Marko: Lawson nie będzie miał taryfy ulgowej w Red Bullu

Konsultant zespołu dementuje też informacje o ofercie Astona złożonej Verstappenowi.
23.01.2518:39
Mateusz Szymkiewicz
788wyświetlenia
Embed from Getty Images

Helmut Marko deklaruje, że Liam Lawson nie będzie mógł liczyć na taryfę ulgową w Red Bullu ze względu na minimalne doświadczenie w F1.

Nowozelandczyk po zaledwie jedenastu startach w siostrzanej ekipie doczekał się kokpitu w głównym zespole, zastępując Sergio Pereza. Szefostwo Red Bulla krótko po ogłoszeniu kontraktu deklarowało, iż oczekuje od Lawsona rywalizacji w ścisłej czołówce, by ten wraz z Maksem Verstappenem zapewnił podwójne mistrzostwo świata.

Być może przejechał tylko jedenaście Grand Prix z Racing Bulls, ale teraz znajduje się w Red Bullu. Nie zapewnimy mu taryfy ulgowej - powiedział Helmut Marko w rozmowie ze Sport Bild. Nie spodziewamy się zwycięstw, ale chcemy od niego regularnych zdobyczy punktowych, a także by miał tempo znacznie bliższe Maksa niż było to w przypadku Checo Pereza. Różnica między nimi na poziomie 0,2-0,3 sekundy będzie dla nas satysfakcjonująca.

Konsultant Red Bulla odniósł się również do ostatnich informacji, jakoby Aston Martin podjął próbę pozyskania Maksa Verstappena, oferując mu rekordowo wysoki kontrakt. Fakty są takie, że Max ma z nami umowę do 2028 roku. Nie będę szerzej wypowiadał się na ten temat, ale mamy przekonanie, że jesteśmy w stanie zapewnić Maksowi dobry samochód. Nasi inżynierowie są optymistycznie nastawieni analizując dane. Poza tym wiem jak lojalny jest Max i jak wiele zawdzięcza Red Bullowi. To dlatego będzie z nami w 2026 roku jako pięciokrotny mistrz świata.

Zdaniem Austriaka, żaden z aktualnych kierowców w stawce nie jest w stanie zagrozić na torze Verstappenowi, twierdząc, iż Lando Norris jest zbyt słaby mentalnie do pojęcia walki o tytuł, natomiast Oscar Piastri jest zbyt nieregularny. Oba zespoły [McLaren i Ferrari] mogą budować w tym roku na solidnych fundamentach, ponieważ w poprzednim sezonie mieli mocne osiągi na większości torów. Mimo to ich kierowcy nie robią na mnie wrażenia.

Leclerc jest dobry w kwalifikacjach, ale w wyścigach popełnia zbyt wiele błędów. Lewis [Hamilton] nadal jest szybki, ale czy na przestrzeni całego sezonu? Mam co do tego wątpliwości. Jeżeli otrzymałby czołowe Ferrari, a Max przeciętnego Red Bulla, to wciąż postawiłbym pieniądze na naszego kierowcę. Hamilton musi uważać, by nie wpaść w negatywną spiralę tak jak w Mercedesie, jeżeli starty w Ferrari nie rozpoczną się dla niego w wymarzony sposób.

Nikt nie jest w stanie dorównać Maksowi. Ani Lewis, ani Lando Norris. Potrafi wyciągnąć z samochodu dodatkowe 0,1-0,2 sekundy, kiedy inni nie byliby w stanie tego zrobić. Teraz jest nasza kolej, by przygotować mu samochód zdolny do regularnych zwycięstw, a nie tylko przy pojedynczych okazjach. Nasze okno operacyjne przy bolidzie musi stać się szersze.