Magnussen: Kierunek rozwoju VF-23 wpędził mnie w tarapaty

Zdaniem Duńczyka, bolid Haasa nie współgra obecnie z jego stylem jazdy.
23.07.2312:39
Maciej Wróbel
532wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen przyznał, że znalazł się w tarapatach ze względu na kierunek rozwoju tegorocznej konstrukcji Haasa, który odbiega od jego wrodzonego stylu jazdy.

Duńczyk uzyskał dopiero dziewiętnasty rezultat w sobotnich kwalifikacjach na Hungaroringu, podczas gdy Nico Hulkenberg już po raz siódmy w tym sezonie awansował do Q3. Dla porównania, ta sztuka udała się w tym roku Magnussenowi zaledwie raz - w Miami.

Młodszy z kierowców Haasa za swoją ponad półsekundową stratę do Hulkenberga w Q1 - kiedy wszyscy kierowcy zmuszeni byli do skorzystania z twardych opon - obwinia przede wszystkim dyskomfort, jaki odczuwał podczas jazdy swoim VF-23.

Jak twierdzi Magnussen, wraz z rozwojem samochodu Haasa, zaczął mieć on problemy z utrzymaniem spójności swoich osiągów podczas jazdy z małą ilością paliwa oraz na świeżych oponach. Ogólne wrażenia z jazdy mają zupełnie odbiegać od naturalnego stylu jazdy Duńczyka.

Mam problemy z utrzymaniem konsekwentności z tym samochodem - powiedział Magnussen. Z jakiegoś powodu mam trudności przy małej ilości paliwa i nowych oponach, żeby wycisnąć maksimum z samochodu.

Jest w tym wszystkim duża niespójność - jeśli widzieliście trzeci trening, to tam miałem rekord w pierwszym sektorze, po czym byłem najwolniejszy w drugim. Wygląda to zatem dość ekstremalnie. To zupełnie tak, jakby moje dotychczasowe mocne strony stały się słabymi w tym bolidzie.

30-latek podkreśla jednak, że był zadowolony ze swojego tempa podczas długiego przejazdu. Zapytany o to, w jaki sposób jego dotychczasowe mocne strony mogły zacząć działać na jego niekorzyść, Magnussen odparł: To mój wrodzony styl jazdy działa teraz przeciw mnie, co ma związek z ograniczeniami tego samochodu.

Nico ewidentnie jest w stanie wycisnąć więcej z samochodu na pojedynczym kółku i na świeżych oponach. Potem, przy pełnym baku, wygląda to inaczej. Jest to więc trochę dezorientujące. Będę jednak nad tym pracował.

Chciałbym powiedzieć, że samochód się poprawił, ale dla mnie osobiście stał się gorszy, biorąc pod uwagę mój konkretny styl jazdy. Problem zdaje się pogłębiać. Ciężko cokolwiek zmienić we własnym stylu jazdy. Możesz zmienić wiele rzeczy, ale niektóre z nich są tak naturalne i automatyczne, że jest to bardzo trudne.

Magnussen nie sądzi też, że byłby w stanie zaadaptować się bazując na danych od Nico Hulkenberga. Trafiłbym na ziemię niczyją. Widzę co on robi i jakie są różnice. Pewnych rzeczy w twoim stylu jazdu nie da się jednak tak łatwo zmienić.

Jeśli próbujesz zmieniać rzeczy, które wydają ci się zupełnie naturalne, kończysz na ziemi niczyjej. W zeszłorocznym bolidzie nie miałem tego problemu. Teraz nagle znalazłem się w tarapatach - zakończył kierowca Haasa.