Speed krytykuje szefostwo Toro Rosso
Scott Speed uważa, że nie otrzymuje od swoich szefów wystarczającego wsparcia
23.07.0718:10
2522wyświetlenia
Scott Speed skrytykował szefów zespołu Toro Rosso - Gerharda Bergera i Franz Tosta, stwierdzając, że za wszelką cenę chcą pozbyć się swoich obecnych kierowców.
Ogłoszenie kontraktu Amerykanina na sezon 2007 zostało opóźnione aż do lutego. Berger twierdził przy tym, że Speed musi okazać więcej zaangażowania, jeśli chce pozostać we włoskim zespole. Austriak nie ukrywa także, że jest zainteresowany zatrudnieniem mistrza serii Champ Car - Sebastiena Bourdaisa, który jest poważnym kandydatem na miejsce w jednym z samochodów Scuderii Toro Rosso w sezonie 2008.
Po Grand Prix Europy Speed stwierdził, że zarówno on jak i jego partner nie otrzymują od swoich szefów żadnego wsparcia.
Gerhard i Franz mają swoje własne pomysły na przyszłość i są co do tego zgodni.- powiedział Speed serwisowi SPEEDtv.com.
Nie ma to nic wspólnego z moimi osiągami, tego jestem pewien. Jest oczywiste, że od moich szefów, zarówno ja jak i Tonio, otrzymujemy bardzo małe wsparcie. Podobna sytuacja ma miejsce od dwóch lat, ale w tej chwili jest o wiele gorzej.
W pewnym momencie powiedziałem sobie, że nie obchodzi mnie to czy będę w Formule 1 w następnym roku, czy będę w innym zespole - nie ma to dla mnie znaczenia. Właściwie sprawiło to, że jestem teraz bardziej zrelaksowany i o wiele spokojniejszy, uważam także, że osiągam lepsze wyniki. Nie trzeba być geniuszem żeby przeczytać gazetę i dowiedzieć się, że Franz i Gerhard cholernie na nas naciskają. aby pozbyć się mnie i Tony'ego.
Zarówno Speed jak i Liuzzi wycofali się z Grand Prix Europy, wypadając z toru w pierwszym zakręcie na początku trzeciego okrążenia. Wydawane zazwyczaj przez zespół oświadczenie po wyścigu zawierało jedynie stwierdzenie:
Nie mamy dzisiaj nic do powiedzenia.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE