Całkowite zamrożenie rozwoju silników w F1 przez 10 lat

FIA przedstawiła także ostateczny kalendarz wyścigów na sezon 2008
24.10.0716:48
Marek Roczniak
7914wyświetlenia

Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC) podczas dzisiejszych obrad w Paryżu zatwierdziła proponowane przez FIA zamrożenie rozwoju silników w Formule 1 na 10 lat począwszy od 2008 roku, które będzie w dodatku całkowite.

Jakakolwiek zmiana w przepisach dotyczących silników będzie możliwa po pięciu latach, czyli w 2013 roku, ale tylko pod warunkiem, że wszyscy zaangażowani w ten sport jednogłośnie zgodzą się na zmianę z dwuletnim wyprzedzeniem. Całkowite zamrożenie oznacza, że nie będzie żadnych wyjątków zezwalających na rozwój wybranych części silnika, co było możliwe w świetle przepisów na rok 2007.

Przypomnijmy, że producenci silników F1 zaproponowali nie tak dawno 675-konną formułę z silnikami V8, które miałyby wytrzymywać cztery wyścigi z rzędu i być wyposażone w system odzyskiwania energii kinetycznej (KERS). Nie wyrazili jednak zgody na zmniejszenie rocznej opłaty za korzystanie z silników prywatnym zespołom z 15 do 10 milionów euro i właśnie to według prezydenta FIA Maxa Mosleya zadecydowało o odrzuceniu tej propozycji. Wcześniej producenci odrzucili z kolei proponowane przez FIA wprowadzenie od roku 2011 silników V4 o pojemności 1,3-1,5 litra turbo z systemem KERS i w tej sytuacji przez najbliższe co najmniej pięć lat w użyciu będą nadal obecne silniki V8 2,4L mające wytrzymywać dwa wyścigu z rzędu, przy jednoczesnym wstrzymaniu jakiegokolwiek ich rozwoju.

Ponadto WMSC podczas dzisiejszych obrad zaakceptowała kilka zmian w Regulaminie Sportowym na sezon 2008 i Regulaminie Technicznym na sezon 2009, a także zaakceptowała prośbę Ferrari o możliwość dostarczania silników dwóm zespołom prywatnym w latach 2008-2009 i zgodziła się na zmianę nazwy zespołu Spyker na Force India. Przedstawiony został także ostateczny kalendarz wyścigów na sezon 2008 z zaznaczeniem, że Grand Prix Singapuru będzie nocnym wyścigiem.

» Kalendarz wyścigów na sezon 2008

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

39
andy
27.10.2007 01:31
interferentne!? Fiu fiu. A co do dysproporcji to czy nie jest dysproporcją że największą kasę, nieosiągalną dla słabych teamów otrzymuje z FIA jeden z najbogatszych jak nie najbogatszy team w stawce czyli ferrari? Czy to nie jest dysproporcja? jezeli FIA tak dba o to by wszystkie teamy miały równe szanse i tak im na sercu leży dobro tych słabych zespołów to niech zmieni zasady podziału kasy dla zespołów i niech przynajmniej wszystkim po równo daje. Sami stwarzają podziały na lepszych oraz gorszych i dysproporcje a później kosztem innych chcą wyrównywać szanse.
Czechoslowak
27.10.2007 12:08
niestety, ale F1 przestaje powoli być poligonem doświadczalnym dla masowej motoryzacji:( prawda jest taka że już dziś niektóre "cywilne" jednostki napędowe prześcigają silniki F1 jeżeli chodzi o zaawansowanie technologiczne: zmienne fazy rozrządu, bezpośredni wtrysk benzyny połączony z efektywnym turbodoładowaniem, etc- w F1 tego nie ma. natomiast za 10 lat, gdy do cywilnych aut trafią takie rozwiązania jak elektromagnetyczny rozrząd, możliwość pracy na syntetycznych paliwach, czy (już przez niektórych używane) biturbo lub połączenie turbo z kompresorem, obecnie używane w F1 silniki będą się nadawać jedynie na eksponaty muzealne. oczywiście nie chodzi mi o stosunek mocy do pojemności, bo ten zapewne i za 30 lat będzie poza zasięgiem silników cywilnych, ale o zaawansowanie technologiczne, sprawność energetyczną, żywotność podzespołów. TobaccoBoy-> chodziło Ci chyba o słowo indyferentne, bo interferentne to mogą być np. fale radiowe
Uho
27.10.2007 08:36
mariusz10177 - Nie wiem dlaczego podajesz za przykład Hamiltona z MaCa skoro Ferrari ma obydwa tytuły ;]
TobaccoBoy
26.10.2007 04:54
Rozwiązanie jak najbardziej na TAK! Koszty spadną (albo pójdą na inne cele), a moc i żywotność pozostaje taka sama, wiec nie pierniczcie mi tu o technologii i dysproporcjach. Dysproporcją to jest wydawanie na rozwój silnika przez największych po 250 mln $$$, a przez Coswortha 15 mln $ rocznie (2006). To jest dysproporcja. Co innego rozwój, co innego wywalanie w błoto takiej kasy. Mi to jest całkowicie interferentne ile lat będą używane silniki z 2006 Dla malkontentów, którzy nie mają pojęcia o wielopoziomowym myśleniu i F1 jako całości - W 1998, gdy wprowadzono rowki na slickach mówiono o końcu F1, w 2003/2005, gdy wprowadzono limity żywotności silników też o tym mówiono, w 2006, gdy V8 wprowadzono też, gdy w tym roku pojawił sie monopol - też. Więc jak to jest, iz pomimo tych "zabójczych" działań F1 jest obecnie NAJWIĘKSZYM widowiskiem sportowym świata bez mundialu i olimpiady letniej, a jej popularność wciąż rośnie????????????????????
sasza82
25.10.2007 05:22
@ Speedster - W zakrętach chyba bardziej liczy się aerodynamika (docisk) i dopracowanie bolidu pod kątem ustawień, tak aby maksymalnie wykoszystywać przyczepność opon. Na prostych owszem wychodzi moc silnika ale nawet najmocniejszy silnik nie da najlepszej prędkości jeśli pakiet aero nie jest optymalny. Można to zaobserwować na przykładzie BMW-na Monzie gdzie siła docisku jest najmniejsza BMW to scisła czołówka (mocny silnik+ bardzo dobry pakiet o niskiej sile docisku) Jednak na torach o wymaganej(że tak to ujmę) średniej sile docisku mocny silnik już nie wystarczył, gdyż ten pakiet mają chyba poprostu gorszy od ścisłej czołówki stąd niższa prędkość na prostych o kilka km/h od topowych teamów. Myślę, że akurat BMW poprawiło się zdecydowanie na torach wymagających dużej siły docisku-w Monaco zrobili ogromny krok w porównaniu z poprzednim sezonem...jeśli zoptymalizują jeszcze lepiej wszystkie pakiety to będą w czołówce bo w kwestii silnika moim zdaniem są na poziomie czerwonych i srebrnych choć po raz kolejny dodam, że to tylko moje przypuszczenia poparte obserwacją :) Jeśli ktoś ma inne zdanie chętnie posłucham :)
Gorbi
25.10.2007 07:17
Osobiście wątpię, czy "zamrażanie silników" pozwoli dogonić czołówkę. Raczej spodziewam się "zamrożenia" rozkładu sił w stawce. Aerodynamika może byłaby szansą, ale skoro ma być ujednolicona, to nie liczę na zbliżenie się zespołów środka do McLarena i Ferrari. Jedynie umiejętne wykorzystanie potencjału opon coś może zmienić (może Renault przestawi się na Bridgestone i stworzy tak genialny duet, jak wcześniej z Michellin). Honda w tym układzie może powinna rozważyć odejście z F1 - kto zechce sponsorować zespół zamrożony w najgorszej formie, jaką kiedykolwiek prezentował. Toyota ma chyba cień szans na dołączenie do zespołów walczących o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów - Williams pokazuje, że da się całkiem szybko jeździć z tym silnikiem. Ogólnie pomysł WMSC wydaje mi się nie trafiony.
Speedster
25.10.2007 06:23
To jak to wreszcie jest z tymi silnikami BMW - jedni piszą że są szybkie w krętych fragmentach toru (co wskazywałoby ba wysoki i stosunkowo nisko położony moment obrotowy) i że odstają na prostych (co wskazywałoby na stosunkowo niską moc) - ale dlaczego w takim razie na Monzy to właśnie BMW miały największą V-max? Ktoś wie o co kaman?
sasza82
24.10.2007 10:44
Ja jestem ciekaw na jakiej podstawie wyciągacie wnioski, że silnik Mercedesa czy Ferrari są najmocniejsze....przecież ile mają KM wiedzą tylko oni...Na szybkość bolidu składa się cały pakiet a nie sam silnik.Ferrari i McLaren mogą mieć np. 5-10KM więcej od BMW ale być bardziej wydajne aerodynamicznie czy wykorzystywać lepiej potencjał opon i stąd ta różnica. A sama różnica w konikach jak pisaliście będzie pomijalnie mała...Ja bym nie strzelał nawet, który silnik ma najwięcej KM bo to jak wróżenie z fusów...Teoretyzując-gdy BMW zaczłoby wygrywać powiedzmy w 2008 powiedzielibyście, że to dlatego bo mają najmocniejszy silnik????Druga sprawa...gdzie jest powiedziane, że silnik mający najwięcej KM będzie najlepszy????Wg. mnie bardziej liczy się sama charakterystyka silnika czy wartość i przebieg momentu obrotowego...Uogólniając silnik nawet słabszy o 10-15KM może być efektywniejszy i ogólnie lepszy.
mariusz10177
24.10.2007 09:19
F1 to jest też sport! Myslę że ma to na celu zmniejszenie dystansu między 2 czołowymi zespołami a resztą świata. ..Decyzja ma swój sens kiedy uzmysłowimy to sobie. Smutne to jest widok młodego Hamiltona jak wyprzedza na prostej inne bolidy. (choć zwykle to nawet nie miał okazji bo był (dzieki Mclaren) poza zasięgiem całej stawki (wyłączając oczywiście Ferrari). Reasumując pamiętajcie że to jest, był i zawsze będzie SPORT, a w drugiej kolejności wyścig technologi i reklama teemów.
Matador
24.10.2007 07:47
Wszystko to zmierza do śmierci F1!!! Smutne... Na miejscu wszystkich zespołów olałbym FIA, skrzyknąłbym się z resztą ludzi, którym dobro tego sportu leży na sercu i utworzyłbym konkurencyjny serial wyścigów pod nazwą True Formula One. A w tej starej niech sobie jeżdżą dziadki z FIA smartami na baterie!!
rafaello85
24.10.2007 07:33
rannt---> FIA chce zabronić stosowania wszelakich: rogów, kominków, owiewek i inych bzdur;)
rannt
24.10.2007 07:02
rafaello85 jak to ujednolicone ;) a konkretnie to czym sie F1 w 2018 będzie różnić od A1GP? Skoro już obaj będą przedsionkiem GP2...
rafaello85
24.10.2007 06:51
rannt----> "Inna wesja: moc silnikow przestanie mieć znaczenie, ze względu na aero" Nie zapominaj, że aero zostanie ujednolicone;)
kLc!
24.10.2007 06:51
Brawo WMSC, najpierw niesprawiedliwie niska kara dla McL, teraz ten zonk... Niedługo właściwym wyścigiem będą quale, chyba że jajogłowi zaproponują jakieś rozwiązanie.
rannt
24.10.2007 06:30
czy jest to równoznaczne z zakazem wchodzenia innych producentów silników niż dotychczasowi do F1? To byłaby gruba przesada. Dodatkowo - czy onzacza to, że jak Honda ma słaby silnik w tym roku, to będzie go miała następne 10 lat? W takiej sytuacji: a) zespoły fabryczne ze słabymi silnikami się wycofają (np. Toyota i Honda); b) zespoły nie fabryczne będą kupowały tylko najmocniejsze jednostki (czyli Mercedes i Ferrari); c) nowe zespoły fabryczne nie wejdą do stawki. Ergo: jeden-dwóch dostawców silników i około 5-6 zespołów w F1 w 2018. Inna wesja: moc silnikow przestanie mieć znaczenie, ze względu na aero.
Piter
24.10.2007 06:23
kara dla całej F1że Hamilton przegrał:P
rafaello85
24.10.2007 06:23
Ja już się uodporniłem na decyzje WMSC i prawdę mówiąc nie robią już na mnie większego wrażenia;) Ta dzisiejsza, dotycząca czynników spłynęła po mnie jak po kaczce:D Jas osobiście dalej wolę 2,4l V8 mające wytrzymać 2 weekendy, niż 1,5 V4 mające wytrzymać 4 weekendy!
O2
24.10.2007 06:16
no jo to kara za to ze Hamilton spartaczyl mistrzostwo.
gnt3c
24.10.2007 06:07
Każdy zespół będzie miał teraz po 10 tuneli :D ... bo innej drogi nie będzie...
Piter
24.10.2007 05:54
Ciekawe co na to zespoły. Na ich miejscu przeznaczyłbym wszystkie środki na przygotowanie silnika na kolejne dziesięć sezonów, na nadwozie jeszcze będzie sporo czasu.
GENOMAR
24.10.2007 05:52
Totalna głupota. Może by tak umieścić na jakiejś zagranicznej stronie petycję do FIA o treści mniej więcej takiej "Walnijcie się w czoło i skończcie z tymi durnymi pomysłami", gdzie podpisy mogliby składać ludzie z całego świata. Możliwe, że FIA się opamięta...
leb
24.10.2007 05:26
Przede wszystkim - takie podejście do sprawy jest bezsensowne. O to w tym sporcie od początku chodziło, że nie tylko umiejętności, ale zaawansowanie i przygotowanie bolidów decydowało o miejscu na końcu sezonu. Ponadto F1 jest, jak to pan Borowczyk ładnie ujmuje, królową sportów motorowych. Ale bez prędkości to już nie to samo. Szkoda. Przerzucam się na Indy.
falconf1
24.10.2007 05:11
Całkowity zakaz rozwoju - dla mnie to bez sensu. Jeśli ktoś zaprojektuje słabszy silnik, to przez 10 lat będzie ponosił tego skutki. Poza tym nie wiadomo jak w ciągu 10 lat rozwiną sie silniki cywilne, jeszcze sie okaże, że za te 5-8 lat cywilne jednostki Ferrari, Mercedesy czy BMW będą miały więcej kucyków i będą nowocześniejsze niż silniki w F1. No i szkoda, ze Imoli jednak nie będzie - Bernie nie dotrzymał słowa.
jędruś
24.10.2007 05:05
Za 10 lat to lepsze silniki będą w FIA GT , GP2 !!! Kazdy kto się nie rozwija ten się cofa!!! To oznacza , że kto miał w tym roku najlepsze silniki w następnych 10 latach będzie miał dużo łatwiej niż reszta stawki. Zespoły wysłały dobrą ofertę a FIA jak zawsze ją olała a wprowadziła durne zmiany. Żenada!!!
Ad@m
24.10.2007 04:53
Parodia! Uderza dziadkom do głowy! Poza tym jeżeli komuś nie wyjdzie silnik na ten sezon to może zbierać zabawki i się żegnać z F1, no bo co za sens jeździć przez 10 lat z felernym motorem? Tylko dziwi mnie czemu nikt na to nie reaguje? Przecież to leży głównie w interesie zespołów!
andy
24.10.2007 04:29
Honda, Toyota, Renault no i oczywiście Ferrari odstępują swoje silniki zespołom prywatnym, a zatem to tym stajniom trzeba podziękować za taką a nie inną decyzję FIA. Biedacy, szczególnie włosi - głupich 5 mln nie odpuścili.
krystian77
24.10.2007 04:03
Musze się zgodzić z jednym z "przedmówców" to ogromny cios dla BMW. Nasz kochany KUB będzie dalej jeździł doskonale w krętych częściach toru siedząc na ogonie Renault, Williamsa, albo nawet RedBuli by potem patrzeć jak odjeżdżają od niego na prostej startowej . Jeszcze niech podłączą do tego silnika elektronikę McLarena i zamiana miejsc w stawce pomiędzy Spykerem - a przepraszam zapomniałem Force India F1- staje się prawie rzeczywistością.:-) (taki żart na koniec) Już teraz wiem kto będzie mistrzem w 2008 roku. Alonso rezygnując z McLarena pozbawi się z możliwości wakli o mistrzostwo na 10 lat. Jedyna nadzieja w silnikach Ferari bo to jednak one maja prawdopodobnie najwięcej kucyków.
mutu
24.10.2007 03:37
Ja się zgadzam z Pawlem 1098, ale FIA mogłaby zamrozić rozwój np. na 2-3 lata ale nie na 10. W tej sytuacji Lamborghini, które może z fabrycznym zespołem mogłoby być w F1, a na co ja bardzo czekam, niestey raczej nie będzie.
Falarek
24.10.2007 03:31
Może FIA się pomyliło i chodzi im ze silniki zamiast wytrzymywać 2GP tak jak jest obecnie muszą wytrzymać 10 lat :)
Ralph1537
24.10.2007 03:24
a co to bedzie jak wprowadza silniki v4!! to dopiero beda jaja, f1 schodzi na psy nie powinni spowalniac bolidow wrecz odwrotnie powinny byc szybsze
Maraz
24.10.2007 03:22
gnt3c - tego nie wiem, nie było powiedziane, czy nastąpi nowa homologacja.
Teliss
24.10.2007 03:22
Jaka bieda.... Przez 10 lat te same silniki? Było by jeszcze jakoś jakby mogli tą zimę przeznaczyć na rozwój silników które by przez te 10 lat były używane. Myślę, że ta decyzja nie przetrwa tych 5 lat.
Pawel1908
24.10.2007 03:18
Co za beznadziejna decyzja. Przez takie działania F1 z roku na rok będzie traciła coraz więcej fanów a co za tym idzie wpływy z transmisji będą niższe. ŻAL
gnt3c
24.10.2007 03:10
Ale czy do czasu przedstawienia ostatecznej specyfikacji na 2008 obecne jednostki mogą być modyfikowane w dotychczasowym zakresie? Chodzi o to czy przez te kilka miesięcy konstruktorzy muszą zaprojektować specyfikację która posłuży im przez następne dziesięć lat? ... Jeśli tak to przez najbliższe miesiące będą pewnie pracować z 25 h / dobę, bo przecież owoce tej pracy będą zbierać przynajmniej przez 5 lat...wg mnie to utopia jest...wystarczy jakiś błąd który wyjdzie w trakcie sezonu i juz nie bedzie mozna sie z niego wycofać... poza tym żaden nowy producent nie będzie mógł wejść na ten rynek....to jest jakaś paranoja....
Darth ZajceV
24.10.2007 03:09
Uważam, że to zły pomysł jeśli Formuła 1 ma być rozwojowa.
Maraz
24.10.2007 03:00
"... w tej sytuacji przez najbliższe co najmniej pięć lat w użyciu będą nadal obecne silniki V8 2,4L mające wytrzymywać dwa wyścigu z rzędu". Zostaje jak było, propozycja producentów została odrzucona.
MICHAL413
24.10.2007 02:57
Silniki bendą musiały wytrzymać dalej 2 gp
Alexx
24.10.2007 02:56
Masakra coś szaleje FIA już przesadzili z tym spowalnianiem bolidów ale patrząc optymistycznie po 2017 szykuję się ogromny wzrost technologiczny na prostych
patgaw
24.10.2007 02:53
ej ja tu czegos nie rozumiem. czyli silniki na przyszly sezon beda mialy wytrzymac 4 gp, a przeciez one byly tworzone po to by wytrzymywac 2 gp! a pozatym to jest cios dla bmw ktore chce wygrac w przyszlosci mistrza a z takim silnikiem jak maja obecie bedzie im znacznie ciezej.