Alex Wurz jest już w Formule 1 od dekady
"Dopóki czujesz w sobie ogień i jesteś zmotywowany, dobrze jest być tutaj"
08.06.0719:08
1642wyświetlenia
Alexander Wurz zadebiutował w Formule 1 w Grand Prix Kanady w 1997 roku, zastępując w zespole Benetton chorego Gerharda Bergera. W sumie zastąpił tamtego roku swojego rodaka w trzech wyścigach, ostatni z nich - Grand Prix Wielkiej Brytanii - kończąc na trzeciej pozycji, co mogło być zapowiedzią dosyć udanej kariery.
Pierwsza połowa sezonu 1998 zdawała się to potwierdzać, ale potem niestety było już gorzej. Lata 1999-2000 okazały się na tyle rozczarowujące, że Austriak na kilka lat musiał zrezygnować ze startów, obejmując posadę testera w McLarenie. W 2007 roku wrócił jednak do ścigania w barwach zespołu Williams i w ostatnim wyścigu zdobył swoje pierwsze punkty w tym sezonie po udanym występie w Monako.
Oto jak Alex wspomina swój pierwszy start w Grand Prix:
To było dziesięć lat temu, choć wydaje się jakby to było zaledwie wczoraj. Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło - przez kilka lat byłem kierowcą testowym, ale teraz wróciłem do ścigania i koniec końców jeśli lubisz ten sport, dla mnie nie ma znaczenia jak długo się w nim jest. Nie myślę o wieku czy o tym ile lat jestem już w F1 - dopóki czujesz w sobie ogień i jesteś zmotywowany, dobrze jest być tutaj.
Najtrudniej było kiedy nie mogłem się ścigać. Po prostu wiesz, że coś jest nie tak, kiedy chcesz się ścigać i czujesz, że powinieneś to robić, więc oczywiście powrót do wyścigów to dobra rzecz i cieszę się z tego. Konkurencja jest bardzo silna w chwili obecnej. To jednak powoduje tylko, że jest to dodatkowe wyzwanie dla nas i dla wszystkich tutaj, co jest również dobre. Będąc w Formule Jeden nie możesz oczekiwać łatwego życia.- dodał kierowca Williamsa.
Źródło: GPUpdate.net
KOMENTARZE