Whitmarsh opowiada się za utrzymaniem statusu równości kierowców

"W 2007 roku traktowaliśmy kierowców tak samo i tak też zamierzamy postąpić w tym sezonie"
08.01.0814:00
Bartosz Orłowski
2424wyświetlenia

Podczas wczorajszej prezentacji McLarena MP4-23 spekulowano, że stajnia z Woking zatrudniła Heikkiego Kovalainena jako nieoficjalnego kierowcę nr dwa, który będzie pomagał Lewisowi Hamiltonowi w zdobyciu tytułu mistrza świata w sezonie 2008.

W wywiadach przygotowanych dla prasy na okoliczność prezentacji w Stuttgarcie, Kovalainen stwierdził, że jego celem w nadchodzącym sezonie będzie walka o dobre miejsce w mistrzostwach. Hamilton natomiast stwierdził, że tym razem ma zamiar sięgnąć po koronę Mistrza Świata.

Jednakże pomimo zeszłorocznych sporów pomiędzy Hamiltonem i jego ówczesnym zespołowym partnerem Fernando Alonso i przegraniu w efekcie walki o mistrzostwo z Ferrari, dyrektor generalny McLarena - Martin Whitmarsh nadal opowiada się za utrzymaniem statusu równości kierowców.

W zeszłym roku traktowaliśmy kierowców tak samo i tak też zamierzamy postąpić w tym sezonie. - powiedział Whitmarsh. Chcemy wygrać mistrzostwa i nie faworyzujemy nikogo w zespole. Obaj kierowcy będą mieli ten sam sprzęt i te same warunki.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

12
jędruś
09.01.2008 06:19
rafaello85 - może nie jak śmiecie ale jak dodatki do kierowców... Kovalainen musi znać swoje miejsce w szeregu. Jest DRUGIM kierowcą. Musi jeździć pod Lewisa inaczej McLaren nie będzie raczej zadowolony z jego postawy. Jeśli będzie dobrze się sprawował to może będzie mógł odnosić w nagrodę jakieś zwyciestwa. Ale tylko gdy Hamilton odpadnie z wyścigu. Koval o tym wiedział , odkąd był przymierzany do tej posady. To oczywiste. Chciał pozostać w Renault za wszelką cenę, ale mu się nie udało.
andy
09.01.2008 04:58
rafaello85>musze niestety zaprzeczyć. jeżeli uważasz, że kazanie komuś kto prowadzi przez większą część wyścigu by zwolnił a wręcz zatrzymał się przed metą i przepuścił "miszcza" to nie jest traktowanie go jak śmiecia no to nie mamy o czym rozmawiać. GP Austrii nie było ostatnim wyścigiem sezonu czy jednym z ostatnich który decydowałby by w jakiś istotny sposób o tym kto zostatnie mistrzem. Mimo tego Rubensa potraktowano właśnie jak śmiecia i dlatego zresztą dał wyraz swego niezadowolenia po wyścigu gdy Todt do niego podchodził.
rafaello85
09.01.2008 12:09
andy---> nie zaprzeczę, ale tam Barrichello nie był traktowany jak śmieć! A w McLarenie Alonso czy Coulthard tak własnie byli traktowani. Może zaprzeczysz?
Benetonczyk
09.01.2008 10:59
Andy ja nie zaprzecze i wydaje mi sie ze rafaello tez nie zaprzeczy. Jest jednak taka sprawa ze ferka w tamtym okresie nie trąbiła na lewo i prawo o równosci kierowców. Chyba ze moze cos uszło mojej uwadze. P.S. Nie wychwalam Ferrari i nie krytykuje Mclarena staram sie byc tylko obiektywny.
andy
09.01.2008 07:50
raffaello85> kto jak kto ale kibice ferrari raczej nie powinni się wypowiadać na temat równości traktowania kierowców w innym zespole bo to co działo się w ferrari za czasów "miszcza" to była dopiero "równość". Może zaprzeczysz?
rafaello85
08.01.2008 08:28
" Chcemy wygrać mistrzostwa i nie faworyzujemy nikogo w zespole..." Po przeczytaniu tego cytatu nie wiem czy smiać się czy płakać... Sezon 2007 pokazał dobitnie jak "równo" są traktowani obydwaj zawodnicy tego zespołu i że żaden z nich "nie" jest faworyzowany:/
kemot
08.01.2008 06:31
„W zeszłym roku traktowaliśmy kierowców tak samo i tak też zamierzamy postąpić w tym sezonie.” - nonsens z Hamiltonem obchodzili się jak z jajkiem, kto mu przeszkadzał dostawał po łbie (Kubica, Alonso) no a w tym sezonie Mclarenowi raczej nie uda się sięgnąć ani drużynowo ani indywidualnie - lepsze będzie Ferrari i Renault takie przeczucie.
pasior
08.01.2008 06:04
zdziwicie się czewrone kaszlaki.
Pussik
08.01.2008 05:55
Hamie zdobył wiele punktów dzięki Alonso. Ustawienia które Ferdek wychwycił, były wykorzystywane po czesci do obydwu bolidów.
sasza82
08.01.2008 03:54
Mów Mi jeszcze Panie Whitmarsh....
DarkArt
08.01.2008 01:33
Napewno siegnie;) W tym sezonie bedzie latal okolo 4 miejsca ;)
cinek
08.01.2008 01:23
ta, jasne :P