Dunne dominuje w deszczowym wyścigu w Spa

DUNNE DOMINANCE. 👏

ALEX DUNNE WINS THE #F2 FEATURE RACE AT SPA!! 🥇🇧🇪#F2 #BelgianGP pic.twitter.com/80Q7ACdDEv

— Formula 2 (@Formula2) July 27, 2025

Alex Dunne wystrzegł się błędów i odniósł przekonujące zwycięstwo w deszczowych, głównych zmaganiach Formuły 2 na torze Spa-Francorchamps. Tuż za juniorem McLarena uplasowali się Arvid Lindblad i Roman Stanek.

Podobnie jak w przypadku Formuły 3, także i w F2 zawody rozpoczęto za samochodem bezpieczeństwa. Kierowcy F2 mieli nieco więcej szczęścia co do warunków pogodowych, niż ich młodsi koledzy, jednakże tor nadal był mokry i cała stawka została wyposażona w opony typu full wet. Po kilku okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa doszło ostatecznie do startu lotnego.

Dunne pewnie poprowadził stawkę przez pierwszy zakręt i szybko odjechał rywalom na niemal dwie sekundy, podczas gdy Ritomo Miyata stracił drugie miejsce na rzecz Romana Stanka. Czech popełnił później jednak niewielki błąd w Eau Rouge, co pozwoliło Miyacie na odzyskanie drugiej pozycji na dojeździe do Les Combes. Na kolejnych pozycjach plasowali się Martins, Lindblad, Fornaroli, Marti, Mini, Goethe i Verschoor.

Po niespełna dwóch okrążeniach ścigania nad torem ponownie zaczęło padać. Nie przeszkadzało to Dunne'owi, którego przewaga nad Miyatą wzrosła do niemal 2,5 sekundy. Japończyk z kolei miał około sekundę przewagi nad Stankiem, który musiał uważać na jadących tuż za nim Martinsa i Lindblada. Na trzecim kółku błąd w Eau Rouge popełnił Fornaroli, co wykorzystał Pepe Marti, wyprzedzając Włocha i awansując na szóstą lokatę.

Od czwartego kółka zawodnicy zaczęli narzekać na wysokie zużycie opon. Problemy te nie ominęły Dunne'a, którego przewaga nad Miyatą nagle stopniała do 1,3 sekundy. Z punktowanej dziesiątki wypadł w międzyczasie lider mistrzostw - Richard Verschoor. Najpierw Holendra wyprzedził Luke Browning, zaś na początku piątego kółka uporał się z nim także Dino Beganovic. Kiepsko w tych warunkach radził sobie również trzeci w tabeli Crawford, który był dopiero szesnasty.

Nagle, na szóstym kółku, Dunne znalazł się pod presją ze strony Miyaty, który zredukował stratę do Irlandczyka do zaledwie 0,7 sekundy. W tym samym czasie na odbycie obowiązkowego postoju w boksach zdecydowali się zamykający stawkę Meguetounif, Montoya i Maini. Cała trójka oczywiście powróciła na tor na kolejnym komplecie opon deszczowych. Czarno-białą flagę za nieprzestrzeganie limitów toru otrzymali z kolei Martins i Mini, którzy ryzykowali tym samym otrzymanie kary czasowej.

Miyata niepokoił Dunne'a przez kilka kółek, lecz na półmetku Irlandczyk zdołał powiększyć przewagę nad protegowanym Toyoty, ponownie odjeżdżając mu na ponad sekundę. Kolejną sekundę dalej podróżował Stanek, zaś Martins został na 10. kółku pierwszym kierowcą ukaranym za limity toru - Francuz otrzymał pięć sekund kary, a okrążenie później kolejne pięć. Na 11. okrążeniu do boksów zjechali pierwsi kierowcy z górnej części stawki, a byli nimi Mini, Beganovic, Fornaroli i Verschoor.

Na 12. kółku do boksów zjechali Stanek i Martins, przy czym ten drugi odbył od razu karę dziesięciu sekund za przekraczanie limitów toru. Okrążenie później wizytę w alei serwisowej odbył lider wyścigu - Alex Dunne. Wraz z nim zjechali podążający bezpośrednio za nim Miyata, Lindblad i Browning, a na czele stawki znalazł się Cordeel, za którym znajdowali się Goethe i Durksen. Wtedy opady jeszcze bardziej przybrały na sile, a pierwszą ofiarą tych warunków był Luke Browning, który obrócił samochód na wyjeździe z pit lane, tracąc kilka pozycji.

Podcięcie w wykonaniu Invicty przyniosło oczekiwany skutek - Roman Stanek znalazł się przed Ritomo Miyatą i zaczął naciskać na Dunne'a. Czech zdołał nawet znaleźć się na chwilę przed Irlandczykiem, ale ten był w stanie się obronić. Na kolejnym kółku Dunne odjechał już nieco Miyacie, jak również w znakomitym stylu wyprzedził Olivera Goethe w Pouhon, powracając na prowadzenie. Stanek z kolei nie miał już tak dobrego tempa i był teraz mocno naciskany przez Miyatę i Lindblada, ostatecznie tracąc pozycje na rzecz obu tych kierowców na początku 15. kółka.

Dunne jechał w swojej lidze, oddalając się od Miyaty na ponad trzy sekundy. Japończyk odjechał z kolei nieco Lindbladowi. Na kolejnych pozycjach podróżowali Stanek, Marti, Browning, Beganovic, Fornaroli, Mini i Martins. Na 16. okrążeniu poważny błąd popełnił niestety Miyata, który obrócił bolid w 14. zakręcie, spadając za Lindblada i Stanka, tracąc przy tym najpewniej szansę na swoje pierwsze podium w F2.

Aż do 17. kółka wszyscy kierowcy uczestniczyli w wyścigu - zmieniło się to właśnie wtedy za sprawą Sebastiana Montoyi, który obrócił samochód przy wysokiej prędkości w Eau Rouge, a następnie zgasł mu silnik. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Choć do końca wyścigu pozostało jedynie cztery kółka, ryzyko postanowili podjąć Verschoor, Shields i Maini, zjeżdżając do boksów po kolejny komplet deszczówek.

Na dwa kółka przed metą doszło z kolei do widowiskowej awarii jednostki napędowej w bolidzie Olivera Goethego, który zostawił za sobą istny pióropusz dymu. Niemiec zatrzymał samochód na prostej Kemmel i było już w tym momencie wielce prawdopodobne, iż samochód bezpieczeństwa pozostanie na torze do samego końca zmagań. Na jedno kółko przed metą rywalizacja została jeszcze wstrzymana czerwoną flagą, a po chwili ostatecznie zakończona.

Alexander Dunne mógł zatem fetować kolejne w tym roku zwycięstwo, które daje mu powrót na pozycję lidera klasyfikacji generalnej. Arvid Lindblad po świetnej pogoni zajął drugie miejsce, a najniższy stopień podium przypadł Romanowi Stankowi. Tuż za podium uplasował się chyba największy pechowiec końcówki zmagań, a więc Ritomo Miyata.

Kolejne punktowane pozycje zajęli Browning, Marti, Fornaroli, Mini, Beganovic i Martins.

Klasyfikacje generalne