Dennis: Fernando ma wolną drogę
Obecna sytuacja w McLarenia gorsza niż za czasów Alaina Prosta i Ayrtona Senny..
08.08.0714:01
4662wyświetlenia
Ron Dennis dał do zrozumienia Fernando Alonso, że może odejść w każdej chwili, jeśli nie może żyć w atmosferze równego traktowania kierowców, jaka według szefa McLarena panuje w stajni z Woking.
Alonso ma podpisany kontrakt z McLarenem do końca sezonu 2009, lecz po coraz większych napięciach w zespole z Lewisem Hamiltonem powiedział hiszpańskiej prasie, że nie jest pewny, czy wytrzyma tu trzy lata. Hiszpanowi nie pasuje to, że Lewis Hamilton posiada taki sam status jak on, podczas gdy spodziewał się, że będzie kierowcą nr 1.
Dennis zaznacza jednak, że równe traktowanie kierowców nie podlega negocjacjom:
Będziemy dalej funkcjonować jako zespół grand prix z tymi szczególnymi wartościami, a jeśli ktoś nie czuje się z tym dobrze, niezależnie od tego jakie jest jego miejsce w naszej organizacji, ma wolny wybór. Jednakże my nie zmienimy naszego podejścia.
Pomimo napięcia w zespole Dennis ma nadzieje, że Alonso jak i Hamilton wypełnią swoje zobowiązania kontraktowe do końca.
Mamy dwóch kierowców zakontraktowanych na kilka lat. My dopełnimy naszych zobowiązań kontraktowych i mam nadzieję, że tak zrobią również kierowcy, ponieważ od tego są właśnie kontrakty.
Wcześniej Dennis przyznał jednak, że tegoroczna sytuacja w McLarenie jest gorsza od tej, z jaką miał do czynienia w czasach, gdy w zespole tym ścigali się Alain Prost i Ayrton Senna, bowiem wówczas nie było Internetu. Szef McLarena wyglądał na zmęczonego w wieczór po wyścigu i przyznał, że czeka już na sierpniową przerwę:
Jedyna rzecz, jakiej teraz potrzebuję, to odrobina spokoju. Chcę wrócić do domu i usiąść przy lampce dobrego wina. Mam już 60 lat.
Źródło: ITV-F1.com, F1-Live.com
KOMENTARZE