymi opiniami i kilkakrotnie ulegał zmianom.

Obecnie sprinty odbywają się sześciokrotnie w ciągu sezonu, co odpowiada szefom zespołów. Nie jest jednak wykluczone, że format czekają kolejne poprawki, co ma być przedmiotem dyskusji podczas spotkania komisji, które ma odbyć się tuż przed Grand Prix Belgii.

Dyrektor generalny F1, Stefano Domenicali, ujawnił, że jednym z nowych pomysłów jest wprowadzenie tzw. Wielkiego Szlema przyznawanego kierowcy, który wygrałby wszystkie najważniejsze sesje weekendu - kwalifikacje do sprintu, sprint, kwalifikacje do wyścigu oraz niedzielne Grand Prix.

W rozmowie z Autosportem Domenicali zdradził również, że w przyszłym sezonie ponownie odbędzie się sześć sprintów. Będzie sześć sprintów, których lokalizacje ogłosimy najprawdopodobniej we wrześniu, ponieważ będziemy wtedy mieć spotkanie komisji F1 w weekend rozgrywania Grand Prix Belgii.

Jest pewna rzecz, którą chciałbym wówczas zaproponować - jest nią koncept «Wielkiego Szlema». Chodzi o to, by kierowcy, którzy w jeden weekend zdobędą dwa pole positions i dwa zwycięstwa, otrzymywali coś ekstra, co będzie odpowiednio reprezentować to niesamowite osiągnięcie.

Do rozwiązania naturalnie pozostaje kwestia tego, czym konkretnie miałaby być nagroda dla zdobywcy "Wielkiego Szlema", co ma omówione z zespołami. Uważa się jednocześnie, że mało prawdopodobne jest, by taki kierowca miał otrzymać z tego tytułu dodatkowe punkty.

Innymi kwestiami związanymi ze sprintami, jakie mają zostać poruszone podczas spotkania komisji są ewentualne zmiany w zasadach dotyczących alokacji opon oraz parku zamkniętego, jak również w kolejności rozgrywania poszczególnych sesji.

Szefowie zespołów już wcześniej mieli zaproponować, aby kwalifikacje ustalające kolejność do sprintu odbywały się w piątek, zamiast w sobotę, a sam sprint miałby wówczas zostać przeniesiony na sobotni poranek. Kwalifikacje do niedzielnego wyścigu miałyby z kolei zamienić się miejscami ze sprintem i odbywać się w sobotnie popołudnie.

Domenicali przyznał też, że nie spodziewa się, by kolejne zmiany w formacie sprinterskim miały po raz kolejny zdezorientować widzów. Analizowaliśmy już tę kwestię - powiedział Włoch. Sądzę, że ryzyko bardziej wiąże się z lojalnymi widzami, którzy mają swoje nawyki, aniżeli z nowymi fanami, którzy są bardziej otwarci na zmiany.

Generalnie nie mamy jednak żadnych wielkich nowości odnośnie formatu. Chcemy stabilizacji i zachowania sześciu weekendów ze sprintami, by uszanować przyzwyczajenia wieloletnich fanów - zakończył Domenicali.