Rozgoryczony Heidfeld

"To jedna z tych rzeczy, które nie powinny, ale jednak się zdarzają"
15.05.0710:45
Bartosz Orłowski
3941wyświetlenia

Nick Heidfeld jest bardzo zdenerwowany faktem, iż jego konkurencyjna jazda w wyścigu o Grand Prix Hiszpanii nie przyniosła żadnej zdobyczy punktowej.

Wprawdzie Niemiec jazdę zakończył ostatecznie z powodu awarii skrzyni biegów, jednak jego problemy zaczęły się podczas pierwszego postoju w boksach, kiedy to mechanik nie przykręcił właściwie śruby mocującej przednie prawe koło.

Czułem, że przednie prawe koło było poluzowane, a jednak dostałem sygnał do ruszenia z miejsca od mechanika z lizakiem. - powiedział kierowca zespołu BMW Sauber po wyścigu. Zatrzymałem się, bo czułem że coś jest nie tak. Czekałem przez chwilę, ale nikt nie podbiegł aby coś z tym zrobić, więc w końcu pojechałem dalej.

Heidfeld spędził w boksach ponad 30 sekund czekając na jakąś reakcję ze strony swojego zespołu, lecz niestety bez rezultatu. W końcu wytoczył się na tor i na kolejnym okrążeniu powrócił do boksów. To jedna z tych rzeczy, które nie powinny, ale jednak się zdarzają. - dodał rozgoryczony Nick.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

20
proktolog
16.05.2007 08:21
rannt - i tu ię mylisz bo zwolennicy spiskowej teorii mogą teraz napisać, żę mechanicy tak bardzo sie spieszyli żeby Nick wyjechal przed Robertem że się przez ten nadmierny pośpiech pomylili :) osobiście g... mnie obchodzi czy tak było czy nie ale z dwojga złego cieszę się żę skrzynia padła nie u Roberta co wcale nie oznacza że źle życzę Nickowi- po prostu jesli już ma się psuć to niech się psuje innym a Rob niech kręci dobre czasy i zbiera punkty i doświadczenie regularnie do końca sezonu!
raafal
15.05.2007 06:40
Ja myślę, że to mechanik przykręcający koło najpierw podniósł rękę (czerwona rękawica) i zakończył przykręcać koło, potem ponownie zaczął dokręcać. Zupełnie nie rozumiem natomiast braku reakcji gdy Heidfeld się zatrzymał. Coś pewnie za mało ćwiczą chłopaki pit stopy.
Ulver
15.05.2007 04:56
A propos - kolejny dowcip o BMW: Co mówi Thiessen do mechaników BMW na GP Hiszpanii? - To nie ten bolid!
rannt
15.05.2007 04:32
czemu zamilkli zwolennicy spiskowej teorii zemsty BMW na Polaku? ukłony dla Roberta, był niezwykle powściągliwy w swoich komentarzach po awariach, a Nick nieco się wkurzył. Chociaż z drugiej strony, normalną reakcją na taką sytuację jest urwanie głowy odpowiedniemu mechanikowi, tak krótko... tak czy siak, podziwiam wyważenie Roberta w wypowiedziach.
rmn
15.05.2007 04:05
moze oni nie zauwazyli po prostue tej spadajacej nakladki.. ( samochod ja zaslanial ) i mysleli, ze Heidfeld sie zatrzymal tylko zeby sprawdzic, czy wszsycy cali. Skoro nikt nie podbiegl to slusznie myslal, ze wszytko ok i ruszyl. W momencie kiedy mechanik Toyoty wreszcie podniosl ta zbolala nakladke do Heidfeld juz chyba odjechal. Ja to tak wiedze. Swoja droga mechanik Toyoty niby zachowal sie ok.. ale z drugiej strony lapal ta nakladke jakby chcial a nie mogl.
Piter
15.05.2007 03:53
Chciałbym usłyszeć jakąś wypowiedź mechaników na ten temat, najlepiej tego który zostawił klucz w kole bo ten brak reakcji jest dla mnie zagadką nie do rozwiązania. To się chyba nadaje do "Archiwum X"
jędruś
15.05.2007 01:55
Wina była tego z lizakiem, lecz widać że ten mechanik przy przedniej oponie jeszcze coś tam majstrował i jakaś 1s i by incydentu nie było.
piotrektk
15.05.2007 01:51
No mechanik z Toyoty ładnie się zachował :)
Wrzatek
15.05.2007 01:20
„Czułem, że przednie prawe koło było poluzowane, a jednak dostałem sygnał do ruszenia z miejsca od mechanika z lizakiem.” ---> a jak on mógł to poczuć skoro stał w miejscu? na przykład przy opuszczaniu ze stojaka auto moglo sie zakołysac na boki
marrcus
15.05.2007 01:00
McMarcin - poszli se usiąsdź bo wiedzieli ze bedzie miał bardzo długie okrązenie. Rozmawiałem wczoraj z mechanikami BMW, mówili że pomylili bolidy bo jakiś żartowniś namlował na bolidu Nicka biało-czerwoną flage.
mkpol
15.05.2007 12:38
bo to byli mechanicy Roberta. Ot taki mały joke :-)
schumik
15.05.2007 12:22
Szkoda ze Nick nie dojechał, przydalo by sie aby skonczyl za Kubkiem może by ochłonął trochę od tych swoich komentarzy.
patgaw
15.05.2007 12:08
doyen, dokladnie. hawaj, heheeh.
McMarcin
15.05.2007 10:11
dziwne. Mechanik Toyoty pokazywał ludziom z BMW tą nakrętkę. Prawie podszedł do nich. A mechaniory BMW jakby nigdy nic poszli sobie usiąść. Nikt nie pobiegł za Heidfeldem aby dać mu znać, że coś jest nie tak. Faktycznie, można się wkurzyć, bo Nick był wtedy na 6 pozycji i mógł ukonczyć wyscig za Robertem.
robson11
15.05.2007 10:06
Tak zachowanie mechaników było co najmniej dziwne, zero reakcji na awarie a przede wszystkim na mechaniaka Toyoty... no cóż nikt nie jest doskonały... choć szkoda bo jak by Nick dojechał za Robertem to było by więcej radości w BMW.
hawaj
15.05.2007 09:57
Mechanik Toyoty początkowo próbował nogą dośrodkować nakrętkę w kierunku garażu BMW, jednak w wyniku nieudolności manualnej musiał pochylić się po nią w sposób typowy dla zbieraczy złomu, po czym ukradkiem schował ją do kieszeni kombinezonu (tego fragmentu nie widać na filmie). Już po wyścigu widziany był w lokalnym punkcie skupu złomu, a kilka chwil później przy małej budce z piwem tuż za warsztatami swojego teamu. :-)
Drago
15.05.2007 09:45
Ale Brawa dla tego mechanika z Toyoty nie wiem czemu nikt na niego uwagi nie zwrócił przecież wyraźnie pokazywał ze wyleciała nakrętka. Czasem mogą się zdarzyć takie sytuacje np. Mechanik Renaulta w poprzednim sezonie 2 razy popełnił błąd podczas GP Węgier i Chin z tym ze on już wyleciał ciekawe czy mechanik BMW zostanie :D
doyen
15.05.2007 09:40
Robert miał poważniejsze problemy w tym sezonie i poprzednim, ale nie było takiego biadolenia i zespół całkiem inaczej to komentował.
zoolwik
15.05.2007 09:35
mogl podjechac do toyoty - mial po drodze, napewno z uprzejmosci by mu dokrecili kolko, tym bardziej ze i tak czesci juz pozbierali :P
sadektom
15.05.2007 09:04
widzisz Nicki , teraz wiesz jak sie czul kubek po gp kangurow :)