GP Japonii: wypowiedzi po wyścigu (11)

McLaren, Renault, Ferrari, Red Bull, BMW, STR, Spyker, Honda, Toyota, Super Aguri, Williams
30.09.0711:41
Redakcja
16994wyświetlenia

Vodafone McLaren Mercedes

Lewis Hamilton (P1): Dzisiejszy wyścig obfitował w masę wrażeń, tym bardziej cieszę się, że wygrałem tu na torze Fuji. Momentami myślałem, że lepiej byłoby zatrzymać wyścig, ale kiedy deszcz osłabł warunki poprawiły się. Nie czułem dużej presji, w razie potrzeby mogłem naciskać jeszcze bardziej. Miałem wiele szczęścia, że nic się nie stało mojemu bolidowi po uderzeniu przez Roberta Kubicę. W ogóle nie widziałem go, dlatego uderzenie było dla mnie zaskoczeniem. Obróciło mnie. Po tym zdarzeniu skoncentrowałem się na utrzymaniu samochodu na torze. [...] To było ważne zwycięstwo w walce o tytuł mistrzowski, ale nie zamierzam spocząć na laurach i muszę się skupić nad Grand Prix Chin.

Fernando Alonso (nie ukończył): Trudny wyścig w trudnych warunkach. Po mojej wizycie w boksach wyjechałem w korek i musiałem walczyć o każdą pozycję. To było bardzo trudne, ponieważ pióropusze wody wzbijane przez samochody jadące przede mną uniemożliwiały zobaczenie czegokolwiek, szczególnie na prostej start/meta. Przez to nie widziałem w lusterkach zbliżającego się Vettela - uderzenie zaskoczyło mnie. Myślę, że bolid trochę ucierpiał na tym zdarzeniu, ale byłem w stanie kontynuować wyścig. Niestety, gdy wjeżdżałem w zakręt nr 5, straciłem na jednej z kałuż kontrolę i wpadłem w poślizg. Na nieszczęście w tym miejscu barierki są blisko toru, więc dość poważnie rozbiłem swój bolid. Oczywiście sytuacja w klasyfikacji Mistrzostw Świata jest dla mnie teraz trudna, ale będę walczył do końca. W zeszłym roku byliśmy świadkami podobnej sytuacji, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć.

Ron Dennis, szef zespołu: Pogoda podczas tego weekendu rzuciła wyzwanie każdemu zespołowi. Nasi kierowcy mieli dzisiaj szansę na wygraną. Niestety Fernando wypadł z toru przez złe warunki, a częściowo także przez wcześniejszą kolizję z Vettelem. Występ Lewisa był mistrzowski. Teraz zespół skupia się na dwóch ostatnich wyścigach. Obydwaj nasi kierowcy mają szansę na tytuł Mistrza Świata.
_

ING Renault F1 Team

Heikki Kovalainen (P2): Ten rok mogę porównać do jazdy kolejką górską - i ten weekend również tak wyglądał. Zaryzykowaliśmy wczoraj z ustawieniami, licząc na poprawę warunków, jednak dziś rano zobaczyliśmy, że zanosi się na deszcz i nie liczyliśmy na tak dobry wynik. Ale to pokazuje tylko, że nie możesz się poddawać, niezależnie od tego w jak ciężkiej jesteś sytuacji. Strategia zadziałała dziś perfekcyjnie i wreszcie zdobyliśmy podium! Wszyscy pytali mnie na temat ostatnich kilku okrążeń, gdy podążał za mną Raikkonen, jednak moje lusterka były zupełnie zaparowane i nie mogłem go zobaczyć. Patrzałem na pokazywane mi tablice i widziałem, jak moja przewaga systematycznie spada. Wiedziałem, że spróbuje nie wyprzedzić. Udało mu się w szóstym zakręcie podczas ostatniego okrążenia, jednak bardzo chciałem odzyskać drugą pozycję i zdecydowałem się na atak po zewnętrznej w dziesiątym zakręcie. Na bolid działał aquaplaning, jednak utrzymałem nogę na miejscu i nie straciłem panowania nad bolidem. To wspaniałe uczucie zdobyć pierwsze podium w karierze. Teraz musimy spróbować utrzymać dobrą passę w Szanghaju.

Giancarlo Fisichella (P5): To był jeden z najtrudniejszych wyścigów, w jakim przyszło mi startować. Przez cały czas było mokro i nie zanosiło się w ogóle na poprawę. Najważniejszą rzeczą było dziś utrzymanie samochodu na torze i dotarcie do mety bez popełniania błędów. Balans samochodu był zmienny, szczególnie przy niskich prędkościach, a na prostych występował cały czas aquaplaning. Nie wydaje mi się byśmy pokazali dziś nasz potencjał, jednak mimo wszystko jest to dobry rezultat w wyścigu, którego wielu kierowców nie zdołało ukończyć.

Flavio Briatore, dyrektor zarządzający: Podczas ostatniego mokrego wyścigu w Niemczech nie wykorzystaliśmy okazji i zdobyliśmy tylko jeden punkt. Dziś było zupełnie inaczej. Wszystko układało się dobrze, a Heikki nie popełnił nawet najmniejszego błędu. Zdobyliśmy dziś łącznie 12 punktów, a nasz debiutant jechał jak doświadczony kierowca. Gratulacje dla zespołu, po tak ciężkim sezonie zasłużyli na ten rezultat.
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Kimi Raikkonen (P3): Ścigaliśmy się praktycznie z zerową widocznością. Najtrudniejszym zadaniem było zauważenie innych kierowców i wyobrażenie, co właśnie robią. Nasz wyścig został zrujnowany już na trzecim okrążeniu, kiedy zostaliśmy zmuszeni do zjazdu do boksów. Zdecydowaliśmy się na start na zwykłych oponach deszczowych, ale nigdy się nie dowiemy, czy nam by się to opłaciło. Kiedy znalazłem się na końcu stawki, zaczął systematycznie piąć się w górę. Ostatecznie, trzecie miejsce to niezły wynik i wyprzedziłem sporo samochodów w bardzo trudnych warunkach. Nasze ustawienia mogły być trochę szybsze na suchym torze, ale nie mogłem narzekać na konkurencyjność bolidu. Sytuacja w mistrzostwach uległa teraz znacznej komplikacji, ale nie będę się poddawał.

Felipe Massa (P6): Ten rezultat przekreślił moje szanse na tytuł mistrzowski, ale patrząc na cały sezon jestem zadowolony. Niestety, niezawodność nie zawsze była na miejscu i to kosztowało mnie cenne punkty. Co do dzisiejszego wyścigu - znając naszą pozycję w mistrzostwach postanowiliśmy wybrać inne opony niż McLaren, co jak widać się nie opłaciło. Do tego Stewardzi podjęli decyzję, której nie byliśmy świadomi, a miała ona duże znaczenie. Starałem się jechać najlepiej jak potrafiłem. Pod koniec było już nieźle, ale musiałem zjechać do boksów, bo nie starczyłoby mi paliwa. Wyprzedzenie Kubicy było najlepszym momentem w całym wyścigu.

Jean Todt, szef zespołu: W świetle danych, które dostaliśmy przed wyścigiem postanowiliśmy wystartować na zwykłych deszczowych oponach. Informacje od Stewardów, z których wynikało, że jedynymi słusznymi są ekstremalne, doszły do nas za późno. E-mail do Stefano Dominecialiego doszedł już po rozpoczęciu wyścigu. Byliśmy zdumieni i od razu wezwaliśmy nasze auta na pit-stopy. Od tego momentu mogliśmy już liczyć tylko na poprawę fatalnej sytuacji. [...] Dzisiejszy rezultat wykluczył już Massę z walki o mistrzostwo, ale Kimi dalej poluje na to trofeum. Możemy liczyć tylko na cud, ale damy z siebie wszystko.

(Tłumaczenie: Mateusz Żuchowski - ScuderiaFerrari.pl)
_

Red Bull Racing

David Coulthard (P4): To było bardzo trudne popołudnie. Bycie kierowcą wyścigowym to jest szalona rzecz: z jednej strony jesteś przerażony, a z drugiej strony jesteś w swoim żywiole, cały czas na krawędzi, nawet na prostych. Jestem szczęśliwy ze zdobycia kilku punktów, ale oczywiście jest mi też przykro, że zespół stracił dobrze zapowiadające się punkty Marka. Jestem zadowolony, że wyścig już się skończył, ale muszę przyznać, że było sporo zabawy.

Mark Webber (nie ukończył): To była katastrofalna końcówka. Byliśmy na dobrej drodze do wydarcia Lewisowi zwycięstwa. Byliśmy dzisiaj szybcy, a ja nie popełniałem błędów, pomimo nieprzychylnych warunków panujących na torze i słabej widoczności. Wypadek Fernando spowodował, że na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, przez co stawka zbiła się do kupy. To nie było dla mnie dobre rozwiązanie - wolałbym przejechać resztę wyścigu z pełną prędkością. Vettel zachowywał się trochę dziko już podczas pierwszego wyjazdu samochodu bezpieczeństwa, natomiast podczas drugiego wykonał bardzo dobrą robotę, uderzając mnie mocno w tył. Myślę, że dzisiaj odbył bardzo cenną lekcję.
_

BMW Sauber F1 Team

Robert Kubica (P7): Niestety początek wyścigu był dość ryzykowny i według mnie decyzja o puszczeniu wyścigu była zbyt wczesna, bo trudno było zobaczyć coś na 50 metrów z przodu. Dodatkowo mieliśmy trochę problemów z wodą dostającą się do filtru powietrza i silnika, więc straciłem pozycję na starcie, bo nie miałem mocy w silniku. Przy większych obrotach wszystko się przeczyściło i wyprzedziłem oba Renault. Miałem dobre tempo, ale niestety zetknąłem się z Hamiltonem, odbyłem swój postój i potem otrzymałem karę, którą byłem zaskoczony. Byłem o wiele szybszy od niego i w zakrętach 13 oraz 14 jechał zupełnie inną linią albo popełnił błąd, więc pojechał zdecydowanie za szeroko. Zostałem po wewnętrznej, on zaczął zjeżdżać do wierzchołka zakrętu i niestety zetknęliśmy się. Myślę, że to był zwykły wypadek wyścigowy. Podczas wznowienia wyścigu po drugiej wizycie samochodu bezpieczeństwa na torze miałem znowu problemy z wodą i to kosztowało mnie znowu czas, jako że musiałem zostać za Rubensem Barrichello. Później na finiszu stoczyłem z Felipe Massą walkę, która była trochę ryzykowna. Wyprzedził mnie przed szóstym zakrętem, potem ja go wyprzedziłem, a potem w dziesiątym zakręcie, gdybym skręcił normalnie, to uderzyłby we mnie, ale ja wolałem dojechać do mety. Wypchnął mnie, ja próbowałem wyprzedzić go w ostatnim zakręcie, ale pojechał za szeroko, a że była tam większa przyczepność, to po prostu wygrał pozycję. Zrobiliśmy trochę akcji, a potem śmialiśmy się z tego.

Nick Heidfeld (P14, nie ukończył): Według mnie wyścig nie powinien się rozpocząć w tych warunkach pogodowych. Dla mnie była to bardzo trudna sytuacja, kiedy samochód bezpieczeństwa zjechał po 19 okrążeniach. Moje radio nie działało i miałem problemy z zapłonem silnika. Ponieważ decyzja o tym, czy samochód bezpieczeństwa zjeżdża z toru czy nie, jest podejmowana w środku okrążenia, zespół nie mógł mnie nawet o tym poinformować na tablicy informacyjnej. Więc zawsze starałem się widzieć samochód bezpieczeństwa, co nie było łatwe. Na szczęście zobaczyłem, kiedy wyłączył swoje światła by zjechać z toru. Przez problemy z mocą miałem tylko szósty bieg na prostej, co oznaczało, że byłem dość wolny. To było bardzo niebezpieczne, ponieważ kierowcy za mną prawie mnie nie widzieli. Próbowałem znaleźć miejsce, gdzie będę najbardziej bezpieczny. To dlatego Kimi Raikkonen mógł mnie wyprzedzić po lewej stronie. Byłem po prostu szczęśliwy, że się nie rozbiliśmy. Jednakże wtedy Jenson Button uderzył w tył mojego samochodu i uszkodził go. Najpierw chciałem zjechać do boksów, ale potem zdecydowałem, że mogę jakoś jechać. Prawdę mówiąc mój wyścig został zrujnowany tym wypadkiem. Na koniec mogłem finiszować na szóstej pozycji, ale wtedy mój samochód się zepsuł.

Mario Theissen, szef BMW Motorsport: Jak to zwykle podczas mokrych wyścigów, ten był bardzo dramatyczny i nasi kierowcy nie byli wykluczeni z tego dramatu. Nick stracił szansę na dobrą pozycję z powodu kolizji po tym, jak samochód bezpieczeństwa zjechał do boksów. Potem Robert również miał wypadek i spadł na tył stawki z powodu kary przejazdu przez boksy. Obaj jednak wywalczyli powrót na punktowane miejsca. Na przedostatnim okrążeniu Nick zatrzymał się z powodu awarii technicznej, którą musimy zbadać. To był wyścig, o którym powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Gratulacje dla Lewisa Hamiltona, na którego wszystko, co działo się na torze wokół niego wydawało się nie mieć wpływu i dowiózł bolid bezpiecznie do mety. Wykonał ogromny krok w kierunku mistrzostwa.
_

Scuderia Toro Rosso

Vitantonio Liuzzi (P8 przed karą za wyprzedzanie przy żółtej fladze): To był wspaniały wyścig z sześćdziesięcioma siedmioma pełnymi napięcia okrążeniami, ponieważ przez cały wyścig towarzyszyło nam zjawisko aquaplaningu. Pojechałem całkiem dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że kwalifikacje, po tym jak wybraliśmy ustawienia z małą siłą docisku, nie były najlepsze. Dlatego też, biorąc pod uwagę warunki panujące dzisiejszego popołudnia, zdecydowaliśmy się na start z pit-lane w zapasowym bolidzie, który był ustawiony na deszcz. Koniec końców udało mi się zdobyć punkt, który w rzeczywistości jest impulsem dla całego zespołu. Warunki na torze były zdecydowanie krytyczne, ale jednakowe dla wszystkich. Jesteśmy jednak kierowcami i nasza praca to jazda w każdych warunkach. Na szczęście tor Fuji jest bardzo bezpiecznym torem.

Sebastian Vettel (nie ukończył): Dobrze wystartowałem i wyścig układał się dla mnie bardzo pomyślnie. Pod koniec okresu neutralizacji jechałem za Lewisem i Markiem. Wyjeżdżając z zakrętu numer 13 zerknąłem w prawo i zobaczyłem, że Lewis jedzie bardzo wolno. Nie wiedziałem czemu, ale przypuszczałem, że ma problemy. Prawdopodobnie rozgrzewał swoje hamulce. Potem, kiedy spojrzałem z powrotem przed siebie, byłem już w tyle bolidu Marka i sądzę, że on również zareagował na przyhamowanie Lewisa. Pragnę w tym miejscu przeprosić Marka, ponieważ zrujnowałem nam obu wyścig.

Franz Tost, szef zespołu: Zacznijmy od pozytywów. Tonio zdobył dziś pierwszy w tym sezonie punkt dla zespołu. Ze względu na warunki pogodowe przesadziliśmy go do T-cara, który był ustawiony na mokrą nawierzchnię. Pozwoliło mu to utrzymać dobre tempo podczas wyścigu, ale przewaga, jaką osiągnął została stracona podczas pit-stopu, który musiał być wykonany w bardzo złym momencie, jakim był wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor. Sebastian również pokazał co potrafi. Znakomicie wystartował awansując na trzecie miejsce i był niemalże w stanie utrzymać tempo McLarenów. Zjechał na pit-stop, mając 3,3 sekundy przewagi nad Webberem. Po postoju kontynuował szybką jazdę, ale w czasie kolejnej wizyty samochodu bezpieczeństwa na torze pechowo uderzył w Marka Webbera. [...].
_

Etihad Aldar Spyker F1 Team

Adrian Sutil (P9 przed karą dla Liuzziego): To był dla wszystkich ciężki wyścig, z ogromnymi ilościami wody na torze i długimi okresami neutralizacji. W tych ciężkich warunkach myślę, że podjęliśmy właściwe decyzje i w końcu nasz bolid złapał odpowiedni balans. Cały czas mogliśmy walczyć, zmienialiśmy pozycję i byliśmy naprawdę blisko zdobycia pierwszego punktu, jednak ostatecznie ukończyliśmy na dziewiątym miejscu. Ale i tak jest to sukces dla zespołu, ponieważ w Spa zajęliśmy 14 miejsce, tu 9 i powoli przebijajmy się wyżej. W nietypowych warunkach pogodowych - takich jak dziś - myślę, że jesteśmy naprawdę mocni.

Sakon Yamamoto (P12): To był naprawdę ciężki wyścig, prawdopodobnie najcięższy w mej karierze, ponieważ w tych warunkach było ciężko w ogóle jechać jakąkolwiek prędkością, nawet za samochodem bezpieczeństwa, a jeśli ktoś jechał przed tobą, widoczność była ograniczona do 20 metrów Nie możemy też zapominać o japońskich kibicach, którzy w zimnie i deszczu oglądali wyścig wytrwale do końca! Cieszę się również z tego, że mogłem ukończyć domowy wyścig przed kilkoma osobami i wiem, że chcę ukończyć następny wyścig z jeszcze lepszym wynikiem. Dziękuję również członkom zespołu, ponieważ cały czas mnie dziś wspierali.

Mike Gascoyne, szef techniczny: Dzisiejszy dzień przyniósł nam mieszane emocje. Mieliśmy bardzo dobry dzień i oba nasze samochody miały dobre osiągi w trudnych warunkach, jednak rozczarowaniem jest to, że nie udało nam się zdobyć żadnych punktów. Po raz kolejny pokazaliśmy, że bardzo dobrze umiemy dobrać taktykę na mokry tor, jednak Adrian nie miał szczęścia przy drugim wyjeździe samochodu bezpieczeństwa na tor, ponieważ stracił przez to kilka pozycji. Później w dalszym ciągu byliśmy szybcy i odrobiliśmy kilka pozycji, jednak to nie wystarczało. Mimo to obaj kierowcy wykonali kawał dobrej roboty. Sakon po raz kolejny pojechał dobry wyścig i możemy być zadowoleni, że ukończyliśmy wyścig przed Hondą i Toyotą.
_

Honda Racing F1 Team

Rubens Barrichello (P10): Jestem bardzo zawiedziony, ponieważ nasza strategia porostu nie zadziałała. Jednakże w moim odczuciu wyścig powinien być szybko przerwany. Warunki były okropne i na początku wyścigu nie można było nic zobaczyć. Próbowaliśmy odwrócić sytuację na naszą korzyść, jednak żadne nasze decyzje nie przyniosły pożądanego skutku. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym wyścigu i skupić się na GP Chin.

Jenson Button (P11, nie ukończył): To okropne, że nie mogliśmy wykorzystać naszej przewagi z kwalifikacji. Warunki i widoczność były dziś naprawdę złe i było bardzo niebezpiecznie na torze. Trudno było też odpowiednio dogrzać opony, by mieć optymalną przyczepność. Straciłem przednie skrzydło podczas stłuczki z Heidfeldem, a potem miałem problem z sensorem od silnika, przez co wylądowałem na ostatnim miejscu. Musiałem zjechać na wymianę nosa, a potem walczyłem już tylko o pozostanie na torze i awansowaniu o ile się da. Szkoda, ponieważ mogliśmy dziś zdobyć parę punktów, jednak zdobyliśmy też nieco przekonania co do naszych możliwości po udanym występie wczoraj, który spowodował pojawienie się uśmiechu na twarzach ludzi w zespole.

Jacky Eeckelaert, główny inżynier: Złym wynikiem jest ukończenie domowego GP na 10 i 11 pozycji, zwłaszcza że Jenson startował z trzeciego rzędu. Jego szanse na punkty skończyły się właściwie w pierwszym zakręcie, gdy stracił przednie skrzydło po zderzeniu z Heidfeldem. Widoczność była bardzo słaba, dlatego nie można o nic winić żadnego z kierowców. Rubens pojechał spokojny wyścig i awansował z 17 na 10 pozycję, jednak wyjazd samochodu bezpieczeństwa zniszczył jego strategię paliwową. Czujemy, ze przegapiliśmy okazję na zdobycie kilku punktów i to jest najbardziej frustrujące.
_

Panasonic Toyota Racing

Jarno Trulli (P13): To był od samego początku bardzo ciężki wyścig. Nawet podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa warunki były naprawdę złe. Było dużo rozpylonej wody i trudno było zobaczyć cokolwiek. Jadąc za SC dosyć pechowo popełniłem błąd w pierwszym nawrocie. Podczas rozgrzewania opon redukowałem bieg i to spowodowało zrzucenie o jeden bieg za dużo, przez co wykręciłem bączka na torze. Z tego powodu straciłem kilka pozycji. Potem kiedy SC zjechał z toru było bardzo mokro, a widoczność była bardzo, ale to bardzo kiepska. To były bardzo trudne warunki i cały czas walczyłem z aquaplaningiem i słabą przyczepnością. Myślę, że to było ciężkie popołudnie dla wszystkich tutaj i oczywiście nie jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu.

Ralf Schumacher (nie ukończył): Mieliśmy ogromne trudności przez cały weekend i dziś nie było wcale lepiej. Pechowo moje radio przestało działać w połowie wyścigu, a później przy tym całym deszczu woda dostała się do układu elektrycznego i musiałem zjechać do boksów. Mój zespół rozwiązał problem, ale potem złapałem defekt i to by było na tyle. Ze względu na deszcz wyścig był bardzo ekscytujący. Woda pokryła cały tor i chwilami podczas jazdy za SC widoczność była bliska zeru. Jazda w obłoku unoszącej się rozpylonej wody była nie lada wyzwaniem, ale z biegiem czasu warunki nieco się poprawiły. Nie ma co więcej rozwodzić się nad całym weekendem. Mam tylko nadzieję, że uzyskamy lepszy rezultat za tydzień w Chinach.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: Dzisiejszy dzień był dla nas bardzo trudny. Jeśli chodzi o koniec wyścigu w wykonaniu Ralfa, to niestety zawiodła elektronika zalana wodą zbierającą się w kokpicie, ale zespołowi udało się usunąć problem i Ralf mógł kontynuować wyścig przed naszymi japońskimi fanami. Wtedy okazało się, że jedna z opon z nowego zestawu miała mały defekt. Przypuszczamy, że stało się to przez resztki bolidu leżące na torze. Jeśli chodzi o Jarno to nadal analizujemy dlaczego jego auto nie było tak konkurencyjne, jak tego oczekiwaliśmy. Musimy skupić naszą energię nad poprawą osiągów mechanicznych i aerodynamiki. Musimy pracować bardzo ciężko aby osiągnąć postęp.
_

Super Aguri Formula 1

Takuma Sato (P15): Nigdy nie doświadczyłem tak długiej jazdy za samochodem bezpieczeństwa i muszę przyznać, że w kokpicie było naprawdę zimno. Gdy już wystartowaliśmy, widoczność na prostej start/meta była zerowa i gdy na końcu ktoś nagle, zahamował uderzyłem w niego i uszkodziłem nos swojego bolidu. Gdy w połowie wyścigu deszcz zelżał, miałem już paliwo do końca wyścigu i świeże opony na ekstremalnie mokry tor. Taka kombinacja spowodowała niestety przegrzanie opon i straciłem sporo przyczepności. Chciałem spróbować wykorzystać jeszcze raz opony, na których wystartowałem, więc wykorzystaliśmy okazję do zmiany po wyjeździe na tor samochodu bezpieczeństwa. Okazało się, że pracowały one dużo lepiej i mogłem poprawić swoje tempo podczas ostatniego przejazdu oraz wyprzedzić parę osób, jednak ogólnie nasze wynik jest zawodem po tak ciężkim weekendzie. Niemniej jednak chciałbym podziękować zespołowi i kibicom, którzy wiernie nas wspierali.

Anthony Davidson (nie ukończył): Mieliśmy dziś bardzo ciężki dzień. Deszczowe warunki były utrudnieniem dla wszystkich. Byłem zadowolony, ponieważ szło mi dość dobrze i nie popełniałem błędów, jednak na sam koniec zepsuł się sensor kontrolujący pedał gazu i musiałem się wycofać. To rozczarowanie po wykonaniu dość dobrej roboty. Teraz muszę już patrzeć w przyszłość - na wyścig w Chinach i mieć nadzieję, że uda się nam poprawić.

Aguri Suzuki, szef zespołu: W związku z panującymi warunkami mieliśmy dziś bardzo trudny wyścig. Obaj kierowcy świetnie wykonali swoje zadania i szkoda, że obaj mieli problemy podczas wyścigu. Mgła i deszcz to normalne warunki pogodowe na torze Fuji. Nasz zespół musi przetrwać w tego typu warunkach i myślę, że dzisiaj mieliśmy po prostu pecha.
_

AT&T Williams

Nico Rosberg (nie ukończył): To był dla nas ciężki wyścig i odbywał się prawdopodobnie w najcięższych warunkach, w jakich kiedykolwiek jeździłem. Nie widziałem niczego, cały czas występował aquaplaning i zaliczyłem kilka momentów, w których ledwo utrzymałem samochód na torze. Ostatecznie dopadła mnie awaria elektroniki spowodowana wieloma przyczynami, która strasznie dawała się we znaki w takich warunkach. Straciłem kontrolę trakcji i skrzyni biegów, co spowodowało brak możliwości zapanowania nad samochodem, szczególnie w prawych zakrętach i musiałem się wycofać.

Alex Wurz (nie ukończył): Jechałem za Felipe Massą i wszystko było w porządku do momentu, gdy zostałem uderzony przez kogoś z tyłu. Domyślam się, że mnie po prostu nie zauważył, tak jak i ja nikogo nie widziałem. Zwykle cieszę się, gdy wyścig odbywa się w deszczu, jednak dziś było po prostu okropnie. Nie było aż tak źle, gdy nie miało się nikogo przed sobą, jednak gdy jechało się za kimś nic nie było widać. Można to sobie wyobrazić biegając szybko po domu z zamkniętymi oczami. Wtedy dopiero można mieć o tym pojęcie.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Pogoda nadała dziś kierowcom wiele trudnych wyzwań, niemniej jednak ukończenie weekendu bez żadnych punktów jest rozczarowaniem. Alex był dość szybki, a Nico miał bardzo zmienne tempo, jednak w ostatnim przejeździe miał problem z sensorem i musimy dowiedzieć się, czym dokładnie był on spowodowany. Przed pierwszym zjazdem do boksów tempo Nico prezentowało się dość dobrze na tle innych.

KOMENTARZE

23
polek
01.10.2007 12:10
Manipulacje rządzą. Ten wyścig mógłby być tak wspaniały jak pamiętne GP Monaco w 1996 r. Ale po 12 latach o kolejności decydują sędziowie, a prawie każda kolizja jest traktowana jak pogwałcenie jakiegoś bzdurnego kodeksu drogowego. Szkoda, że panowie z FIA nie są porozstawiani po torze w czapkach policyjnych i nie wypisują mandatów... A wypowiedzi Heidfelda i Kubicy jak zwykle - jedna jest niemalże dokładnie przeciwna drugiej :o)
mielony
30.09.2007 08:56
Robert dla TV powiedział mniej-więcej tak: "Massa wypchnął mnie z toru potem ja jego, nie ma o czym mówić". Tu podobna wypowiedź :) Pod koniec wyścigu obaj zachowali się trochę jak urwisy, przy okazji ścieli zakręty. Na koniec Massa pogardził standardowym torem i pojechał obok. Szkoda, że dalej ktoś ustawił trybuny, bo może by sobie tak obok do mety dojechał. Ale i tak wrócił na tor szczęsliwiej od Kubicy bo u Roberta TC chyba nie wyrobiło gdy lewe koła były na trawce a potem bujnęło mu tył na białej farbie. Nie krzyczcie na Nicka, że mu się poglądy zmieniły jak go stuknęli i zdaje się, że potwierdza problemy z mocą z powodu wody w filtrze powietrza. Potem tak jak Robert pojechał już nieźle. Wypowiedź Theissena o Hamiltonie to może taka ukryta złośliwość, dla inteligentnych, przecież to doktor... Chętniej usłyszałbym coś konkretnego o awarii u Nicka. Hamilton na konferencji skarżył się na "wibracje" po stuknięciu z Robertem. Może się poskarżył przez radio, i dlatego Robeta ukarali? Ale Robert też narzekał na wibracje po kolizji z Nickiem na GP Europy. Panowie z Polsatu o Vettelu: wyeliminował siebie i kolegę z zespołu. Mimo wszystko Red Bull i Toro Roso to chyba nie dokładne to samo. Webber po wyścigu to może różne rzeczy mówić. Ciekawe jak walczyłby z Hamiltonem, bo przecież byli "... na dobrej drodze do wydarcia Lewisowi zwycięstwa".
kucyk
30.09.2007 08:22
"Gratulacje dla Lewisa Hamiltona, na którego wszystko, co działo się na torze wokół niego wydawało się nie mieć wpływu i dowiózł bolid bezpiecznie do mety. Wykonał ogromny krok w kierunku mistrzostwa” - jak ten Pan potrafi pięknie mówić ;)
Koni.9
30.09.2007 07:33
Kiedyś na jakimś wyścigu kolarskim rusek sypał polakowi pinezki pod koła, a polak postanowił się zemścić i mu pompkę w szprychy włożył... oby tak też tu było :P - hamilton ma dostać pompkę... albo lepiej z pompki:P
rejmont
30.09.2007 06:25
Niestety ale wszystko było pod dyktando sramiltona, on ma jakieś wtyki w fia, albo go dźwig wyciąga, albo kare dają jego przeciwnikom, niestety tak się powoli kończy sezon, ale mam nadzieje, że w przyszłym roku ham będzie zatrzymany.
vvojtek
30.09.2007 04:17
Bardzo fajny wyscig, choc poczatek troche byl.... gdy uslyszalem ze moze sie nie odbyc... Wszystko pieknie i ladnie gdyby hamiltona jeszcze nie bylo ;]
Nkh
30.09.2007 04:15
W wypowiedzi Alonsa "W zeszłym roku byliśmy światkami podobnej sytuacji..." - raczej powinno być "świadkami" :) dzięki, już poprawione
andrzej45
30.09.2007 03:47
@drzymal - może Nick miał wczoraj na myśli lekką mżawkę a nie taką ulewę??:-)
drzymal
30.09.2007 02:45
nick mnie wkurzył,wczoraj mowił: "fajnie by bylo zeby padało jutro". a dzis: "wyścig nie powinien się rozpocząć w tych warunkach pogodowych" :||
jędruś
30.09.2007 02:29
Dziś wyścig nie poszedł wielu kierowcą. Większość tych przypadków na prawdę nie była groźna . Kubica nie powinien otrzymać tej kary , ale otrzymał. życie.... Hamilton jeździ w F1 pierwszy sezon, już wygrywa, dostanie tytuł mistrza świata a już pół Europy go nie nawidzi.
twardy
30.09.2007 01:34
gdyby Robert nie ustąpił Massie kary by nie było, a sytuacja o wiele groźniejsza. Wkurza mnie juz ta mania na Hamiltona :O
andrzej45
30.09.2007 12:57
Widzę, że FIA wprowadziła z dniem dzisiejszym nowy przepis do F1 - "zakaz wyprzedzania FIAmiltona" - absolutna żenada, był to zwykły incydent wyścigowy w którym żaden bolid nawet nie został wyeliminowany z wyścigu.
O2
30.09.2007 12:31
sutil zobyl punkt dla spykera yupi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zoltan
30.09.2007 11:56
Właśnie dlatego mówiłem o tej karze, wcześniej było wiele gorszych incydentów :)
Jankes
30.09.2007 11:42
no gdyby to nie był FIAmilton to by się po kościach rozeszło, a tak? wszyscy pamiętamy jak Nick kręcił Robertem i Ralfem, i co? i nic, to już nawet nie jest śmieszne co wyrabiają sędziowie
Zomo
30.09.2007 11:39
Pewnie fani Maclarena maja inne zdanie na temat incydentu Kubica-Hamilton :) - Nick bredzi, albo nie zna angielskiego, szkoda ze nikt mu nie przypomnial o tym jak bardzo liczyl na deszcze przed wyscigiem :D - Szkoda mi Webbera, ale w F1 dzieje sie tak wiele ze trzeba miec "wrodzone" szczescie zeby wygrywac, bo co z tego ze ktos jest dobrym kierowca jak Raikonen czy Webber, kiedy nie ma szczescia... Wiekszosc patrzy na wyniki, a nie na to jak ktos jechal... No i Webber znowu rzucal kierownica, to jego znak rozpoznawczy - Mark roolez !:D
Rebel
30.09.2007 11:06
falconf1- Też mam takie zdanie Massa i Kubica pokazali że są prawdziwymi kierowcami (piękna walka o pozycje). Walka Kubicy i ''fiamiltona'' - nawet nie wiem jak to skomentować, moim zdaniem i nie tylko moim Kubica nie zawinił, ale sędziowie wiedzą co mają w takiej sytuacji robić :/
viwaro
30.09.2007 11:02
Nick jest mistrzem ... wczoraj powiedział ze liczy na deszcz a dziś powiedział że wyścig w ogóle się nie powinien odbyć ze względu na warunki ... D;D;D;
Zoltan
30.09.2007 10:51
Jak już mówiłem gdzieś, Webber zdobywał w tym sezonie podium na deszczu. Dziś był blisko, ale nasz Vettel wypycha go z toru. Pech. Kubica w przeciwieństwie do Hamiltona nei boczy się o to, że dzisiaj nie wygrał z przewagą godziny, tylko traktuje to jako zabawę i przyjemność. Tak trzymaj :)
boSS
30.09.2007 10:44
no i co vettel? szkoda tylko Webbera bo już który raz uciekło mu miejsce na podium... a i tak wszyscy będą na niego narzekać i mówić że się nie nadaje do F1. Pech to pech
Lukas
30.09.2007 10:27
Z tym T-Carem to świetny pomysł jakby nie patrzeć :)
falconf1
30.09.2007 10:22
"Zrobiliśmy trochę akcji, a potem śmialiśmy się z tego" - i to jest normalne, zdrowe podejście, tak powinno wyglądać ściganie się, a nie tak jak co niektórzy boczenie się, oskarżenia i żale nie wiadomo o co.
rejmont
30.09.2007 10:07
Franz Tost: "Ze względu na warunki pogodowe przesadziliśmy go do T-cara, który był ustawiony na mokrą nawierzchnię". Może w tym szaleństwie jest metoda ?? (wskazówka dla teamu BMW).