Alonso: Myślałem już o porzuceniu ostatniego kółka

Hiszpan o zaledwie 0,166 sekundy przegrał walkę o pierwszy rząd z Perezem.
20.04.2413:14
Maciej Wróbel
723wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso ujawnił, że rozważał porzucenie swojej finałowej próby w Q3 po tym, jak stracił czas w pierwszym zakręcie.

Dwukrotny mistrz świata zanotował udany występ w sobotniej czasówce w Chinach, który zwieńczył wywalczeniem trzeciego pola startowego. Hiszpan w pokonanym polu pozostawił duety McLarena i Ferrari, samemu przegrywając nieznacznie walkę o drugie miejsce z Sergio Perezem.

Po zakończeniu kwalifikacji kierowca Astona Martina przyznał jednak, że niewiele brakowało, a zrezygnowałby z pokonania ostatniego okrążenia w Q3 - tego samego, które później dało mu trzecie miejsce na starcie do jutrzejszego wyścigu.

W pierwszym sektorze miałem taki moment w zakrętach pierwszym i drugim, że prawie straciłem samochód - powiedział Alonso. Potem zadałem sobie pytanie: «Jechać dalej, czy porzucić to kółko?» Straciłem w końcu jakieś dwie-trzy dziesiąte w dwóch zakrętach.

Nie poddaliśmy się jednak, naciskaliśmy dalej przez całe okrążenie i uzyskaliśmy dobry czas.

Alonso dodaje, że jego zespół wykorzystał otwarcie parc ferme po sprincie na wprowadzenie kilku zmian w ustawieniach jego AMR24. 42-latek liczy na to, że modyfikacje te zaprocentują w niedzielnym wyścigu, choć jednocześnie podkreśla, że zmienne warunki pogodowe sprawiają, iż część zmian jest obarczona sporym ryzykiem.

Myślę, że samochód trochę się poprawił od rana. Dokonaliśmy kilku zmian w ustawieniach. Jutro przekonamy się, czy uda się nam to zamienić na duże punkty. Nie można całkiem zmienić samochodu, ponieważ może to zaburzyć ogólny rytm całego weekendu. Ciągle jednak możliwe są niewielkie zmiany w ustawieniach.

Część z nich dotyczy typowych problemów z balansem, a inne to po prostu kwestia domysłu. To tak, jak rzut monetą przed wyścigiem. Do jutrzejszego popołudnia nie poznamy odpowiedzi, ale i tak jestem niezwykle zadowolony i dumny z zespołu.

Nie poddajemy się. Nie jesteśmy jeszcze w miejscu, w którym chcemy być, ale wciąż naciskamy - zakończył zawodnik z Oviedo.