Mateschitz staje w obronie swoich zespołów
Austriacki milioner przyznaje, że trzeba zwiększyć wysiłek, jeśli chce się myśleć o sukcesie
08.08.0713:03
2043wyświetlenia
Dietrich Mateschitz nie chce krytykować swojego zespołu Red Bull Racing za to, że nie może wyrwać się ze środka stawki w tym roku.
W swoim trzecim sezonie startów w F1 pod banderą Red Bull ekipa z Milton Keynes jest daleka od regularnego zajmowania miejsc na podium, a ponadto często zawodzi zaprojektowany przez Adriana Neweya bolid RB3.
Na Węgrzech Mateschitz powiedział gazecie Kleinen Zeitung:
Będziemy musieli po prostu zwiększyć nasze starania. To jest dopiero nasz trzeci rok. Nawet Jean Todt powiedział kiedyś, że zajęło mu pięć lat, nim dotarł z Ferrari tam, gdzie sobie tego życzył.
Austriak bronił również decyzji podjętej w połowie 2005 roku o wykupieniu zespołu Minardi i przekształceniu go w drugą stajnię wyścigową Red Bulla - Scuderię Toro Rosso, której współwłaścicielem jest Gerhard Berger. Niki Lauda powiedział niedawno, że trudniej jest osiągnąć sukces w F1, jeśli starania są rozdzielone. Mateschitz zgodził się ze swym rodakiem:
On ma rację, ale potrzebujemy Toro Rosso dla naszych młodych kierowców. To są dla nich drzwi do Formuły 1.
Źródło: F1-Live.com
KOMENTARZE